Czy pamiętasz moment, w którym poczułaś, że chcesz rozwijać się jako naukowczyni?
W czasie edukacji wczesnoszkolnej przyroda wydawała mi się trudna i przytłaczająca, a lekcje budziły więcej obaw niż ciekawości. Wszystko zmieniło się, gdy poszłam do czwartej klasy podstawówki i spotkałam nauczycielkę, która z pasją i zaangażowaniem pokazała mi piękno tej nauki. Dzięki niej biologia przestała mnie przerażać, a zaczęła fascynować. To właśnie wtedy po raz pierwszy pojawiła się w mojej głowie myśl, że mogłabym zostać lekarzem.
Moje zainteresowanie biologią i tematami okołomedycznymi zostało zauważone i szkoła umożliwiła mi uczestnictwo w zajęciach na łódzkim Uniwersytecie Medycznym. Mogłam tam zobaczyć, jak wygląda praca lekarza w praktyce, a także porozmawiać ze studentami kierunku lekarskiego i zobaczyć profesjonalne laboratoria chemiczne. Wtedy zainteresowałam się chemią, a tytuł finalisty olimpiady pomógł mi dostać się do wymarzonego liceum w Gdyni, które prowadzi innowacyjną pracownię 3LAB. Tam, mając 14 lat, zaangażowałam się w swój pierwszy projekt badawczy, który otworzył mi oczy na nowe możliwości i pozwolił sprecyzować marzenia i plamy na przyszłość. Zrozumiałam, że chciałabym połączyć pracę lekarza z badaniami naukowymi. Dziś wraz z każdym kolejnym etapem tej drogi czuję, że podążam we właściwym kierunku.
W jakie projekty jesteś obecnie zaangażowana?
Jednym z projektów, w które jestem zaangażowana, jest „Skóra bez obaw”. Jego celem jest stworzenie aplikacji dermatologicznej skierowanej do osób starszych i z niepełnosprawnościami. Projekt współtworzę z kolegą ze szkoły, który jest jego pomysłodawcą. Inspiracją do tego działania był dla mnie wolontariat w domu pomocy społecznej w Gdyni. Zauważyłam tam, że seniorzy często nie zwracają uwagi na stan swojej skóry. W efekcie niektóre zmiany chorobowe są diagnozowane zbyt późno. Mam nadzieję, że nasza aplikacja stanie się narzędziem powszechnie wykorzystywanym, oferującym realną pomoc w codziennym życiu i przyczyniającym się do poprawy zdrowia na dużą skalę.