Termin "friluftsliv" składa się z trzech słów, znaczących odpowiednio: "wolny", "powietrze" i "życie", co można przetłumaczyć jako "życie na świeżym powietrzu". Używał go już w latach 50. XIX wieku norweski dramatopisarz Henrik Ibsen, znany z poszukiwania miejsca człowieka we współczesnym świecie. Odnosi się ono do wartości, jaką widział on w czasie spędzanym z dala od świata, dla duchowego i fizycznego dobrego samopoczucia.
Friluftsliv – zbawienna bliskość z naturą
"W tym czasie Norwegia przechodziła industrializację, a wielu rolników i mieszkańców wsi zostało przesiedlonych do miast. Friluftsliv stał się dla nich sposobem na ponowne odkrycie utraconej więzi z naturą – wyjaśnia Linda Åkeson McGurk, pisarka mieszkająca w Szwecji, autorka książki poświęconej temu zjawisku. "Friluftsliv jest również częścią programu nauczania w przedszkolach i szkołach podstawowych w Szwecji, gdzie zabawa na świeżym powietrzu jest centralnym elementem, z określonymi dniami przeznaczonymi na zajęcia na świeżym powietrzu" – dodaje cytowana przez francuski magazyn „Madame Figaro”.
Czytaj więcej
Czy przy natłoku codziennych zobowiązań pomysł na powolne, leniwe poranki, jest możliwy do zrealizowania? Co zyskują ci, którym to się udaje? Psycholog odpowiada.
W Norwegii prawo do korzystania z pozytywnych właściwości natury są jednym z praw obywatelskich. Friluftsloven, ustawa z 1957 roku gwarantuje każdemu prawo do dostępu i korzystania z dzikiej przyrody w celu spędzania wolnego czasu z poszanowaniem środowiska i zapewnienia dobrego samopoczucia. Jest to również kierunek studiów. Powszechną praktyką jest uwzględnianie w umowach o pracę jednego godzinnego spaceru na świeżym powietrzu tygodniowo. Działa tam wiele przedszkoli, w których dzieci spędzają 80 proc. czasu na świeżym powietrzu.
Friluftsliv – czas spędzony na zewnątrz ma moc
Norwegowie doceniają aktywnych partnerów, pierwsze randki połączone z wycieczkami pieszymi czy rowerowymi nie są tam rzadkością.