Elizabeth Njoroge jest założycielką Fundacji Art of Music, która działa na rzecz poprawy jakości życia dzieci z trudnych środowisk w Kenii, oferując im dostęp do edukacji muzycznej. Organizacja została zarejestrowana w 2007 roku, a trzy lata później przekształciła się w fundację. Elizabeth studiowała biochemię i farmację w Kanadzie oraz Wielkiej Brytanii, a po powrocie do Kenii postanowiła poświęcić się edukacji muzycznej i działalności społecznej. Ghetto Classics – stworzony przez nią w 2008 roku program społeczny angażuje ponad 500 dzieci w Korogocho - jednej z największych dzielnic slumsów w Nairobi – oraz setki innych w różnych lokalizacjach w Kenii. Dzieci, które biorą w nim udział, uczą się muzyki klasycznej i gry na instrumentach, rozwijają swoją pasję i zdobywają cenne umiejętności życiowe. W 2019 roku fundacja rozszerzyła swoją działalność i uruchomiła program taneczny. Dzieci, nad którymi organizacja sprawuje opiekę, miały okazję występować m.in. dla prezydenta Obamy, Jill Biden i papieża Franciszka.
Elizabeth Njoroge opowiada o swojej działalności i kolejnych celach, które sobie stawia.
Jaką miałaś wizję, zakładając Fundację Art of Music?
Moim celem było uczynienie muzyki bardziej dostępną. Po latach spędzonych w Kanadzie i Wielkiej Brytanii, gdzie miałam przywilej swobodnego dostępu do muzyki klasycznej, powrót do kraju uświadomił mi, że w Kenii brakuje takich możliwości. Nawet zanim powstała Fundacja Art of Music, moją misją było przybliżenie muzyki klasycznej przeciętnemu Kenijczykowi – nie chodziło o to, czy ktoś ją polubi, lecz o to, by była obecna i dostępna, tak aby każdy miał szansę ją poznać, jak każdy inny rodzaj kultury.
Dopiero kiedy patrz się wstecz, rzeczy stają się bardziej klarowne, zwłaszcza w przypadku dużych projektów, takich jak Ghetto Classics. Kiedy zaczynałam, nie miałam wielkiego planu ani dokładnej wizji. Po prostu poproszono mnie, abym uczyła muzyki dzieci ze slumsów. Moja odpowiedź brzmiała: „Oczywiście. Te dzieci zasługują na muzykę. Niech śpiewają, tańczą i czerpią z tego radość”. Tak to się zaczęło – bez wielkiego momentu przełomowego czy strategicznego planu. Po prostu: te dzieci chcą się uczyć muzyki, więc sprawmy, by miały taką możliwość. Nawet teraz, gdy rozwinęliśmy się w bardziej formalną organizację z zarządem, przed którym muszę odpowiadać, nadal mam ten instynkt: jeśli chcesz muzyki, to po prostu ją twórzmy.