78-letnia była studentka Akademii Sztuk Pięknych w Belgradzie oraz późniejsza absolwentka Akademii w Zagrzebiu, pojawiła się na festiwalowej scenie w monumentalnej białej sukni. Gdy rozłożyła ramiona, gigantyczne rękawy połączone z materiałem na linii bioder i kostek utworzyły kształt nawiązujący do rozpoznawalnego na całym świecie symbolu pokoju. – Widzicie, jak wspólnie można odczuć pozytywną energię w całym wszechświecie – mówiła do zgromadzonych, którzy przez siedem minut przypatrywali się niestrudzonej artystce w ciszy.
Jak człowiek z obrazu Goyi
Autorem projektu monumentalnej sukni jest przyjaciel artystki, były dyrektor artystyczny Burberry Riccardo Tisci, czerpiący inspirację do stworzenia kreacji z fasonów charakterystycznych dla kimono. Zgodnie z potwierdzeniem Mariny Abramović, suknia ma docelowo trafić do muzeum.
Sam symbol został po raz pierwszy użyty podczas marszu pokojowego w Londynie w 1958 roku, a pomysłodawcą projektu był nieżyjący już brytyjski artysta Gerald Holtom. – Narysowałem samego siebie: zrozpaczonego człowieka z wyprostowanymi, lekko opuszczonymi ramionami, w stylu biedaka z obrazu Francisco Goyi, który w takiej pozycji staje twarzą w twarz z uzbrojonymi żołnierzami armii Napoleona. Następnie połączyłem elementy obrazka w całość, rysując wokół nich okrąg – wyjaśniał autor projektu, nawiązując do pochodzącego z 1814 roku obrazu hiszpańskiego malarza zatytułowanego „Rozstrzelanie powstańców madryckich 3 maja 1808 roku”.
Płonąca gwiazda i pistolet przy skroni
Od momentu powstania symbol był wielokrotnie wykorzystywany nie tylko podczas marszów pokojowych, ale i jako motyw przewodni niezliczonych kolekcji ubrań czy biżuterii. Pojawiał się na torebkach Fendi, sukienkach Moschino z 2014, czy wartych £2,550 zawieszkach na łańcuszek od Tiffany’ego. W 2015 roku w wiosennej kolekcji Chanel pojawiły się torby z nawiązujące do tematyki antywojennej, z przekazem „Make Fashion, Not War”. W 50. rocznicę powstania znaku, w 2008 roku, dyrektor kreatywny luksusowego domu towarowego Barney’s w Nowym Jorku, Simon Doonan, zaprosił czołowych projektantów mody do opracowania kolekcji z użyciem słynnego symbolu. Swój udział w projekcie potwierdzili wówczas między innymi Nicolas Ghesquière z Balenciaga, Alber Elbaz z Lanvin, czy Alexander Wang.
Stylizacja Mariny Abramović doskonale wpisuje się w tematykę tegorocznego festiwalu w wielkiej Brytanii zorganizowanego właśnie pod hasłem „Pokój”. Performerka od lat budzi kontrowersje za sprawą odważnych realizacji, w których wykorzystuje własne ciało jako główne narzędzie artystycznej ekspresji. Już jeden z pierwszych projektów – „Rhytm 5” z 1974 roku – stanowił dowód jej niezłomności i gotowości do poświęceń dla sztuki oraz przekazu, który wybrane medium ma nieść ze sobą: artystka, w formie protestu przeciw ideologii komunistycznej, stanęła w środku płonącej gwiazdy, czego wynikiem było omdlenie z powodu braku tlenu. Eksplorując granice ludzkiej wytrzymałości i cierpienia, artystka w tym samym roku zrealizowała performance „Rhytm 0”, w którym zdecydowała się na ryzykowną formę interakcji z publicznością. Oddając do dyspozycji zgromadzonych 72 przedmioty ułożone na stole w galerii sztuki, sama bohaterka pozostawała bierna przez 6 godzin, tkwiąc nieruchomo i pozwalając na dowolne użycie eksponatów na jej ciele. Wśród akcesoriów znalazły się między innymi kwiaty i pióra, ale obok nich również nóż, nożyczki czy naładowany pistolet. Uczestnicy wydarzenia z każdą godziną coraz odważniej posługiwali się narzędziami, obcinając artystce włosy czy raniąc jej ciało za sprawą wykonywanych na skórze rysunków. Kulminacją wydarzenia było przystawienie naładowanego pistoletu do skroni Mariny Abramović, na co pozostali uczestnicy zareagowali natychmiastową interwencją. „Rhytm 0” stał się tym samym ryzykownym, niezwykle wyrazistym eksperymentem społecznym, który pokazał, z jaką łatwością ludzie przekraczają granice nietykalności cielesnej innej osoby, gdy tylko mają na to przyzwolenie i pewność, że nie spotkają ich za to sankcje karne.