Reklama

Fakt, o którym się nie mówi: Saunowanie w stroju kąpielowym niebezpieczne dla zdrowia

Jesienią i zimą częściej korzystają z sauny. Wielu ludzi wchodzi do niej w poliestrowych kostiumach i strojach kąpielowych. Tymczasem w wysokiej temperaturze takie materiały mogą szkodzić zdrowiu i skórze, a nawet wpływać negatywnie na komfort innych uczestników seansu. Jakie jeszcze błędy popełniamy w saunach, mówi Angelika Olsza, promotorka kultury świadomego saunowania.

Publikacja: 23.10.2025 14:06

Angelika Olsza: W Polsce ta kultura dopiero dojrzewa, choć rośnie w błyskawicznym tempie.

Angelika Olsza: W Polsce ta kultura dopiero dojrzewa, choć rośnie w błyskawicznym tempie.

Foto: Adobe Stock

Gdyby stworzyć ranking narodowości, których przedstawiciele lubią saunować, jakie miejsce zajęliby w nim Polacy?

Angelika Olsza: Polacy są coraz wyżej w tym rankingu, ale nadal daleko nam do Finów, Estończyków, Norwegów czy Szwedów, dla których sauna to nie tylko rytuał, ale wręcz element tożsamości narodowej. W Finlandii jest ponad 2 miliony saun przy 5,5 milionach mieszkańców, czyli średnio jedna sauna na dwie osoby. W Norwegii sauny są obecne niemal w każdym domku letniskowym. To codzienna forma relaksu po nartach, kąpieli w lodowatym fiordzie czy dniu pracy.

W Polsce ta kultura dopiero dojrzewa, choć rośnie w błyskawicznym tempie. Coraz więcej osób traktuje saunowanie nie tylko jako relaks, ale jako realne wsparcie dla odporności, skóry i psychiki – zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym. Widzę jednak, jak wiele osób wciąż korzysta z sauny bez znajomości podstawowych zasad czy odpowiedniego przygotowania. Dlatego staram się edukować, inspirować i pomagać kobietom odkrywać saunowanie na nowo. Pokazywać, że to przyjemny rytuał, który naprawdę zmienia samopoczucie i sposób dbania o siebie.

Co dobrego płynie z saunowania? I czy to aktywność dla każdego?

Saunowanie to jeden z najprostszych, a zarazem najskuteczniejszych sposobów na regenerację całego organizmu. Regularne sesje poprawiają krążenie, wspierają odporność, przyspieszają metabolizm i pomagają usunąć toksyny. Dla wielu kobiet to także sposób na rozluźnienie spiętych mięśni, złagodzenie bólu głowy, a nawet redukcję stresu i poprawę snu.

Z punktu widzenia skóry sauna to naturalny detoks. Pod wpływem wysokiej temperatury pory rozszerzają się, skóra intensywnie się poci, a martwe komórki naskórka zostają złuszczone. Skóra staje się jaśniejsza, gładsza i lepiej chłonie składniki aktywne z kosmetyków. Nic dziwnego, że coraz częściej mówi się o saunie jako o „sekrecie nordyckiej urody”.

Ale warto pamiętać, że sauna to nie zabawa, to rytuał, który trzeba dostosować do siebie. Większość osób może korzystać z niej bez przeszkód, o ile przestrzegają zasad: nie wchodzą na czczo ani tuż po posiłku, dbają o nawodnienie, dają sobie czas na regenerację. Przeciwwskazaniami są m.in. niektóre choroby serca, nadciśnienie w stanie niestabilnym, ostre stany zapalne czy ciąża. Jeśli pojawiają się jakieś wątpliwości związane z saunowaniem, to warto skonsultować je ze swoim lekarzem.

Reklama
Reklama

Zauważam też coraz większą popularność wieczorów saunowych organizowanych specjalnie dla kobiet. Odbywają się one z udziałem saunamistrzów i są to aromatyczne seanse z rytuałami pielęgnacyjnymi na ciało i włosy. To wyjątkowy czas, w którym sauna staje się przestrzenią relaksu, kobiecej energii i świadomego dbania o siebie. To już nie tylko „mokre pomieszczenie obok basenu”, ale przestrzeń do głębokiego kontaktu ze sobą.

Czytaj więcej

Gorąca kąpiel lekiem na trudne stany emocjonalne. Kiedy szczególnie warto jej zażyć?

Czy saunować trzeba umieć? Jaka jest najważniejsza zasada dotycząca korzystania z sauny?

W teorii saunowanie jest proste: wchodzisz, pocisz się, wychodzisz, chłodzisz. Ale w praktyce świadome korzystanie z sauny to umiejętność, którą warto przyswoić. Nie chodzi tylko o temperaturę i czas przebywania w kabinie, ale o cały proces – od przygotowania po odpoczynek.

Jest kilka zasad, o których nie możemy zapominać, wybierając się do sauny na relaks. Ostatni posiłek powinien być zjedzony co najmniej 1,5–2 godziny przed seansem i warto, by był lekki, więc zapominamy o pysznych stekach. Następnie należy się umyć i zmyć makijaż. To bardzo istotne, ponieważ gorąca temperatura otwiera pory, a wszelkie zanieczyszczenia mogą wnikać w głąb skóry.

Do sauny zabieramy minimum dwa ręczniki lub więcej (w zależności od tego, ile planujemy sesji). Jeden służy do wycierania po prysznicu, drugi do położenia na deskach. Ważne, aby były to ręczniki z naturalnych materiałów. Ja często biorę frotte do osuszenia ciała i ręcznik hammam, który rozkładam na ławie lub zawijam się w niego w czasie odpoczynku.

Do sauny powinniśmy wchodzić nago, a jeśli ktoś się wstydzi, może skorzystać z bawełnianego stroju, pareo lub ręcznika. Koniecznie zdejmujemy biżuterię, ponieważ może się nagrzać i poparzyć skórę. Kolejna ważna rzecz: klapki zostawiamy przed sauną, ponieważ służą nam one tylko do przemieszczania się między prysznicem a strefą relaksu.

Reklama
Reklama

Wchodząc do sauny, witamy się z pozostałymi osobami i zajmujemy miejsce odpowiednie do naszego doświadczenia – im wyżej, tym cieplej. Zawsze rozkładamy ręcznik na deskach, również pod stopy, jeśli siadamy na wyższych ławach. W saunie przebywamy od 12 do 15 minut – w zależności od temperatury i naszej kondycji. Najważniejsza zasada? Słuchaj swojego ciała.

Po wyjściu warto chwilę odczekać, a następnie schłodzić ciało pod prysznicem – zaczynając od stóp. Temperatura wody powinna być stopniowo zmniejszana, czyli zaczynamy od letniej wody, aby przejść do coraz chłodniejszej. Ja dodatkowo bardzo lubię po skończonym seansie natrzeć się lodem. W niektórych miejscach dostępna jest też beczka z zimną wodą, do której można wejść, by się schłodzić.

Ostatnie dwa kroki to odpoczynek – minimum tyle minut, ile trwał pobyt w saunie oraz nawodnienie. Najlepiej wodą z elektrolitami lub naparem ziołowym.

To takie kompendium wiedzy w pigułce, które każdy, kto chce zacząć saunować świadomie, powinien znać.

Jeśli tak, jakie są największe i najczęstsze grzechy w tej sztuce?

Zdecydowanie najczęstszym błędem jest wchodzenie do sauny w stroju kąpielowym z poliestru. Wysoka temperatura sprawia, że syntetyczne materiały mogą się nagrzewać, podrażniać skórę, a nawet wydzielać szkodliwe substancje. Taki strój blokuje też naturalne oczyszczanie organizmu i zamiast się pocić, dosłownie się „gotujemy”.

Kolejna rzecz: brak chłodzenia i odpoczynku. Po wyjściu z sauny należy schłodzić ciało stopniowo, zaczynając od stóp. To ważne nie tylko dla regeneracji, ale też po to, by domknąć rozszerzone pory i obniżyć temperaturę ciała. Brak odpoczynku po seansie może z kolei doprowadzić do zawrotów głowy, osłabienia, a nawet omdlenia, ponieważ organizm potrzebuje chwili, by wrócić do równowagi.

Reklama
Reklama

Wiele osób zapomina też, że do sauny wchodzimy z czystą i suchą skórą, bez makijażu, balsamów czy perfum. Niestety częstym błędem jest też wchodzenie od razu po wyjściu z basenu, gdy mamy na sobie mokry strój i chlorowaną wodę na skórze. To szkodzi nie tylko nam, ale też innym osobom w saunie, które wdychają opary chloru uwalniające się przez wysoką temperaturę w saunie.

Bardzo często obserwuję też osoby, które siadają bezpośrednio na deskach, bez rozłożonego ręcznika, co jest niehigieniczne i niezgodne z zasadami kultury saunowania. Ręcznik powinien być pod całym ciałem, również pod stopami, jeśli siadamy wyżej.

No i nie zapominajmy o ciszy. Sauna to przestrzeń wyciszenia, nie miejsce na głośne rozmowy czy dzwoniące telefony. Dla wielu osób to jedyny moment w ciągu dnia, gdy mogą naprawdę pobyć ze sobą i warto to uszanować.

Poliestrowy strój i sauna to naprawdę jednoznacznie nieudany tandem? Jeśli tak, to dlaczego tak mało się o tym mówi?

Tak. Poliester i sauna absolutnie nie idą w parze. I nie chodzi tu tylko o komfort, ale przede wszystkim o bezpieczeństwo i skuteczność całego rytuału. Poliester to materiał syntetyczny, który pod wpływem wysokiej temperatury może się przegrzewać, podrażniać skórę, a nawet wydzielać toksyczne substancje. Co więcej, taki strój nie pozwala skórze oddychać ani się prawidłowo pocić, czyli zaburza jeden z głównych mechanizmów działania sauny.

Dlaczego tak mało się o tym mówi? Przede wszystkim dlatego, że wiele osób korzysta z sauny „przy okazji”, będąc na basenie czy w hotelu. Niestety, w takich miejscach nie zawsze są odpowiednie informacje, a czasem nawet brakuje jasnego regulaminu dotyczącego zasad saunowania. Do tego dochodzi wstyd przed nagością, który sprawia, że wiele kobiet rezygnuje z rozebrania się i nie szuka alternatyw.  A rozwiązania istnieją. Można korzystać z bawełnianych strojów do sauny, które są naturalne, przewiewne i bezpieczne dla skóry. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Zimne kąpiele nie dla każdego. Zbadano, co dokładnie dzieje się w ciele po morsowaniu

Czy poliester i sauna nie powinny iść w parze zarówno w saunie suchej, jak i parowej? Czy są tutaj jakieś inne zasady?

Zdecydowanie nie – poliester nie nadaje się ani do sauny suchej, ani parowej. W obu przypadkach mamy do czynienia z wysoką temperaturą, a syntetyczne materiały mogą się przegrzewać, powodować podrażnienia, zatrzymywać pot i zaburzać naturalny proces oczyszczania. Dodatkowo mogą wydzielać szkodliwe związki chemiczne, a to nie tylko niekomfortowe, ale wręcz niebezpieczne.

Z sauny suchej możemy korzystać, w naturalnym okryciu: bawełnianym stroju, ręczniku hammam, ręczniku frotte albo pareo, bądź nago. Wszystko zależy od naszych preferencji i stopnia swobody. Ważne, by tkaniny były naturalne, przewiewne i suche, bo tylko wtedy sesja będzie skuteczna i komfortowa.

Z kolei w saunie parowej, gdzie wilgotność sięga niemal 100 proc., najczęściej korzysta się z niej nago. Dla większego poczucia prywatności można owinąć się ręcznikiem, który następnie rozkłada się na ławeczce. Trzeba jednak pamiętać, że po jednej sesji będzie on całkowicie mokry i nie nada się do ponownego użycia, dlatego warto mieć ze sobą drugi czysty i suchy ręcznik. Wiele osób bierze ze sobą oddzielne tekstylia tylko do sauny parowej.

Co ciekawe, to właśnie sauna parowa idealnie nadaje się do zabiegów pielęgnacyjnych, np. olejowania włosów czy peelingu ciała. Wysoka wilgotność i temperatura pomagają składnikom aktywnym lepiej wnikać w skórę i włosy. Warto jednak zawsze zapytać obsługę sauny, czy w danym miejscu takie rytuały są dozwolone, bo niektóre saunaria mają swoje wewnętrzne zasady.

Reklama
Reklama

Niezależnie od rodzaju sauny, najważniejsze jest unikanie syntetyków i wybór takich materiałów, które są bezpieczne dla skóry, wspierają proces termoregulacji i nie zakłócają rytuału.

Tak jak pani powiedziała, w Polsce sauny często zlokalizowane są w tych samych miejscach co baseny i korzysta się z nich przy okazji wizyty na pływalni. Czy aby saunowanie odbywało się tak, jak należy, trzeba by za każdym razem zmieniać te stroje – z kąpielowego na saunowy i odwrotnie?

Tak, zmiana stroju między basenem a sauną jest wręcz konieczna, jeśli chcemy, żeby saunowanie było bezpieczne i miało sens. Strój kąpielowy, szczególnie jeśli jest z tworzywa sztucznego i mokry po wyjściu z basenu, absolutnie nie nadaje się do sauny. Wysoka temperatura + wilgoć + poliester = przepis na podrażnienia, przegrzanie, a nawet wdychanie szkodliwych oparów z rozgrzanych włókien syntetycznych.

Z basenu wychodzimy, bierzemy prysznic, osuszamy ciało i przebieramy się w coś odpowiedniego, np. bawełniany strój do sauny, pareo, ręcznik hammam albo wchodzimy nago, jeśli czujemy się z tym dobrze i miejsce na to pozwala.

Po saunowaniu najkorzystniej jest zakończyć rytuał odpoczynkiem i nawadnianiem organizmu, a nie od razu wracać do basenu. Ciepło otwiera pory skóry, a kontakt z chlorowaną wodą może je podrażnić i zniwelować pozytywne efekty sesji. Jeśli ktoś planuje powrót na pływalnię, dobrze jest odczekać przynajmniej 30–45 minut, to pozwoli wrócić organizmowi do równowagi.

To może brzmieć jak dodatkowy wysiłek, ale tak naprawdę to wyraz szacunku dla własnego ciała i całego rytuału. W krajach nordyckich to standard i dobrze, że coraz więcej Polek i Polaków zaczyna świadomie podchodzić do tematu. Dla komfortu warto mieć zawsze przy sobie osobny zestaw tekstyliów: jeden na basen, drugi do sauny.

Reklama
Reklama

Angelika Olsza

Założycielka marki YEYE Made in Nature, promotorka kultury świadomego saunowania w Polsce. Edukuje, że sauna to nie chwilowa moda, ale sposób na głęboką regenerację ciała i umysłu.

Gdyby stworzyć ranking narodowości, których przedstawiciele lubią saunować, jakie miejsce zajęliby w nim Polacy?

Angelika Olsza: Polacy są coraz wyżej w tym rankingu, ale nadal daleko nam do Finów, Estończyków, Norwegów czy Szwedów, dla których sauna to nie tylko rytuał, ale wręcz element tożsamości narodowej. W Finlandii jest ponad 2 miliony saun przy 5,5 milionach mieszkańców, czyli średnio jedna sauna na dwie osoby. W Norwegii sauny są obecne niemal w każdym domku letniskowym. To codzienna forma relaksu po nartach, kąpieli w lodowatym fiordzie czy dniu pracy.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Uroda
Twórczyni marki Kosas udowadnia, że o sukcesie mogą zadecydować niewielkie kroki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Uroda
Miley Cyrus nie jest jedyną gwiazdą, która żałuje, że uległa modzie na tatuaże
Uroda
Sukces Polki w konkursie piękności. Maja Klajda została II Wicemiss Świata
Uroda
Niepokojące zjawisko we Francji. Dziecięce salony urody i spa zyskują popularność
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Uroda
Słynna makijażystka stworzy pierwszą linię kosmetyków do makijażu Louis Vuitton
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama