Wszystko zależy od ostatecznej diagnozy, która zostanie postawiona napastnikowi. Osoby, które dokonują zabójstwa, mogą mieć pełną świadomość i być poczytalne, mogą być niepoczytalne lub być w stanie pośrednim (tzn. zdolność rozpoznania znaczenia czynu jest w znacznym stopniu ograniczona ale nie wyłączona całkowicie). Istotne jest również to, czy są pod wpływem alkoholu, narkotyków czy innych substancji psychoaktywnych. Adwokat Karolina Pawlikowska podkreśla, że „Kodeks wskazuje na trzy przyczyny niepoczytalności – upośledzenie umysłowe, chorobę psychiczną i inne zakłócenia czynności psychicznych. Konsekwencją tych stanów jest brak zdolności rozpoznania znaczenia swojego czynu lub pokierowania swoim postępowaniem przez sprawcę przestępstwa. Abyśmy mogli mówić o niepoczytalności, czynniki biologiczno-psychiatryczne sprawcy czynu muszą wpływać na jego świadomość i wolę podczas dokonania czynu zabronionego”.
Są już doniesienia na temat tego, że napastnik leczył się neurologicznie. Czy w związku z tym można sądzić, że zawiódł jakiś element systemu, który mógłby pomóc uniknąć tragedii?
Gdy przyjrzałam się informacjom medialnym na temat sprawy, uderzyła mnie szczególnie jedna rzecz. Zanim doszło do tego zabójstwa mogły mieć miejsce różne, niepokojące sytuacje. Zgodnie z informacjami podanymi przez Polską Agencję Prasową, sąsiedzi mówili, że sprawca „ciskał ze swojego balkonu doniczkami w przechodniów”. Wspominali też o „groźbach, że wysadzi kamienicę”. Wspominali, że potrafił pokrzykiwać, zaczepiać, nadużywać alkoholu. Jedna z mieszkanek Łazarza wspominała: „On miał psa, tego psa ciągnął, i tego psa wyzywał, gdzieś tam szarpał (…) wie pani jak to jest, ktoś idzie ulicą i krzyczy, nigdy nie zdajemy sobie sprawy, że on może zrobić krzywdę drugiej osobie. Czasami patrzymy na niego i mówimy – no krzyczy, może wypił. A jednak trzeba reagować na wszystko”. W jej wypowiedzi kryje się odpowiedź, a może też przestroga dla nas wszystkich: TRZEBA REAGOWAĆ. Doktor Joanna Stojer-Polańska w jednym z wywiadów podkreślała: „Przemoc to proces. Eskalację przemocy można przewidzieć. Zazwyczaj myśli o zabójstwie rodzą się przez jakiś czas, są zarówno czynniki ryzyka, jak i sygnały ostrzegawcze, że dzieje się coś niedobrego. Zabójstwo zabójstwu nierówne. Są przecież zabójstwa w afekcie, są zabójstwa popełnione w obronie samego siebie albo kogoś bliskiego. Są też te zaplanowane, popełnione z premedytacją”. Z informacji podawanych przez PAP wynika, że mężczyzna w dniu zabójstwa był widziany na Rynku Łazarskim. Wykrzykiwał: „ave Putin, ja was wszystkich pozabijam”. Inna z mieszkanek osiedla usłyszała, jak mężczyzna rozmawiał z jedną z ekspedientek, gdy wyszła zapalić. Zapytał się jej, czy wie, że papierosy zabijają. Powiedziała: „i co z tego”, a on jej na to: „to jak papieros cię nie zabije, to ja cię zabije” i ona coś mu odpowiedziała, a potem weszła do środka”. To są sygnały, oznaki, że z człowiekiem dzieje się coś niedobrego. Jako społeczeństwo, musimy zwiększyć swoją świadomość i reagować na takie sytuacje. I moja wypowiedź nie jest o obwinianiu, jest o lekcji, którą możemy wynieść z tej tragedii. Oczywiście, kolejnym wątkiem jest to, jak przebiegało leczenie neurologiczne tego mężczyzny, za wcześnie, by podejrzewać, że system opieki zdrowotnej zawiódł. Mózg to skomplikowana maszyneria, tak wiele może się zmieniać z dnia na dzień.
Czy jest możliwe, aby rodzice i rodzina zmarłego chłopca poradzili sobie samodzielnie z traumą, której doświadczyli?
Wydarzenia traumatyczne dezorganizują życie, przeciążają układ nerwowy. Człowiek może zareagować na wiele sposobów, m.in. próbować radzić sobie, korzystając z własnych zasobów, ale również wycofywać się z życia, mieć silne objawy stresu pourazowego, a nawet przeżyć kompletną dezorganizację osobowości. W takich sytuacjach kluczowe jest wsparcie społeczne i profesjonalna pomoc. Czynnikiem chroniącym przed pogłębieniem kryzysu jest działanie na zasadzie interwencji kryzysowej. Specjalistyczna pomoc rodzicom i rodzinie jest niezbędne w celach profilaktycznych. Często niezbędna jest również stała, długofalowa opieka psychologiczna, psychoterapeutyczna i psychiatryczna.