Reklama

Urlop „uruchamia” wypalenie zawodowe? Oto, jak to działa

Przeglądając dyskusje na temat wypalenia zawodowego toczące się w różnych miejscach w sieci, można zauważyć, że duża grupa internautów uświadamia sobie ten problem w czasie urlopu. Dlaczego tak się dzieje i czy tuż po wakacjach warto podejmować radykalne decyzje dotyczące życia zawodowego? Wyjaśnia psycholog biznesu.

Publikacja: 23.07.2025 16:50

Tomasz Kalko: Wyjeżdżając na zasłużony i wyczekany urlop, w końcu mamy odrobinę czasu na zastanowien

Tomasz Kalko: Wyjeżdżając na zasłużony i wyczekany urlop, w końcu mamy odrobinę czasu na zastanowienie się nad swoim życiem, zadowoleniem z pracy.

Foto: Adobe Stock

Informacja o tym, że podczas urlopu człowiek często uświadamia sobie, że ma problem z wypaleniem zawodowym, osobiście mnie zaskakuje. Wydaje się, że czas odpoczynku powinien sprzyjać nabraniu nowych sił do działania – w ogóle i zawodowego również, a nie rezygnacji z niego. Czy do wystąpienia tego zjawiska jest predysponowana jakaś konkretna grupa ludzi, czy każdy może go doświadczyć?

Tomasz Kalko: Rzeczywiście, urlop kojarzy się z regeneracją, ale to właśnie wtedy, gdy ciało odpoczywa, umysł ma przestrzeń, by przyjrzeć się swojemu zmęczeniu z dystansu. Wtedy łatwiej zauważyć, że od dłuższego czasu funkcjonujemy na rezerwach, bez satysfakcji czy motywacji. Wypalenie zawodowe często wychodzi na jaw nie wtedy, gdy jesteśmy w wirze obowiązków, ale gdy ten wir na chwilę ustaje.

Szczególnie narażone są osoby pracujące pod dużą presją, z ciągłym kontaktem z ludźmi i wysoką odpowiedzialnością, np. medycy, nauczyciele, managerowie. Także osoby nadmiernie ambitne, które nie pozwalają sobie na odpoczynek, ignorują sygnały przemęczenia i pracują mimo choroby.

Jednak wypalenie zawodowe nie dotyczy tylko konkretnych zawodów, może spotkać każdego. Wystarczy, że w pracy brakuje uznania, możliwości rozwoju, panuje zła atmosfera lub nasze wartości są sprzeczne z kulturą organizacyjną. Wypalenie to nie zawsze wynik „zbyt dużej ilości pracy”, ale często także efekt braku sensu, wpływu i równowagi.

Czytaj więcej

Wypalenie zawodowe. Nieoczywiste sygnały od ciała, na które warto zwrócić uwagę

Czy pańska praktyka potwierdza tę prawidłowość, o której mowa: że ludzie na urlopie stwierdzają, że mają dość swojej pracy?

Z moich obserwacji wynika, że jest to coraz częstsze zjawisko. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedź jest bardzo prosta. Wyjeżdżając na zasłużony i wyczekany urlop, w końcu mamy odrobinę czasu na zastanowienie się nad swoim życiem, zadowoleniem z pracy. Na co dzień jesteśmy w kołowrotku zadań, tego co musimy zrobić. Gdy wreszcie pozwalamy sobie na odpoczynek, zaczyna do nas dochodzić, że coś chyba jest nie tak. Że przykładowo nie chcemy wracać do pracy, nie chcemy czuć się źle, boimy się powrotu do biura. Dodatkowo spotykamy innych ludzi, rozmawiamy z nimi o okazuje się, że oni są zadowoleni z życia zawodowego. To daje nam do myślenia. Dlaczego u nas jest inaczej? I dochodzimy do refleksji, że nasza praca nie jest dla nas, że nie chcemy tam wracać.

Reklama
Reklama

Jak odróżnić wypalenie od „zwykłego” zmęczenia po całym roku pracy, żeby np. nie podjąć zbyt szybko decyzji o rzuceniu tego, co się ma i szukaniu nowego?

Bardzo prostym sposobem jest odróżnienie, jak czujemy się w poniedziałek. Jeśli po weekendzie mimo zmęczenia poprzednim tygodniem, chętnie idziemy do pracy, to było to zmęczenie. Jeśli jednak pójście do niej nas przeraża, to mamy problem. Problem zmęczenia to teraz wręcz plaga. Wszyscy jesteśmy zmęczeni, nie potrafimy odpoczywać, odciąć się, wylogować do życia. Tutaj należy wprowadzić szereg zmian, które pozwolą naszemu ciału i umysłowi na odpoczynek. Zadbanie o sen, mniej ekranów, dieta, ulubiona forma ruchu, relacje z ludźmi będą tutaj kluczowe. To niby tak proste w teorii, ale jak widzimy, trudne w praktyce, bo wszyscy są wykończeni, młode mamy, pracujące babcie, managerowie, pracownicy fizyczni, sprzedawcy, ekspedienci, szefowie i prezesi firm. Problem jest poważny i to o czym wspomniałem przed chwilą, w tej sytuacji pomoże. Jeśli jednak to zmęczenie przejdzie w wypalenie zawodowe, czyli trwa już bardzo długo, a życie ulega zaburzeniu, to znak, że czas na zmianę pracy, na wyjście z toksycznego środowiska. Objawami będzie oprócz skrajnego wyczerpania, braku chęci do pracy, będą także sygnały od naszego ciała, stany lękowe, a nawet depresja. Nie mamy ochoty na przyjemności, na spotkania z ludźmi, popadamy w marazm. To już nie jest zwykłe zmęczenie.

Czytaj więcej

Co dzieje się z organizmem, gdy odczuwasz lęk przed poniedziałkiem? Nowe wyniki badań

Czy w każdym przypadku, gdy doświadcza się wypalenia zawodowego, jedynym ratunkiem jest rozpoczęcie wszystkiego od nowa? Czy można się jakoś ratować w miejscu, którego ma się dość?

Oczywiście jeśli doświadczamy wypalenia zawodowego, które totalnie wyniszcza, jest spowodowane przez czynniki wewnętrzne, czyli pracownicze, mobbing, agresję w miejscu pracy, to w tym pierwszym przypadku nie bójmy się zacząć od nowa. Jednak nie musi tak zawsze być. Kiedy widzimy, że dzieje się źle, ale nie jesteśmy jeszcze w tym krytycznym momencie lub mamy wrażenie, że obiektywnie rzecz biorąc nie powinno być powodów do takiego samopoczucia, to zawalczmy z problemem poprzez poszukanie wszelkich rzeczy, które sprawiają nam przyjemność na polu zawodowym. Być może potrzebna będzie też zmiana organizacji pracy. Bardzo polecam także, zwłaszcza mężczyznom, bo kobiety są w tym lepsze, znalezienie kręgu wsparcia, relacyjnego lub terapeutycznego. Bliscy, zaufani ludzie, z którymi możemy porozmawiać o tym co nas trapi, będą tutaj bardzo istotni. Dobrym pomysłem jest także dokształcanie się, podnoszenie kompetencji, bo daje nam to pewność, że w każdej chwili możemy jednak znaleźć inne zajęcie. Warto też zwrócić uwagę na to, czy nie jestem jedynie przemęczony i wtedy musimy poszukać sposobu na relaks, na to, aby mieć w sobie zasoby do wartościowej pracy. Przemęczenie jest obecnie bardzo poważnym problemem, który prowadzi do wypalenia, więc zdając sobie z tego sprawę, słuchając organizmu, możemy w miarę wcześnie zażegnać sytuację. Sięgnięcie po pomoc terapeuty, który pomoże w danej sytuacji, może być także kluczowe w przypadku, gdy widzimy, że praca jest ok, ale to z nami dzieje się coś niedobrego. Wtedy nie należy od razu wszystkiego rzucać, a jednak najpierw wykorzystać inne drogi.

Czytaj więcej

Zatrudnienie pani do sprzątania domu może „aktywować” wypalenie zawodowe. O co chodzi?

Jakie uczucia, przemyślenia, doświadczenia na pewno powinny skłonić do jak najszybszego pójścia zupełnie nową drogą zawodową?

Myślę, że jest kilka takich sygnałów, których absolutnie nie wolno ignorować. Przede wszystkim, jeśli regularnie odczuwamy silne zmęczenie, nie mamy żadnej motywacji do działania, wszystko zaczyna nas przerastać, a nawet po urlopie czujemy się bardziej zrezygnowani niż wypoczęci, to naprawdę warto się zatrzymać i zastanowić, czy to jeszcze „normalne przemęczenie”, czy już coś poważniejszego.

Do tego dochodzą objawy fizyczne: bóle głowy, brzucha, problemy ze snem, brak apetytu albo wręcz przeciwnie – kompensowanie sobie stresu jedzeniem czy używkami. Często pojawia się też taki niedzielny lęk: już w niedzielę wieczorem czujemy napięcie na myśl o poniedziałku. I to nie przez chwilę, tylko regularnie.

Reklama
Reklama

Są też sytuacje bardziej jednoznaczne: mobbing, przemoc słowna, brak wsparcia ze strony przełożonych czy działu HR. W takich warunkach po prostu nie da się zdrowo funkcjonować. To są sygnały, że w miejscu pracy brakuje kultury organizacyjnej i odpowiedzialnego przywództwa. I wtedy nie ma sensu zastanawiać się, „czy to ze mną coś nie tak” -po prostu trzeba zacząć planować zmianę.

Zawsze powtarzam: dobrze się do tej zmiany przygotować. Zadać sobie pytania, w czym ja naprawdę jestem dobry, co sprawia mi satysfakcję. Dobrze też sprawdzić rynek, zaktualizować CV, zadbać o poduszkę finansową. Ale jeśli chodzi o nasze zdrowie psychiczne i fizyczne, to nie warto odwlekać decyzji w nieskończoność. Bo żadna praca, ani żadne pieniądze nie są warte wypalenia.

Tomasz Kalko

Psycholog i strateg biznesu (ALK), manager, wykładowca akademicki (MBA), trener. Ma 25-letnie doświadczenie w zarządzaniu zespołami, przeszkolił ponad 30 tys. osób. Budował sieci dystrybucyjne o wartości ponad 2 mld zł obrotu rocznego. Praktyk, przedsiębiorca, właściciel marki szkoleniowej, mówca motywacyjny, autor publikacji prasowych. Twórca autorskich programów szkoleniowych z zakresu przywództwa, komunikacji i sprzedaży. Autor książek. Członek Stowarzyszenia Profesjonalnych Mówców i Mentorów.  

Informacja o tym, że podczas urlopu człowiek często uświadamia sobie, że ma problem z wypaleniem zawodowym, osobiście mnie zaskakuje. Wydaje się, że czas odpoczynku powinien sprzyjać nabraniu nowych sił do działania – w ogóle i zawodowego również, a nie rezygnacji z niego. Czy do wystąpienia tego zjawiska jest predysponowana jakaś konkretna grupa ludzi, czy każdy może go doświadczyć?

Tomasz Kalko: Rzeczywiście, urlop kojarzy się z regeneracją, ale to właśnie wtedy, gdy ciało odpoczywa, umysł ma przestrzeń, by przyjrzeć się swojemu zmęczeniu z dystansu. Wtedy łatwiej zauważyć, że od dłuższego czasu funkcjonujemy na rezerwach, bez satysfakcji czy motywacji. Wypalenie zawodowe często wychodzi na jaw nie wtedy, gdy jesteśmy w wirze obowiązków, ale gdy ten wir na chwilę ustaje.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Styl życia
„Chcę, aby traktował mnie jak księżniczkę”. Coraz więcej kobiet marzy o takim modelu związku
Styl życia
Córka Antonio Banderasa, Stella, wychodzi za mąż. Kim jest jej wybranek?
Styl życia
Matka Polka wychodzi z domu – koniec mitu kobiety wiecznie poświęcającej się
Styl życia
Jakie ćwiczenia wybrać w zależności od osobowości? Nowe wyniki badań
Styl życia
Koniec terroru urody? Badanie pokazało, jak Polki definiują dziś ideał kobiety
Reklama
Reklama