Philo, która w 2017 roku odeszła ze stanowiska dyrektorki kreatywnej domu mody Celine, nie porzuciła świata mody. Teraz znów zamierza go podbić – tym razem już we własnym imieniu.
Można śmiało zaryzykować tezę, że ten debiut to prawdopodobnie jedno z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń w branży w ostatnich latach. Trzy tysiące osób zarejestrowało się na stronie internetowej projektantki już 27 lipca, by odliczać dni do premiery. W czym tkwi zatem sekret tak imponującego sukcesu Brytyjki?
Phoebe Philo - wielka miłośnicza spodni
Wydaje się, że sedno kryje się nie w samych kreacjach, ale przede wszystkim w podejściu Philo do mody i jej swoistej filozofii. Uwypuklający się w drobiazgach perfekcjonizm na nowo przypomina odbiorcom starą jak świat prawdę, że diabeł tkwi w szczegółach. Dlatego najwyższej jakości możemy dopatrzyć się nie tylko w skórzanych kurtkach i płaszczach, ale także w bardziej casualowych dodatkach, takich jak torby, okulary przeciwsłoneczne i biżuteria. Całość jest celowo bardzo minimalistyczna. Artystyczna wizja Phoebe Philo polega bowiem na prezentacji piękna w nowych proporcjach.
W październikowej kolekcji projektantka koncentruje się na szerokiej, zaokrąglonej linii ramion, butach na wysokich obcasach i spodniach. O tym, że Philo jest wielką miłośniczką spodni, najlepiej świadczy bogata oferta tej części garderoby w jej nowej kolekcji, obejmująca m.in. różnego typu bojówki, jeansy lub dresy. Nie mniej różnorodnie prezentuje się oferta obuwia, w której znajdziemy zarówno eleganckie mokasyny, jak i niebotycznie wysokie szpilki. Większość propozycji utrzymana jest w umiarkowanej tonacji kolorystycznej, w której – oprócz szarości i czerni - dominują zgaszone zielenie, beże oraz brązy.