Tippi Hedren, jej córka Melanie Griffith oraz wnuczki Dakota Johnson i Stella Banderas wykonują ten sam zawód. Wspierają się?

Legendarna Tippi Hedren, jej córka Melanie Griffith oraz wnuczki Dakota Johnson i Stella Banderas udzielają sobie nawzajem aktorskich porad. Jak zapatrują się na możliwość wystąpienia w jednym filmie?

Publikacja: 14.03.2024 18:34

Melanie Griffith z matką Tippi Hedren oraz córkami Dakotą Johnson i Stellą Banderas (po prawej).

Melanie Griffith z matką Tippi Hedren oraz córkami Dakotą Johnson i Stellą Banderas (po prawej).

Foto: East News

Na okoliczność Dnia Matki obchodzonego w Wielkiej Brytanii 10 marca, redaktorka brytyjskiego magazynu "Popsugar UK” podzieliła się kilkoma cennymi radami, które sama otrzymała od swojej mamy i babci. – Dzień, w którym zapomnisz, że starzenie się jest przywilejem, to dzień, w którym przestajesz rozumieć znaczenie życia. A jeśli po drodze przybędzie ci kilku zmarszczek, to niech i tak będzie – napisała na swoim profilu instagramowym, dodając, że to właśnie te najważniejsze dla niej kobiety nauczyły ją, by nie opierać swojego poczucia wartości na wyglądzie. – Są dni, kiedy podobam się sobie, ale są i takie, kiedy wolę nie patrzeć w lustro, natomiast obserwując mamę i babcię nauczyłam się, że należy się z tego otrząsać i po prostu iść przed siebie – dodaje. Prawdy życiowe przekazywane z pokolenia na pokolenie bywają cenniejsze niż wiedza nabywana przez lata edukacji. Co wiedzą na ten temat Tippi Hedren, jej córka Melanie Griffith i wnuczka Dakota Johnson? Trzy pokolenia aktorek, trzy różne spojrzenia na model kobiety w kinie.
O doświadczeniach życiowych chętnie opowiadają we wspólnych wywiadach.

Żonie było przykro

O swoich wspomnieniach związanych z filmem, który zmienił bieg jej kariery, Tippi Hedren napisała w autobiografii wydanej w 2016. Pisała o tym, jak reżyser groził, że zrujnuje jej karierę, jak podjeżdżał wieczorami pod jej dom i obserwował ją godzinami, a także wysyłał kosze z jedzeniem w obawie, że za bardzo schudła. Opisywane zdarzenia miały miejsce w latach 60., gdy młoda aktorka dostała swoją pierwszą poważną rolę – Melanie Daniels w horrorze “Ptaki”. Reżyserem był Alfred Hitchcock.

– Nikt nie wiedział, jak mi pomóc – wspomina po latach. – Żona Hitchcocka, Alma, mówiła wprost, jak bardzo jest jej przykro, że muszę przez to przechodzić. Byłam wściekła i rozgoryczona, że nie miałam żadnej bliskiej osoby, która powiedziałby mi: ok, pomogę ci przez to przebrnąć – dodaje.

Znajdźcie tę dziewczynę

Nathalie Kay Hedren, bo tak naprawdę brzmi nazwisko legendarnej aktorki, nie planowała kariery w filmie. Pracowała jako modelka, pojawiając się między innymi na okładkach magazynów “Life” czy “Glamour”. Kiedy w 1961 roku wystąpiła w reklamie telewizyjnej popularnego shake’a dietetycznego Sego, została zauważona przez Alfreda Hitchcock’a, który natychmiast skontaktował się z firmą odpowiedzialną za powstanie spotu i poinstruował ich krótko: “Znajdźcie tę dziewczynę”.

Już pierwszy film z udziałem początkującej aktorki – wspomniany wcześniej horror “Ptaki” – przyniósł natychmiastową sławę i nagrodę Złotego Globu dla Wschodzącej Gwiazdy Roku, a nakręcony rok później dramat psychologiczny “Marnie” sprawił, że propozycje ról dla pięknej blondynki, której oprócz modelingu marzyła się kariera łyżwiarki figurowej, posypały się zewsząd. Zagrała w sumie w ponad 80 produkcjach filmowych i telewizyjnych, zapraszając do współpracy również swoją córkę. Panie wspólnie wystąpiły między innymi w filmie “Roar”, kręconym przez pięć lat na terenie zorganizowanej w tym celu farmy dla egzotycznych zwierząt. Przy każdej scenie zaangażowanych było ponad 100 osób oraz 150 lwów, tygrysów, leopardów i słoni. Ponad 70 osób doznało obrażeń w trakcie powstawania filmu. Kilkakrotnie ucierpiała nie tylko Tippi, ale i nastoletnia wówczas Melanie, która w wyniku jednego z wypadków na planie przeszła skomplikowaną operację twarzy i miała założonych ponad 50 szwów.

Film miał swoją premierę w 1981 roku i stał się przełomem w życiu Hedren. W obawie o dalsze losy zaangażowanych w produkcję zwierząt, aktorka założyła fundację The Roar Foundation/Shambala Preserve, której celem jest pomoc i opieka nad egzotycznymi zwierzętami.

Pracująca dziewczyna pokonała konkurentki

Pierwsze samodzielne role urodzonej w 1957 roku Melanie Griffith nie były pozytywnie przyjęte przez krytyków filmowych. Jeszcze w wieku kilkunastu lat pracowała jako modelka i pojawiała się okazjonalnie w reklamach, jednak po pierwszych próbach zrezygnowała z tego zajęcia, tłumacząc się nieśmiałością. Dopiero rola w “Pracującej dziewczynie” w 1988 roku przyniosła przełom oraz pierwszą w jej karierze zawodowej nagrodę – Złoty Glob. Aktorka otrzymała angaż mimo mocnej konkurencji: o rolę rezolutnej sekretarki Tess McGill ubiegały się między innymi Isabella Rossellini, Brooke Shields czy Sarah Jessica Parker. – Przed “Pracującą dziewczyną” Melanie Griffith była znana głównie ze swojego pięknego ciała – napisano w “The Rolling Stone”, co tylko sprawiło, że kariera Griffith nabrała tempa. Wystąpiła w niezliczonych rolach filmowych i teatralnych, a jednym z jej ostatnich filmów jest “The Pirates of Somalia”, w którym pojawiła się na ekranie u boku Ala Pacino.

Wszechstronna artystka aktywnie angażuje się w pomoc dla zwierząt, współdziałając w założonej przez jej mamę organizacji Roar Foundation/Shambala Preserve, wspiera działalność szpitala dziecięcego w Los Angeles, organizując wraz z innymi sławnymi kobietami – między innymi z zaprzyjaźnioną Jamie Lee Curtis czy Heidi Klum – akcję Walk for Kids, której celem jest zbieranie funduszy na potrzeby młodych pacjentów.

Bądź wilkiem, nie owcą

W doświadczeniach swojej babci Dakota Johnson, 34-letnia gwiazda filmu „50 Twarzy Grey’a”, dopatruje się analogii do wykrytych lata później nadużyć, jakich dopuszczał się wobec aktorek Harvey Weinstein – Podobieństwa nasuwają się same – zauważa w wywiadzie dla National Public Radio. – I nie chodzi tu tylko o samego Weinstein’a, ale o wielu innych mężczyzn, którzy zachowują się w podobny sposób. Nadszedł czas na przyjrzenie się tym sprawom z bliska, natomiast bardziej niż poruszające historie ofiar, interesują mnie konkretne rozwiązania – dodaje aktorka.

Czytaj więcej

Niedoskonałości - TAK, ale tylko z filtrami. Ekspertka o wizerunku kobiet w filmie i reklamie

Sama została nauczona przez swoich rodziców – Melanie Griffith i Dona Johnsona – by jasno i otwarcie wyrażać swoje zdanie, nawet wtedy, gdy jej opinia może nie spotkać się z aprobatą innych – Rodzice nieustannie powtarzali mi: Dakota, musisz być wilkiem, nie owcą – wspomina. – Kiedy trzeba, potrafię powiedzieć: “Nie, nie podoba mi się to” lub “Nie, nie zrobię tego” – dodaje stanowczo.

Podążanie za marzeniami jest ok

Melanie Griffith postrzega problem molestowania seksualnego w znacznie szerszym kontekście, zauważając, że konsekwencje wynikające z takich doświadczeń mogą przekreślić szansę na karierę w danej dziedzinie, nie tylko w aktorstwie. – Współczuję kobietom, które pragnąc realizować swoją pasję podejmują działania w tym zakresie, a takie traumatyczne doświadczenia po prostu im to utrudniają – wyjaśnia. – Powiedzmy, że kobieta chce zostać naukowcem, ale zderzając się z tak trudną rzeczywistością i doświadczając jakiejkolwiek formy molestowania, po prostu wycofuje się i rezygnuje ze swoich marzeń. Tego typu przejścia mogą na zawsze przekreślić jej marzenia o karierze naukowej. Sądzę więc, że właśnie temu powinniśmy się przeciwstawić. Podążanie za marzeniami jest ok. Niszczenie tych marzeń przez inne osoby zdecydowanie nie jest ok – dodaje stanowczo.

Silna więź z matką z pewnością pomogła Melanie Griffith w realizacji jej aktorskich marzeń. Panie kilkakrotnie wystąpiły wspólnie na ekranie, nieustannie pojawiają się razem na czerwonym dywanie i chętnie udzialają wywiadów. Aktywna w mediach społecznościowych Melanie Griffith nie tylko często promuje swoje utalentowane przyjaciółki, takie jak Jamie Lee Curtis czy Salma Hayek, ale też regularnie zamieszcza piękne zdjęcia 94-letniej mamy, składając jej życzenia urodzinowe czy celebrując razem z nią Światowy Dzień Teatru. – Moja mama jest ponadczasową pięknością – podkreśliła, odbierając w 2016 roku wyróżnienie Hollywood Beauty Awards. – Ta nagroda należy się jej, nie mnie, więc przyjmuję wyróżnienie właśnie w imieniu mamy – dodała.

Moja piękna Melanie

Nazywana pieszczotliwie MorMor (co oznacza babcię w języku szwedzkim i stosowane jest ze względu na skandynawskie pochodzenie seniorki aktorskiego rodu) Tippi Hedren, również nie ma trudności z wyrażaniem serdecznych uczuć pod adresem swojej rodziny. Podczas rozmowy z “The Guardian” w 2014 roku, zapytana o największy dorobek swojego życia, nie wspomniała żadnej ze swoich licznych ról filmowych. Wymieniła natomiast najważniejsze w jej życiu osoby – Moja piękna córka Melanie oraz wnuki Alexander, Dakota i Stella – doprecyzowała w wywiadzie.

Czytaj więcej

Suknia projektu Angeliny Jolie po raz pierwszy na czerwonym dywanie

Obie wnuczki – Dakota Johnson i Stella Banderas – poszły w ślady mamy i babci, wybierając karierę aktorską. Urodzona w 1989 roku Dakota ma za sobą kilkanaście ról filmowych, spośród których przełomowa okazała się ta w trylogii “50 Twarzy Grey’a” w latach 2015-2018. Sukcesy zawodowe pozwoliły jej rozwinąć skrzydła w kolejnej działalności i cztery lata temu założyć własną firmę producencką TeaTime Pictures, w ramach której między innymi współreżyserowała teledysk grupy Coldplay do utworu “Cry Cry Cry”. Obecna produkcja z jej udziałem, “Madame Web”,miała światową premierę 14 lutego.

Urodzona w Hiszpanii w 1996 roku Stella Banderas jest córką z kolejnego małżeństwa Melanie Griffith, z Antonio Banderasem. Mimo młodego wieku ma już w swoim dorobku cztery role filmowe. Założyła też własną firmę perfumeryjną Light Bound.

Jedna kobieta na wszystkich etapach życia

W pierwszym oficjalnie udzielonym wspólnym wywiadzie dla Vanity Fair, trzy aktorki: Tippi Hedren, Melanie Griffith i Dakota Johnson przyznały, że nie doradzają sobie nawzajem w kwestiach zawodowych. – Nigdy nawet o tych sprawach nie rozmawiamy. Ciekawe, prawda? – podsumowuje seniorka rodu.

Przyznały wówczas, że gdyby miały do dyspozycji dobry scenariusz, rozważyłyby zagranie w jednym filmie. – Wcieliłybyśmy się w jedną kobietę na wszystkich etapach jej życia – zażartowała Griffith, dodając następnie, że chyba właśnie podsunęła scenarzystom interesujący pomysł na film.

Źródła:
https://www.npr.org/
https://teatime.pictures/
https://thisislightbound.com
https://www.vanityfair.com/

Na okoliczność Dnia Matki obchodzonego w Wielkiej Brytanii 10 marca, redaktorka brytyjskiego magazynu "Popsugar UK” podzieliła się kilkoma cennymi radami, które sama otrzymała od swojej mamy i babci. – Dzień, w którym zapomnisz, że starzenie się jest przywilejem, to dzień, w którym przestajesz rozumieć znaczenie życia. A jeśli po drodze przybędzie ci kilku zmarszczek, to niech i tak będzie – napisała na swoim profilu instagramowym, dodając, że to właśnie te najważniejsze dla niej kobiety nauczyły ją, by nie opierać swojego poczucia wartości na wyglądzie. – Są dni, kiedy podobam się sobie, ale są i takie, kiedy wolę nie patrzeć w lustro, natomiast obserwując mamę i babcię nauczyłam się, że należy się z tego otrząsać i po prostu iść przed siebie – dodaje. Prawdy życiowe przekazywane z pokolenia na pokolenie bywają cenniejsze niż wiedza nabywana przez lata edukacji. Co wiedzą na ten temat Tippi Hedren, jej córka Melanie Griffith i wnuczka Dakota Johnson? Trzy pokolenia aktorek, trzy różne spojrzenia na model kobiety w kinie.
O doświadczeniach życiowych chętnie opowiadają we wspólnych wywiadach.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Jej historia
80-letnia Koreanka zrobiła furorę jako uczestniczka konkursu Miss Universe
Jej historia
Maye Musk. Jak matka Elona wychowała 3 milionerów i sama zrobiła imponującą karierę?
Jej historia
Królowa piękności Bela Bajaria - kobieta, która decyduje, co świat ogląda na Netfliksie
Jej historia
Klientka szeptuchy z Podlasia: Nawet kiedy Wala z Orli zmarła, czuję jej wpływ na moje życie
Jej historia
Lee Miller. Film o pierwszej fotoreporterce wojennej wkrótce w kinach. Była aniołem i demonem