Dominika Sztandera, reprezentantka Polski na Igrzyskach Olimpijskich Paryż 2024 w pływaniu na 100 m stylem klasycznym zajęła 21 miejsce i nie awansowała do półfinału. Wydawałoby się, że będzie to smutny dzień, ale stało się inaczej. Po południu powiedziała „tak!” przez obrazem Mona Lisy w Luwrze. To nie były jedyne oświadczyny wśród rywalizujących w tym roku sportowców.
Argentyński piłkarz ręczny Pablo Simonet oświadczył się swojej partnerce, hokeistce Marii Pilar Campoy, w środę 24 lipca, dwa dni przed ceremonią otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. W Saint-Denis, w samym sercu wioski olimpijskiej i na oczach kolegów z drużyny, sportowiec uklęknął na jedno kolano. „Kobieta mojego życia powiedziała tak!" - napisał na swoim profilu na Instagramie. „W miejscu moich marzeń. Tak ciężko walczyliśmy, aby się tam dostać. Totalne szczęście!". Paris is always a good idea – dodał. Radości w drużynie argentyńskiej i gratulacjom od kibiców nie było końca.
Debiut olimpijski i zaręczyny w Luwrze
28 lipca 2024 roku najpiękniejszym dniem w moim życiu nazwała pływaczka Dominika Sztandera. Po tym, jak niestety nie udało jej się przejść eliminacji w rywalizacji na 100 metrów stylem klasycznym, udała się z rodziną na zwiedzanie Paryża, w tym muzeum w Luwrze. Tam, w sali, w której znajduje się słynny portret Giocondy autorstwa Leonarda da Vinci, jej partner Cezary, uklęknął przed totalnie zaskoczoną sportsmenką i wyciągnął pierścionek zaręczynowy. Zgodziła się zostać jego żoną bez wahania. "Ten dzień zapamiętam do końca życia. W szczególności dlatego, że był to totalny spontan" – mówiła później.