Jak ocenia pani dyskusję, która toczy się obecnie wokół udziału zawodniczek transpłciowych w igrzyskach w Paryżu?
Dobrze, że taka dyskusja w ogóle się toczy. To znak, że temat zaczyna być dostrzegany. Niemniej jednak, uważam, że dopuszczenie zawodniczek transpłciowych do rywalizacji w tej samej kategorii co pozostałe kobiety nie jest właściwe. Pomimo że jestem osobą akceptującą, tolerancyjną i wspierającą społeczność LGBT, uważam, że takie decyzje mogą być niesprawiedliwe. Co więcej, mogą one okazać się niekorzystne również dla samych zawodniczek transpłciowych. Wynika to z prostego faktu, że fizyczne możliwości kobiet transpłciowych w wielu dyscyplinach sportowych są znacznie większe niż możliwości kobiet cispłciowych.
Dopowiem, że chodzi o kobiety, których żeńska tożsamość płciowa jest zgodna z płcią żeńską przypisaną zaraz po urodzeniu na podstawie budowy ciała.
Tak jest. Szerzej opisałam te mechanizmy na swoich profilach w mediach społecznościowych, tłumacząc, że nawet przy stosowaniu hormonów czy innych leków, takich jak blokery dojrzewania, nie udaje się całkowicie wyrównać szans.
Czytaj więcej
Trzeba robić swoje, czyli to, co się kocha i skupiać się tylko na wynikach, a nie na sprawach pobocznych – mówi lekkoatletka Justyna Święty-Ersetic, multumedalistka i mistrzyni olimpijska, zapytana o sportowe stroje i presję dotyczącą wyglądu.