Dużo ostatnio mówi się o trendzie na operacje plastyczne, a złą sławą okryła się w tym kontekście Turcja. Czy ofiarom nieudanych zabiegów da się pomóc?
Ewelina Miller: Rzeczywiście można mówić o takim trendzie, a w ostatnich latach coraz więcej Polek i Polaków zyskuje odwagę, żeby walczyć o zadośćuczynienia i odszkodowania za błędy medyczne. Wcześniej pokutowało przeświadczenie, że ze szpitalem czy lekarzem nie da się wygrać. Dziś inaczej patrzy się na tę kwestię, co w praktyce przekłada się na zwiększoną liczbą toczonych spraw. Coraz więcej osób poszukuje też pomocy po nieudanych zabiegach medycyny estetycznej. Jednak pacjentom, którzy poddali się im na przykład w Turcji, nie jesteśmy w stanie pomóc. Przede wszystkim dlatego, że w tym kraju obowiązuje zupełnie inny system prawny, a więc nasz, przewidujący możliwość uzyskania kompensaty, nie ma tam żadnego odzwierciedlenia. Pacjent musi więc liczyć się z tym, że zostanie ze swoim kłopotem sam i na własną rękę musi szukać pomocy prawnej w innym państwie. Decydując się na takie procedury, klienci czasem nawet nie są świadomi, że nie zawsze przeprowadzają je lekarze. W swojej praktyce zajmowałam się przypadkiem kobiety po zabiegu dentystycznym wykonanym przez osobę, której polskim odpowiednikiem byłaby higienistka.