Podczas tegorocznej gali rozdania nagród Grammy Victoria Monét prezentowała się zjawiskowo w karmelowej kreacji Versace couture. Wokalistka miała powody do radości, ponieważ odebrała tego wieczoru trzy statuetki. Do zdjęć u jej boku pozował równie elegancki parter, John Gaines, trzymający w ramionach 2-letnią córeczkę pary – Hazel Monét Gaines. W mini wersji kreacji od Versace, mającej ten sam kolor co suknia mamy, dziewczynka wyglądała wprawdzie pięknie, jednak na wszystkich fotografiach i filmach z tego wydarzenia wyraźnie odwraca głowę od oślepiających ją obiektywów i fleszy aparatów, co chwila popłakując oraz wtulając się w rodzica. Zdjęcia obiegły świat w kilka godzin od uroczystości i tym samym wizerunek ślicznej dwulatki już na zawsze pozostanie w sieci, za sprawą rodziców, być może nie zdających sobie sprawy ze skali zagrożeń wynikających z publikowania zdjęć dziecka w Internecie. Czym jest zjawisko sharenting i z jakimi niebezpieczeństwami wiąże się, zarówno dla dziecka, jak i jego rodziców wyjaśnia dr Przemysław Buczkowski z Katedry Prawa i Postępowania Cywilnego oraz Wydziału Prawa i Administracji Uczelni Łazarskiego w Warszawie.
Naruszenie praw dziecka
Pragnąc podzielić się ze światem informacją o nowo narodzonym dziecku lub publikując zdjęcia z jego kolejnych urodzin, wycieczek rodzinnych, pierwszego balu przebierańców czy spotkania z przedszkolakami na placu zabaw, rodzince, często nieświadomi zagrożeń z tym związanych, udostępniają za pośrednictwem mediów społecznościowych wizerunek własnej pociechy, najczęściej nie zakrywając jej twarzy. Nieliczne osoby, które poczynią ten wysiłek, nakładając na zdjęcie dowolną ikonkę – serduszka, kwiatka lub misia – bywają obiektem żartów lub spotykają się z niezrozumieniem ze strony internautów, którzy ochoczo dają wyraz swojej dezaprobacie na forach pod galerią zdjęć. – Każdy przypadek publikowania wizerunku dziecka, czyli osoby, która – w zależności od etapu rozwoju – ma albo nie ma świadomości działania rodziców, bądź nawet mając tę świadomość nie może wyrazić skutecznego sprzeciwu wobec działań rodziców (opiekunów) polegających na zamieszczeniu w Internecie materiałów utrwalających ich wizerunek może stanowić naruszenie praw dziecka – wyjaśnia dr Przemysław Buczkowski.
Konsekwencje upubliczniania wizerunku dziecka są tymczasem znaczenie bardziej poważne niż ryzyko otrzymania niekorzystnego komentarza pod zamieszczonym zdjęciem czy narażenie się na krytyczną ocenę urody dziecka. – Szkody, które może wywołać sharenting, należy rozpatrywać w pierwszej kolejności na płaszczyźnie psychologicznej przy uwzględnieniu perspektywy czasu – zwraca uwagę dr Buczkowski. – Oczywistym jest to, że np. trzymiesięczne dziecko, którego wizerunek udostępniany jest w Internecie, nie będzie odczuwać żadnej krzywdy. Ta może być odroczona, czyli doświadczana dopiero w chwili, gdy „ofiara” sharentingu zostanie skonfrontowana z efektami uprzedniej decyzji rodziców (opiekunów). Sharenting pozbawia dziecko kontroli nad wizerunkiem, prawa do decydowania o sobie i zarządzaniu granicami własnej prywatności. Wraz z dorastaniem zwiększa się świadomość znaczenia wizerunku dzieci oraz wrażliwość na jego odbiór i ocenę przez otoczenie. Konsekwencją sharentingu może być hejt doświadczany przez dziecko, poczucie ośmieszenia czy wykluczenia. Negatywną konsekwencją sharentingu może być także wygenerowanie konfliktu pomiędzy rodzicem (opiekunem) a dzieckiem, którego fundamentem jest poczucie zdrady czy uprzedmiotowienia – dodaje dr Buczkowski.
Czytaj więcej
Na podstawie postów zalewających każdego dnia media społecznościowe można poznać najróżniejsze detale z życia poszczególnych internautów. Podawane na tacy, dobrowolnie i bez zahamowań. Czym jest zjawisko oversharing i czy należy ograniczać treści publikowane na co dzień w sieci?
Z perspektywy dorosłego
Aby lepiej uświadomić sobie, że dla publikowania wizerunku danej osoby potrzebna jest jej wyraźna zgoda, dr Buczkowski proponuje przyjrzeć się zjawisku z perspektywy dorosłego. – Mając na uwadze to, że „sprawcami” sharentingu są osoby dorosłe, warto przyjąć właśnie ich perspektywę dla dokonania oceny szkodliwości publikowania wizerunku innej osoby bez jej zgody. Nie budzi wątpliwości to, że każda dorosła osoba zdaje sobie sprawę, że ma prawo do tego, żeby odmówić utrwalania jej wizerunku i jego rozpowszechniania. Takie samo prawo ma dziecko bez względu na to na jakim etapie rozwoju się aktualnie znajduje. Perspektywa dorosłego człowieka sprzyja uświadomieniu sobie, że publikowanie wizerunku wbrew woli czy przy braku jej wyraźnego wyrażenia nie jest zjawiskiem pożądanym – wyjaśnia.