Zajęcia z akrobatyki, lekcje angielskiego, nauka pływania, a w latach szkolnych korepetycje z wybranych przedmiotów, wypełniające dzieciom i młodzieży każdą wolną chwilę po obowiązkowych zajęciach w placówkach edukacyjnych – to codzienność wielu rodzin, w których przedstawiciele najmłodszego pokolenia przyzwyczajeni są do określonego rytmu pracy. Czasu na odpoczynek, beztroską zabawę w parku, wielogodzinne rozmowy z przyjaciółmi po powrocie do domu czy sięgnięcie po lekturę spoza obowiązkowego kanonu, pozostaje niewiele lub brakuje go całkowicie. Przemęczenie, zniechęcenie do nauki, a także trudność w zdefiniowaniu dziedziny, która budzi największe zainteresowanie ze strony młodego człowieka, to tylko niektóre efekty takiego trybu życia.
Praktykowane wśród mieszkańców Szwecji podejście lagom, które w dosłownym tłumaczeniu oznacza w sam raz, stanowi przeciwieństwo wyżej opisanego stylu funkcjonowania i ma odniesienie do wielu dziedzin życia. Odpowiedzią na nadmiar obowiązków jest zdrowy rozsądek w ich przydzielaniu. W miejscu presji nakładanej na uczniów pojawiają się realistyczne wymagania, dostosowane do indywidualnych predyspozycji danej osoby, zaś zamiast potrzeby bycia perfekcyjnym pozwala się młodym ludziom wierzyć, że błędy stanowią integralną część procesu uczenia się, a niedoskonałości są normą. Jak takie podejście pozwala dzieciom dorastać bez poczucia przytłoczenia czy strachu o błędnie podejmowane decyzje w dorosłości? Rozmawiamy o tym z dr Anną Sworowską, kierownikiem Katedry Skandynawistyki na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
Czytaj więcej
Dla Holendrów „niksen” oznacza błogi odpoczynek, wolność od wszelkich obowiązków, nawet od przegl...
Lagom. Wszystko z umiarem
Zaczerpnięte z archaicznej formy lag, będącej odpowiednikiem słowa porządek w liczbie mnogiej, wyrażenie lagom nie oznacza ściśle określonego w odnośnych kodeksach prawa, lecz raczej „zdrowy rozsądek”, który ma być kluczem w podejmowaniu codziennych działań. Powiedzenie Lagom är bäst, które można przetłumaczyć na wszystko z umiarem, stanowi kwintesencję praktykowanego w Szwecji stylu życia. – Lagom w dużym skrócie oznacza nie za dużo, nie za mało, w sam raz. Można to rozumieć jako poszukiwanie złotego środka, moment, kiedy osiągnęliśmy wystarczająco, a także granicę, kiedy powiedzieć sobie dość, więcej nie potrzebuję. Filozofia lagom przejawia się na wszystkich płaszczyznach funkcjonowania w społeczeństwie, jest zatem widoczna także w sposobie wychowywania dzieci. Przejawia się to między innymi w dawaniu dzieciom sporej swobody, przestrzeni do popełniania błędów, podejmowania własnych decyzji, dając jednocześnie do zrozumienia, że są granice, których nie należy przekraczać oraz że rodzic jest obecny dla dziecka, gdy ono go potrzebuje. Rodzice starają się zachować balans między tymi dwiema sferami – wyjaśnia dr Anna Sworowska.
Tak zdefiniowane podejście stosuje się w Szwecji w odniesieniu do wyzwań, z jakimi ludzie borykają się na co dzień, takich jak nadmiar obowiązków, rywalizacja w szkole czy w miejscu pracy, a nawet organizacja czasu wolnego czy życia rodzinnego. – Podejście lagom widoczne jest między innymi w miejscach pracy. Przejawia się rozgraniczeniem między sferą zawodową oraz prywatną, lepszym podziałem obowiązków między współpracownikami czy takim podziałem pracy, żeby wyrobić się z zadaniami w godzinach pracy. W utrzymaniu równowagi pomaga także przyroda, która jest fundamentalną częścią codzienności. Przebywanie na łonie natury niezależnie od pogody jest także drogą do odnalezienia balansu i życia w zgodzie ze sobą. W Szwecji funkcjonuje prawo dostępu do przyrody dla wszystkich (szw. Allemansrätten), co jest dowodem na ważną rolę, jaką odgrywa przyroda w społeczeństwie – tłumaczy kierownik Katedry Skandynawistyki na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.