Wszystko zależy od lokalizacji, wielkości i rodzaju guza. Te czynniki decydują o objawach i ryzyku związanym z jego usuwaniem. Jeśli chodzi o pacjenta, który nie jest muzykiem, to usunięcie guza z pewnych obszarów mózgu może się odbyć bez żadnych zauważalnych zaburzeń neurologicznych. Natomiast różne złożone aktywności – granie na instrumencie, uprawianie konkretnego sportu, posługiwanie się językiem obcym – są efektem wieloletniego procesu neuromodulacyjnego, który prowadzi do wykształcania w naszym mózgowiu odpowiednich połączeń pomiędzy różnymi ośrodkami. Wyuczona umiejętność gry na instrumencie wiąże się z wykonywaniem czynności motorycznych, które są zupełnie różne od takich zwykłych jak chodzenie, bieganie czy jazda na rowerze. Tu angażowane są zupełnie inne mięśnie i skomplikowana koordynacja tego procesu wymaga pewnych nowych połączeń, które tworzą się w trakcie treningu. U osoby od lat zajmującej się grą na instrumencie, wytwarzają się połączenia pomiędzy ośrodkami ruchowymi, czuciowymi kory słuchowej, czucia powierzchniowego i głębokiego rąk muzyka oraz wieloma obszarami mózgowia zaangażowanymi w procesy związane z emocjami lub nastrojem. Wszystkie te elementy decydują o umiejętności gry na instrumencie muzycznym oraz poziomie gry. Jeśli zatem guz lub inna patologia położona jest w miejscu, którego operowanie może zakłócić przebieg informacji pomiędzy tymi ośrodkami, może to doprowadzić do utraty niektórych lub wszystkich nabytych funkcji. Taka osoba może nie mieć niedowładów, ale utracić umiejętność całkowitą czy częściową gry na instrumencie. Problem polega na tym, że my też nie jesteśmy w stanie przed operacją dokładnie określić, czy zabieg w danym miejscu zakłóci te czynności czy nie.
Jak zatem można temu zaradzić, aby uniknąć ryzyka pozbawienia pacjenta jego umiejętności?
Wykonywane są dodatkowe badania – badania czynnościowe mózgu – pozwalające na sprawdzenie, jak oddalona jest patologia od miejsc, których uszkodzenie może zakłócić proces wykonywania czynności, w tym wypadku gry na instrumencie. Wówczas śródoperacyjnie u pacjenta, który jest wybudzony, możemy monitorować umiejętność wykonywania takich czynności. Powszechnie opisywane są przypadki operacji z wybudzeniem, czyli operowanie mózgu u pacjenta, który rozmawia z nami podczas operacji lub wykonuje wskazane czynności po to, żeby sprawdzić, czy nie uszkodzimy jakiegoś istotnego elementu mózgowia. Obecnie takie zabiegi wykonywane są standardowo, jednak wymagają odpowiedniego sprzętu, umiejętności, wiedzy, zespołu oraz przygotowania pacjenta do zabiegu.
W jaki sposób takie metody mogą zadziałać w przypadku pacjentów specjalizujących się w innych dziedzinach niż muzyka?
Gdy usuwamy guz mózgu u kogoś, ktoś jest biegłym tłumaczem, w trakcie operacji zalecamy czytanie, mówienie czy rozmowę w obcym języku. Jeśli jest to muzyk, prosimy o wykonywanie czynności z tym związanych, czyli grę na wskazanym instrumencie. W niektórych sytuacjach może to być niełatwe ze względu na specyfikę danej dziedziny. Pacjentowi grającemu na skrzypcach niesłychanie trudno jest umożliwić posługiwanie się instrumentem w trakcie wykonywanego zabiegu, gdy leży na stole operacyjnym przykryty sterylnymi serwetami. Można tego jednak dokonać. Jest to kwestia odpowiedniego ułożenia pacjenta na stole operacyjnym i przygotowania go do tego, by mógł chwycić skrzypce i grać. Pewnie byłoby to trudniejsze z innymi instrumentami, na przykład z trąbką. Jednak w ten sposób, monitorując wykonywanie pewnej czynności i poruszając się narzędziami chirurgicznymi wewnątrz mózgu, możemy uniknąć uszkodzenia tych elementów, które są istotne w danej dziedzinie.