Jak to jest: fotografować marzenia?
Paulina Holtz: Niełatwo. Zwłaszcza te zapomniane. Ta wystawa to poniekąd podróż właśnie do zapomnianych marzeń.
Każdy z nas ma swoje dziecięce marzenia, które z czasem weryfikuje życie. W przypadku aktorek, aktorów, wielu ludziom wydaje się, że oni właśnie od zawsze chcieli być tym, kim są. Postanowiłam więc zapytać przewrotnie swoich kolegów po fachu, co w ich życiu poszło „nie tak”, że wybrali ten zawód. Zdjęciom będą towarzyszyć nagrania audio, tak więc każdy będzie mógł usłyszeć opowieści o ich marzeniach. Startujemy w wystawą w Rzeszowie, później w Kielcach, a następnie mamy w planie inne miasta – oczywiście na tej mapie jest również Warszawa.
Pierwotnie miała pani pomysł, by pokazać rzeczywistość równoległą, alternatywną w sposób „dokumentalny”…
… Ale im dłużej o tym myślałam, tym szybciej mój „kreacyjny” mózg podsuwał inne obrazy. I tak, zamiast „dokumentalnie” jest poetycko: powstał fotograficzny odrealniony świat marzeń. Duże zdjęcia: 100 na 70 cm. I przy każdym kod QR, który prowadzi do ścieżki dźwiękowej, będącej opowieścią o marzeniach. Łącznie ze moim portretów jest trzynaście: szczęśliwa trzynastka: między innymi Weronika Książkiewicz, Anna Szymańczyk, Kacper Kuszewski, czy Mateusz Janicki.