Jak podaje „Time”, dane z National Institute of Alcohol Abuse and Alcoholism wskazują, że spożycie alkoholu w Stanach Zjednoczonych w ciągu ostatnich lat ogólnie wzrosło. W przypadku młodych ludzi widoczny jest jednak trend spadkowy. Z badań przeprowadzonych przez National Institute on Drug Abuse wynika, że w tej grupie konsumpcja alkoholu w ciągu ostatniego miesiąca, ostatniego roku i w ciągu całego życia zaczęła spadać około roku 2000. Oznacza to, że spadki dotknęły zwłaszcza pokolenie Z, czyli osoby urodzone w latach 1997–2012 oraz niektórych milenialsów, urodzonych w latach 1981–1996.
Dlaczego młodsze pokolenie coraz rzadziej sięga po alkohol?
O tym, że młodsze osoby coraz rzadziej piją alkohol świadczy również badanie Gallupa z 2023 r. Wykazało ono, że odsetek dorosłych poniżej 35. roku życia, którzy twierdzą, że kiedykolwiek pili, spadł z 72 proc. (lata 2001–2003) do 62 proc. (lata 2021–2023).
Czytaj więcej
Wraz z początkiem 2025 roku nadeszła kolejna zmiana. Dzieci urodzone w latach 2025-2039 będą należeć do pokolenia Beta. Czym będzie się wyróżniać nowa generacja i jaka rysuje się przed nią przyszłość?
George F. Koob z National Institute of Alcohol Abuse and Alcoholism w wypowiedzi dla Time przyznał, że „staje się coraz bardziej jasne, że z różnych powodów dzisiejsze młodsze pokolenia są po prostu mniej zainteresowane alkoholem i bardziej niż starsze pokolenia uważają go za ryzykowny dla zdrowia i uczestniczą w okresach abstynencji, takich jak suchy styczeń”.
Dlaczego jednak amerykańskie pokolenie Z częściej niż starsze generacje rezygnuje z alkoholu? Według ekspertów przyczyn takiego stanu rzeczy może być kilka. Ważną rolę odegrała ustawa o minimalnym wieku uprawniającym do spożycia alkoholu, która została uchwalona w Stanach Zjednoczonych w 1984 r. Nowe przepisy nakazały podniesienie granicy z 18 do 21 lat i obowiązują do dziś. Przepis ten jest surowo egzekwowany i sprzedawcy w sklepach niemal zawsze proszą o okazanie dowodu tożsamości. Obecnie zmieniła się też reputacja społeczna alkoholu. George Koob twierdzi, że pokolenie wyżu demograficznego było przesiąknięte kulturą intensywnego picia. Lekarka Sybil Marsh podkreśla z kolei, że dawniej picie alkoholu było dla młodych oznaką dojrzałości. Dziś traktuje się je jako jeden ze sposobów na odprężenie.