- Obowiązujące przepisy prawa polskiego nie sankcjonują sytuacji, która określałaby obowiązek każdorazowej obecności rodzica/opiekuna dla osoby, która jest powyżej 7 roku życia i która wykonuje tzw. czynności codzienne, typu m. in. wychodzenie z domu na plac zabaw, samodzielne pokonywanie drogi do i ze szkoły. Niemniej jednak na uwagę zasługuje, iż rodzic/opiekun, w trosce o dobro i bezpieczeństwo osób małoletnich, które pozostają pod jego pieczą, musi mieć wiedzę, gdzie, na jak długo oraz z kim się udaje, a ponadto, cały czas utrzymywać kontakt z osobą małoletnią, wiedząc jakie zagrożenia mogą czyhać na dziecko w zależności od jego wieku i rozwoju. W Kodeksie wykroczeń z 20 maja 1971 r. (Dz.U. z 2023, poz. 2119) w art. 106 (Dopuszczenie do przebywania w niebezpieczeństwie) określono, że kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka, podlega karze grzywny albo karze nagany. Jest to wykroczenie formalne (bezskutkowe), co oznacza, że nie wymaga, jak już wskazano (gdzie wskazano?), aby niebezpieczeństwo, o jakim mowa w tym przepisie, było bezpośrednie. Tym bardziej nie jest również wymagane, aby doszło do uszczerbku na zdrowiu małoletniego do lat 7 albo innej osoby niezdolnej rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem – informuje asp. szt. Aleksandra Laskowska.
Trudna decyzja o samodzielności dziecka
O tym, że podejścia rodziców do kwestii samodzielności dzieci bywają bardzo różne, można się przekonać, choćby przeglądając wypowiedzi na ten temat publikowane w internecie. Pod jedną z publikacji zamieszczonych na profilu @z_pamietnika_policjantki na Instagramie, w której autorka, wypowiadała się na ten właśnie temat, pojawiło się wiele wpisów, z których wynika, jak trudne jest podjęcie decyzji o tym, kiedy pozwolić dziecku na większą niezależność.
Jedna z mam wspomina, że jej ośmioletnia córka teoretycznie mogłaby już sama wracać do domu, ale rodzicielka czuje, że dziecko nie jest jeszcze na to gotowe, więc woli z tym poczekać. Z podobnym dylematem mierzy się wielu rodziców: chociaż wiek dziecka sugeruje, że mogłoby ono sprostać nowym obowiązkom, to jednak pewne sygnały mogą sugerować, że nie jest jeszcze wystarczająco dojrzałe. Inna mama napisała, że jej córka zaczęła wracać sama do domu dopiero w piątej klasie. Wcześniej ona sama nie postrzegała jej jako wystarczająco odpowiedzialnej, by spędzać kilka godzin samotnie w domu. To pokazuje, że dla wielu rodziców samodzielność dziecka nie zależy tylko od wieku, ale przede wszystkim od umiejętności radzenia sobie z nowymi sytuacjami. Jeszcze inna mama nie wyobraża sobie, by jej siedmioletnia córka sama chodziła po ulicy. Kobieta podkreślała, że nawet jeśli szkoła znajduje się w bliskiej odległości, to nie czuje się bezpiecznie, wiedząc, że kierowcy nie zawsze przestrzegają przepisów. W komentarzach pojawia się również perspektywa rodziców, którzy sami zaczynali chodzić do szkoły w młodym wieku i porównują to z doświadczeniami swoich dzieci. Takie wspomnienia ukazują, jak zmieniają się normy społeczne i jak wiele zależy od indywidualnych doświadczeń ludzi oraz specyfiki miejsca, w którym mieszkają. Pokazuje to również, że bez względu na wiek, należy wyczuć kiedy dziecko będzie gotowe na te pierwsze kroki ku samodzielności.
- Na gruncie psychologii nie ma wyznaczonego wieku, w którym dziecko jest jednoznacznie gotowe do samodzielnych powrotów ze szkoły lub pozostawania samemu w domu – tłumaczy dr Katarzyna Knopp z Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej w Warszawie. - To sprawa indywidualna – u jednych dzieci taka gotowość pojawi się wcześniej, u innych później i jest to zupełnie naturalne. Kluczowe jest, by uważnie obserwować zachowanie dziecka w różnych sytuacjach oraz rozważyć stopień jego samodzielności i odpowiedzialności. Nie należy rzucać dziecka od razu na głęboką wodę. Jeśli na przykład ma ono samo zostawać w domu, zamiast zostawiać go od razu na kilka godzin, lepiej zacząć od małych kroków. Niech to najpierw będzie 5 – 10 minut, później stopniowo można wydłużać czas. Warto przy tym na bieżąco, przy każdym kolejnym kroku, szczerze z dzieckiem rozmawiać i monitorować, jak sobie radzi w tej nowej dla niego sytuacji. Może się okazać, że jest ona zbyt trudna dla dziecka, budzi w nim silne negatywne emocje, np. lęk, poczucie opuszczenia. Wtedy lepiej zrobić krok w tył, dać dziecku trochę przestrzeni by poczuło się pewniej, popracować nad jego samodzielnością oraz samopoczuciem, i spróbować ponownie za jakiś czas - wyjaśnia.
Jak rozwijać samodzielność dziecka?
Dr Katarzyna Knopp radzi również, jak przygotować dziecko to takiej odpowiedzialności, aby mieć pewność, że sobie z nią poradzi.