W piątek 12 grudnia, w wieku 76 lat zmarła Magda Umer. Informację przekazali jej synowie na profilu artystki: „Dzisiaj po południu odeszła nasza ukochana Mama i Babcia. Uwielbiała tu zaglądać i pisać. Mateusz i Franek”. Jeszcze w czerwcu zaśpiewała w Opolu. Dwa miesiące później, pod koniec sierpnia, odwołano jej koncerty w Teatrze Atelier im. Agnieszki Osieckiej w Sopocie. Teatr podał wprost, że powodem była nagła choroba. Wiele osób przeczuwało wtedy, że to nie jest „zwykłe przeziębienie”, tylko coś poważniejszego. Dziś te sierpniowe komunikaty wracają w pamięci jako ostatni znak jej scenicznego życia.
– Tak młode jak teraz, nigdy się już nie spotkamy – uświadomiłam sobie, gdy spotkałyśmy się kilka ładnych lat temu, przy okazji premiery płyty „Duety. Tak młodo jak teraz…”. Ten album był dla niej ważny; był spełnieniem jej marzeń. Zawsze chciała nagrać piosenki, które były jej bliskie, z ludźmi, których ceniła i z którymi naprawdę chciała się spotkać. Na płycie pojawili się więc artyści z absolutnej czołówki polskiej sceny: Krystyna Janda, Piotr Fronczewski, Janusz Gajos, Piotr Machalica, Maciej Stuhr, a także muzycy i wokaliści, jak Anna Maria Jopek, Stanisława Sojka, Wojciech Waglewski, Grzegorz Turnau, Artur Andrus czy Janusz Strobel. Wśród wykonawców byli też Jeremi Przybora, Wojciech Mann, Jacek Kleyff. Znalazły się też utwory nagrane m.in. z Ireną Santor, ze Zbigniewem Zamachowskim. Autorzy tekstów i muzyki to oczywiście Agnieszka Osiecka, Jeremi Przybora, Seweryn Krajewski, Andrzej Poniedzielski, Jan Wołek. Jej przyjaciele. I piosenki, które miały dla niej znaczenie.
Czytaj więcej
W wieku 76 lat zmarła Magda Umer, artystka wielu talentów. Śmierć przyszła po nią o porze roku pa...
Magda Umer była artystką słowa szeptanego. Tak o niej napisał Tomasz Raczek: „Przeszeptała całe swoje życie. Intymnie, odważnie, niepodlegle”.
Magda Umer żyła w ciekawych czasach
Przyszła na świat 9 października 1949 r. – Miałam to wielkie szczęście, urodziłam się kilka lat po wojnie – opowiadała mi, wspominając, że skutki wojny jednak widziała, bo ta wojna skończyła się dopiero co, przed chwilą. Pamiętała brak ulic, pozrywane bruki, ruiny domów, ale w dzieciństwie nie miała w sobie lęku ani trwogi. Jako nastolatka przeżyła śmierć młodszego brata, który chorował na zanik mięśni. Dorastała w domu, w którym rodzice wyznawali filozofię Marksa i Engelsa; jej ojciec pracował w służbach bezpieczeństwa, wuj był stalinowskim dygnitarzem. Nie ukrywała tego. Odcięła się od poglądów rodziców.