Panuje powszechna zgoda co do tego, że kilkuletnie dzieci powinny zajmować się beztroską zabawą z rówieśnikami. Pewne jest też, że ich własny wygląd – ani w tak młodym, ani w późniejszym wieku – nie powinien wzbudzać w nich jakichkolwiek kompleksów.
Dziecięce salony piękności i centra spa – nowy trend wśród małych Francuzek
Tymczasem we Francji coraz większą popularność zyskują dziecięce salony piękności i spa, które zdaniem ekspertów stanowią zagrożenie zarówno dla zdrowia fizycznego, jak i psychicznego dzieci. Zjawisku przyjrzał się dziennik „The Telegraph”.
Właściciele tego rodzaju salonów wykorzystują pragnienie wielu dziewczynek, które chcą poczuć się jak księżniczki, a także głośne od pewnego czasu zjawisko „beauty kids”. Poza wizualną otoczką, usługi tych lokali właściwie w niczym nie różnią się od swoich „dorosłych” odpowiedników. Dzieciom wykonuje się zabiegi oczyszczające na twarz, maseczki i masaże – nie tylko twarzy, ale czasem również całego ciała. Do tego manicure, pedicure oraz wykonanie pełnego makijażu.
Często młode klientki dostają w kieliszku napój bezalkoholowy wyglądający jak wino musujące – zupełnie tak, jak w luksusowych salonach piękności, których oferta jest skierowana do osób dorosłych. W niektórych salonach dziewczynki – świeżo po zabiegach i w makijażu – biorą udział w sesji zdjęciowej. Niektóre salony organizują nawet zamknięte imprezy z bezalkoholowymi napojami i przekąskami.
Czytaj więcej
Od pewnego czasu wiele mówi się o niepokojącym zjawisku o nazwie „Beauty Kids”. Z tym potencjalnie niebezpiecznym dla zdrowia dzieci trendem postanowił zawalczyć jeden z kalifornijskich polityków. Zaproponował ustawę zakazującą sprzedaży kosmetyków dla dorosłych osobom nieletnim.