Pani kariera zaczęła się od studiów na kierunku Geografia. Stereotypowe wyobrażenie o tych studiach jest takie, że ich absolwenci zwykle znajdują pracę jako nauczyciele. Jak to się stało, że pani życie zawodowe potoczyło się zupełnie inaczej? To planowane od początku działanie, czy zbieg jakichś okoliczności?
Dr Zuzanna Świrad: Na naszym roku na geografii na Uniwersytecie Wrocławskim było dziewięć grup, z czego cztery były nauczycielskie, a pozostałe ogólne. Faktycznie sporo osób znalazło pracę w szkołach. Ja nigdy nie myślałam o karierze nauczyciela. Bardziej skłaniałam się w stronę turystyki, szczególnie, że na drugim kierunku studiowałam filologię klasyczną i kulturę śródziemnomorską ze specjalizacją włoską. W 2009 roku, po pierwszym roku studiów dostałam jednak wspaniałą szansę spędzenia ponad dwóch miesięcy w Polskiej Stacji Polarnej Hornsund na Spitsbergenie jako pomoc kucharza. Tak bardzo zachwyciła mnie przyroda i bycie w terenie, że po powrocie zdecydowałam się jednak specjalizować w geomorfologii, czyli nauce o formach terenu i procesach kształtujących powierzchnię Ziemi. Dodatkowo, w czasie studiów magisterskich w ramach programu Erasmus spędziłam trzy miesiące na stażu w Instytucie Badań Polarnych im. Scotta na Uniwersytecie w Cambridge, gdzie zetknęłam się z nauką na najwyższym poziomie. Wtedy postanowiłam szukać projektu doktorskiego w Wielkiej Brytanii.