Wdzięczność: jej wyrażenie może wiązać się z odsłonięciem własnej wrażliwości
Korelacja między umiejętnością okazywania wdzięczności a niwelowaniem poczucia osamotnienia została gruntownie przeanalizowana nie tylko w toku przytoczonych powyżej badań naukowych. O jej istnieniu świadczą mechanizmy zachodzące w ludzkim ciele, ilekroć istnieje sposobność wyrażenia wdzięczności wobec doświadczanych zdarzeń czy okazywanych gestów serdeczności. – Związek między poziomem wdzięczności a odczuwanym osamotnieniem jest dobrze udokumentowany i najczęściej ma charakter odwrotny, tj. im więcej wdzięczności, tym mniejsze poczucie samotności. Dzieje się tak dlatego, że wdzięczność kieruje naszą uwagę na to, co w naszym życiu jest wspierające, czyli na drobne gesty, obecność ludzi, których często traktujemy jako oczywistość, oraz na relacje, które już mamy. Taki sposób patrzenia na świat sprawia, że mniej koncentrujemy się na brakach i niedostatkach, które zwykle karmią poczucie izolacji. Na poziomie fizjologicznym wdzięczność łagodzi reakcje stresowe i wzmacnia poczucie bezpieczeństwa. Zwiększa również skłonność do odczuwania emocji prospołecznych. Z perspektywy biologicznej, praktykowanie wdzięczności wiąże się z obniżeniem aktywacji osi HPA (podwzgórze-przysadka-nadnercza, czyli kluczowy system neuroendokrynny regulujący reakcję organizmu na stres – przyp. red), redukcją poziomu kortyzolu oraz zwiększoną aktywnością obszarów mózgu odpowiedzialnych za regulację emocji i przetwarzanie więzi społecznych – wyjaśnia mgr Katarzyna Sekścińska.
Pomimo jednoznacznych korzyści, wdzięczność często pozostaje marginalizowana. – Wynika to z kilku czynników: kulturowych, psychologicznych i neurobiologicznych. W ujęciu kulturowym współczesne społeczeństwa wysoko cenią autonomię, kompetencję i efektywność, co sprawia, że emocje wymagające refleksji i ekspresji (takie jak wdzięczność) bywają deprecjonowane. Z perspektywy psychologicznej, wyrażenie wdzięczności może wiązać się z odsłonięciem własnej wrażliwości, co w kontekście norm społecznych interpretowane jest jako potencjalne ryzyko naruszenia autonomii lub ujawnienia słabości. Dodatkowo, ze względu na tzw. negativity bias, czyli naturalną skłonność mózgu do priorytetyzowania bodźców negatywnych, łatwiej koncentrujemy się na trudnościach niż na pozytywnych aspektach relacji. W efekcie wdzięczność wymaga świadomej, intencjonalnej aktywacji procesów poznawczych, co nie zawsze jest kompatybilne z tempem życia i stylem funkcjonowania współczesnego człowieka – zauważa rozmówczyni. – Wdzięczność jest często zaniedbywana, bo wymaga zatrzymania i odsłonięcia emocji, co bywa sprzeczne z dominującą kulturą samodzielności i tempa działania. Dodatkowo mózg naturalnie szybciej wychwytuje trudności niż pozytywne aspekty relacji, więc spontaniczne okazywanie wdzięczności wymaga świadomego wysiłku – dodaje.
Wyrażenie wdzięczności na poprawę nastroju
Umiejętność okazywania wdzięczności, choć często marginalizowana i traktowana z rezerwą w obawie o wyeksponowanie wrażliwej strony charakteru danej osoby, ma obopólne korzyści. Zyskuje na niej zarówno osoba wykazująca się chęcią docenienia przysługi czy miłego gestu, jak i ta, pod której adresem padają pełne wdzięczności słowa. – Wyrażanie wdzięczności działa jak dwukierunkowy „zastrzyk dobrostanu”. Osoba, która ją odczuwa i komunikuje, doświadcza regulacji emocjonalnej: obniża się napięcie, poprawia nastrój, a sposób patrzenia na rzeczywistość staje się bardziej zrównoważony. Praktyka wdzięczności wzmacnia poczucie sprawczości i sensu, a także pomaga utrwalać życzliwsze schematy myślowe. Osoba otrzymująca wdzięczność dostaje sygnał, że jej wysiłek, obecność lub gest zostały dostrzeżone. To wzmacnia poczucie znaczenia i przynależności oraz buduje poczucie bycia ważnym w relacji. Wdzięczność często łagodzi napięcia, poprawia komunikację i sprawia, że relacje stają się cieplejsze i oparte na wzajemnym zaufaniu. W efekcie korzystają na niej obie strony oraz sama relacja, która staje się głębsza i bardziej autentyczna – tłumaczy rozmówczyni.
Rezygnacja lub brak umiejętności praktykowania dyktowanych wdzięcznością zachowań wiąże się z istotnymi deficytami w budowaniu relacji. – Kiedy rezygnujemy z wyrażania wdzięczności, odbieramy sobie szansę na budowanie bliskości i pogłębianie relacji. Pozostawiamy więzi bardziej powierzchowne, chłodniejsze i bardziej funkcjonalne niż emocjonalne. Z czasem może to prowadzić do utraty poczucia więzi, nawet jeśli obiektywnie jesteśmy wśród ludzi. Brak wdzięczności pozbawia nas również jednego z najbardziej naturalnych narzędzi obniżania stresu i budowania spokoju wewnętrznego. Zamiast równowagi częściej pojawia się frustracja, porównywanie się z innymi i poczucie niedostatku. Na koniec warto pamiętać, że ignorując wdzięczność, tracimy możliwość zauważenia tego, co w naszym życiu jest dobre i wspierające. Pozostajemy bardziej zanurzeni w braku niż w obfitości, co utrudnia odczuwanie satysfakcji z codzienności – zastrzega mgr Katarzyna Sekścińska.
Zaniedbywana w pełnej wyzwań codzienności, okazywana w minimalnym stopniu niepewnym uśmiechem lub skinieniem głowy, wdzięczność bywa kojarzona z nadmierną wrażliwością i naprędce zastępowana rzucanymi od niechcenia podziękowaniami, często w skróconej lub obcobrzmiącej formie. Być może do jej wyrażenia nie potrzeba poetyckich wersów, ale nieco bardziej wyrafinowane formy warto przećwiczyć tuż przed zbliżającymi się świątecznymi spotkaniami.