Naukowcy twierdzą, że ignorowanie i ostracyzm społeczny wpływają na te same obszary mózgu, co ból fizyczny. Kip Williams, profesor nauk psychologicznych na Uniwersytecie Purdue w stanie Indiana, zajmował się tym tematem przez ponad 40 lat.
Wnioski, które płyną z przeprowadzonych badań, cytowanych przez CNN, pokazują, jak ważne dla organizmu są stosunki społeczne. Kiedy ktoś stosuje wobec bliskiej osoby ''ciche dni'', w mózgu pobudzone są te same obszary, co w czasie doświadczania fizycznego bólu. Badacze podali respondentom leki przeciwbólowe, by sprawdzić, czy uczucie odrzucenia można leczyć w taki sam sposób. Okazało się, że tak. Potwierdziły to wyniki rezonansu magnetycznego, któremu poddano chętnych.
Czytaj więcej
Znana niemiecka autorka i aktywistka Sarah Diehl porusza w swojej książce temat spędzania czasu w pojedynkę. Twierdzi, że kobiety zbyt rzadko przebywają same, a jeśli już się na to decydują, to nie do końca ten czas doceniają.
''Ciche dni'' działają na ten sam obszar mózgu, co ból fizyczny
Psycholożka Anna Mochnaczewska wyjaśnia, że w trakcie odczuwania silnego odrzucenia, mózg reaguje tak samo, jak podczas bólu fizycznego. Osoby, które mają w zwyczaju takie zachowanie, najczęściej doświadczały go we wczesnym dzieciństwie i nie zdobyły umiejętności rozwiązywania problemów dzięki rozmowie. Prowadzi to do tego, że w dorosłym życiu sami stosują ten mechanizm - nie rozmawiają, ale zamykają się w sobie, co sprawia, że emocje stają się jeszcze silniejsze.
- Są też przypadki, kiedy z zewnątrz może to wyglądać na "karanie milczeniem", a w rzeczywistości sam "karzący" jest zagubiony. Nie potrafi zidentyfikować emocji. Czuje, że coś złego się z nim dzieje, ale sam do końca nie wie, co. Przypuszczalnie obawia się konfrontacji, szczególnie, jeśli w przeszłości jego uczucia były na przykład wyśmiewane - wyjaśnia ekspertka.