Przedświąteczny czas to wyjątkowy moment w roku, gdy pracownicy wielu firm próbują finalizować piętrzące się projekty, przy jednoczesnym wywiązywaniu się z obowiązków domowych, uczestnictwie w spotkaniach, kompletowaniu prezentów czy ustalaniu menu na świąteczny stół. Dyktowany koniecznością godzenia wielu ról pośpiech przekłada się na nastroje panujące zarówno wśród członków najbliższej rodziny, jak i w miejscach pracy, w których nadrabiane naprędce zaległości w zadaniach zaplanowanych przed końcem roku, skutkują niejedną sprzeczką i atmosferą tak odmienną od tej, pożądanej w okresie świątecznym.
Choć nie każdy spór między pracownikami poszczególnych zespołów udaje się rozwikłać, obracając go w żart czy znajdując błyskawiczne rozwiązanie zdiagnozowanego problemu, w łagodzenie nastrojów między zwaśnionymi stronami konfliktu często angażują się kobiety, dbając o powrót i zachowanie serdecznej atmosfery w miejscu pracy. W przedświątecznym zgiełku zwykle to one inicjują też spotkania wigilijne, wybierając właściwe miejsce i oprawę uroczystości. Dbając o nienaganne relacje z kluczowymi partnerami biznesowymi firmy, z odpowiednim wyprzedzeniem organizują zakup kartek świątecznych, pieczołowicie adresowanych i wysyłanych pod wskazane adresy. Zakup upominków dla pracowników, przy okazji obchodzonych urodzin czy ważnych wydarzeń życiowych, takich jak narodziny dziecka, również zwykle bywa inicjowany przez kobiety koordynujące pracę biura czy też pełniące inne funkcje w strukturze firmy, jednak posiadające w powyższych kwestiach imponujący poziom wiedzy.
Zespół opisanych czynności, niejednokrotnie wykraczających poza zakres obowiązków danej osoby, jednak przypisanych jej ze względu na posiadane umiejętności organizacyjne czy predyspozycje do łagodzenia konfliktów i budowania życzliwych relacji w firmie, zyskał adekwatną nazwę: mankeeping. Jaka jest etymologia tego słowa i jakie czynności warto podejmować w organizacjach, by tak zwane zadania opiekuńcze były równomiernie dystrybuowane między pracownikami? Zagadnienia te omawiamy z dr Zuzanną Staniszewską, adiunktką w Katedrze Zarządzania Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.
Czytaj więcej
Microshifting to ciekawa alternatywa wobec pracy zdalnej i hybrydowej. Podział zadań na małe blok...
Mankeeping: Zarządzanie nastrojami w zespole
Choć termin mankeeping jest relatywnie nowym pojęciem, to zjawiska i czynności, jakie opisuje, stanowią codzienność wielu organizacji, w których kobiety biorą na siebie odpowiedzialność za tonowanie nastrojów w zespołach czy dbałość o budowanie serdecznej atmosfery między pracownikami. – Mankeeping to nowe pojęcie, ale opisujące zjawisko, które w rzeczywistości jest od dawna obecne w relacjach i praktykach organizacyjnych. Mankeeping to systematyczna, niewidzialna praca emocjonalna i społeczna wykonywana przez kobiety, która podtrzymuje funkcjonowanie relacji i zespołów. Pojęcie mankeeping pochodzi od słowa kinkeeping, czyli aktu podtrzymywania i wzmacniania więzi rodzinnych – wyjaśnia dr Staniszewska. – Zjawisko to w organizacji polega na zarządzaniu nastrojami: łagodzeniu konfliktów podczas spotkań (tzw. gaszeniu pożarów), udzielaniu wsparcia emocjonalnego, dbaniu o relacje, a niekiedy także o psychiczny dobrostan współpracowników. Choć szczególnie często obserwuje się je w zespołach z przewagą mężczyzn, mankeeping obejmuje regulowanie emocji wszystkich członków zespołu, niezależnie od płci. Zachowania, takie jak uważne słuchanie, uspokajanie, mediowanie, przewidywanie potrzeb czy podtrzymywanie morale mogą przypominać przywództwo. Problem w tym, że w większości organizacji nie znajdują się ani w opisie stanowiska, ani w ścieżkach awansu. Nie towarzyszy im żaden formalny autorytet, tytuł ani wynagrodzenie – zauważa rozmówczyni.