„Gdzie mnie oczy poniosą, ale kieruję się na Czeczenię i Dagestan, na pewno zahaczę o Sewastopol i Biesłan” - napisała Katarzyna Marciniuk do znajomej niedługo przed wyjazdem, odpowiadając na jej pytanie, jaki tym razem ma cel podróży. Wyprawę rozpoczęła w pojedynkę, ale były mąż zaginionej Katarzyny nie wyklucza, że już będąc w drodze, mogła do kogoś dołączyć. To nie była jej pierwsza wyprawa na tamte tereny i miała wielu znajomych wśród ludzi, którzy podzielali jej podróżniczą pasję. Możliwe nawet, że cały wyjazd był zaplanowany w większej grupie, tylko zaginiona nie nikogo o tym nie poinformowała.
Polka Katarzyna Marciniuk zaginęła w Rosji. Trwają poszukiwania
- Łapiemy się wszystkiego, żeby znaleźć Kasię - mówi kuzynka zaginionej Anna, która inicjuje i razem z byłym mężem pani Katarzyny prowadzi jej poszukiwania. Włącza się w nie także wielu internautów, członków grup dyskusyjnych i forów podróżniczych.
To, co na pewno wiadomo w sprawie, to, że zaginiona Polka tak jak zawsze gdy wyjeżdżała, korzystała z autostopu i że ostatni raz jej telefon był aktywny 2 września. Wcześniej kontaktowała się SMS-owo z córką i za pomocą Whatsappa z byłym mężem – Maciejem Wszędyrównym. Rozmawialiśmy z nim o sprawie.
Marta Jarosz: Jak często pani Katarzyna podróżowała w taki sposób – samodzielnie i w odległe, nie zawsze bezpieczne rejony świata?
Maciej Wszędyrówny: Podróże są jej ogromną pasją. Ma w tym naprawdę duże doświadczenie. Szczególnie upodobała sobie tereny na wschód od Polski – teraz niebezpieczne. Ogólnie rzecz biorąc: wyjeżdżała zwykle właśnie na przełomie sierpnia i września. Nie znam szczegółów każdego wyjazdu, który odbyła, bo już 10 lat nie jesteśmy razem, ale zawsze, kiedy wyruszała byliśmy w kontakcie. Dzieci zostawały wtedy ze mną i mieliśmy taki niepisany układ, że będzie dawać mi znać, gdzie mniej więcej jest i że wszystko u niej w porządku. Nie było zasady co do regularności tych kontaktów - żadnych rygorystycznych ustaleń. Po prostu się odzywała – nie rzadziej niż co 3, maksymalnie 4 dni. Tym razem też tak było zaraz po wyjeździe. Ostatni raz napisała do mnie 24 sierpnia. Wiem, że znajomy dostał jeszcze od niej wiadomość 31 sierpnia. Była wtedy w Czeczenii. Później kontakt zupełnie się urwał.