Farmaceutka zrezygnowała z kariery, by zmieniać życie dzieci muzyką. "Dzieją się piękne rzeczy"

Niezależnie od tego, czy jesteś lekarzem, inżynierem, czy kimkolwiek innym, kreatywność jest niezbędna do rozwiązywania problemów. Każdy powinien uczyć się, jak być kreatywnym - mówi twórczyni Fundacji Art of Music, która zmienia życie dzieci z kenijskich slumsów.

Publikacja: 12.02.2025 16:40

Elizabeth Njoroge: Nie podoba mi się przekonanie, że trzeba wybierać między byciem bankierem czy nau

Elizabeth Njoroge: Nie podoba mi się przekonanie, że trzeba wybierać między byciem bankierem czy naukowcem a artystą.

Foto: Archiwum prywatne

Elizabeth Njoroge jest założycielką Fundacji Art of Music, która działa na rzecz poprawy jakości życia dzieci z trudnych środowisk w Kenii, oferując im dostęp do edukacji muzycznej. Organizacja została zarejestrowana w 2007 roku, a trzy lata później przekształciła się w fundację. Elizabeth studiowała biochemię i farmację w Kanadzie oraz Wielkiej Brytanii, a po powrocie do Kenii postanowiła poświęcić się edukacji muzycznej i działalności społecznej. Ghetto Classics – stworzony przez nią w 2008 roku program społeczny angażuje ponad 500 dzieci w Korogocho -  jednej z największych dzielnic slumsów w Nairobi – oraz setki innych w różnych lokalizacjach w Kenii. Dzieci, które biorą w nim udział, uczą się muzyki klasycznej i gry na instrumentach, rozwijają swoją pasję i zdobywają cenne umiejętności życiowe. W 2019 roku fundacja rozszerzyła swoją działalność i uruchomiła program taneczny. Dzieci, nad którymi organizacja sprawuje opiekę, miały okazję występować m.in. dla prezydenta Obamy, Jill Biden i papieża Franciszka.

Elizabeth Njoroge opowiada o swojej działalności i kolejnych celach, które sobie stawia. 

Jaką miałaś wizję, zakładając Fundację Art of Music?

Moim celem było uczynienie muzyki bardziej dostępną. Po latach spędzonych w Kanadzie i Wielkiej Brytanii, gdzie miałam przywilej swobodnego dostępu do muzyki klasycznej, powrót do kraju uświadomił mi, że w Kenii brakuje takich możliwości. Nawet zanim powstała Fundacja Art of Music, moją misją było przybliżenie muzyki klasycznej przeciętnemu Kenijczykowi – nie chodziło o to, czy ktoś ją polubi, lecz o to, by była obecna i dostępna, tak aby każdy miał szansę ją poznać, jak każdy inny rodzaj kultury.

Dopiero kiedy patrz się wstecz, rzeczy stają się bardziej klarowne, zwłaszcza w przypadku dużych projektów, takich jak Ghetto Classics. Kiedy zaczynałam, nie miałam wielkiego planu ani dokładnej wizji. Po prostu poproszono mnie, abym uczyła muzyki dzieci ze slumsów. Moja odpowiedź brzmiała: „Oczywiście. Te dzieci zasługują na muzykę. Niech śpiewają, tańczą i czerpią z tego radość”. Tak to się zaczęło – bez wielkiego momentu przełomowego czy strategicznego planu. Po prostu: te dzieci chcą się uczyć muzyki, więc sprawmy, by miały taką możliwość. Nawet teraz, gdy rozwinęliśmy się w bardziej formalną organizację z zarządem, przed którym muszę odpowiadać, nadal mam ten instynkt: jeśli chcesz muzyki, to po prostu ją twórzmy.

Studiowałaś farmację. Czy trudno było zrezygnować z „tradycyjnej” ścieżki kariery i podążyć za pasją do muzyki?

Kiedy mieszkałam za granicą, łatwo było łączyć oba światy. W ciągu dnia pracowałam jako farmaceutka, a wieczorami mogłam śpiewać w chórze. Muszę przyznać, że naprawdę kochałam pracę w farmacji. W Kenii jednak znalezienie równowagi między muzyką a farmacją okazało się znacznie trudniejsze. Nie mogłam w pełni realizować się w pełni w obu dziedzinach jednocześnie. To właśnie wtedy zaczęłam stopniowo odchodzić od „tradycyjnej” kariery. Nie była to nagła decyzja – nie obudziłam się pewnego dnia i nie postanowiłam przestać być farmaceutką. W tamtym czasie byłam nieszczęśliwa w swojej pracy i zdecydowałam się odejść. Planowałam znaleźć inną posadę w tej branży. Jednak wtedy, w 2008 roku, narodził się projekt Ghetto Classics, który całkowicie mnie pochłonął.

Czytaj więcej

Łamie reguły fine dining, a zdobyła gwiazdkę Michelin. "Doskonałe jedzenie nie potrzebuje lnianych obrusów"

Co dla ciebie oznacza motto „Making Music Make a Difference”?

Głęboko wierzę, że muzyka to supermoc – ma niezwykłą zdolność do zmieniania rzeczywistości. Każdy z nas ma utwory, które go uszczęśliwiają, piosenki, które odtwarzamy, gdy jesteśmy smutni, których słuchamy na pogrzebach, by uczcić pamięć kogoś bliskiego. Muzyka jest nieodłączną częścią  życia codziennego, ponieważ ma tak ogromną moc. Motto oznacza, że poprzez muzykę można zmienić czyjeś postrzeganie siebie, uczucia lub przekonania. Ale chodzi też o dyscyplinę, którą daje nauka muzyki. Ponadto, muzyka wyrównuje ludzi, bo jeśli jesteś dobrym muzykiem, nie ma znaczenia, gdzie się urodziłeś, ile kosztują twoje buty – każdy musi grać dobrze.

Osobiście widziałam, jak dzieci, którym początkowo brakowało pewności siebie, były pełne lęku i nie miały nadziei, zaczynają się zmieniać. Może nie jesteśmy w stanie zmienić ich sytuacji w domu – choć czasami próbujemy – ale same dzieci zaczynają mieć nadzieję. Co ważniejsze, zmieniamy naszą społeczność. Głównie działamy w Korogocho, które znajduje się obok wysypiska śmieci. To miejsce często kojarzone jest z przestępczością, morderstwami, gwałtami i śmiercią. Jednak dzięki muzyce i naszemu programowi dzieją się tu także piękne rzeczy. Ludzie z całego świata przyjeżdżają, by uczyć dzieci, a one mają okazję występować na światowych scenach. Może teraz, gdy wpiszesz Korogocho w wyszukiwarkę, pojawi się muzyka zamiast innych rzeczy.

Na czym polega edukacja muzyczna, którą zapewniacie dzieciom i jak często wasi podopieczni ćwiczą?

Dbamy o to, aby wszystkie dzieci uczestniczące w naszym programie były również zapisane do szkoły. Po lekcjach przychodzą na zajęcia, ale głównie uczymy w weekendy. Także w czasie świąt jesteśmy otwarci codziennie. Każdy jest mile widziany w naszym centrum – nie ma przesłuchań. Jeśli dzieci chcą dołączyć, po prostu przychodzą. Ćwiczą zarówno indywidualnie, jak i w ramach orkiestry. Mamy 47 nauczycieli, z których większość przeszła przez nasz program, a później sama została nauczycielami. Przez pierwsze sześć miesięcy dzieci koncentrują się na teorii muzyki – uczą się czytać nuty i grają na flecie prostym. Gdy nauczyciel uzna, że są gotowe, mogą wybrać instrument. Uczymy również tańca. Są dzieci, które są bardzo utalentowane, i im zapewniamy lekcje online z profesjonalistami z całego świata. Jednym z nich jest polski skrzypek, Michał Buczkowski.

Jakie były największe wyzwania, z którymi musiałaś się zmierzyć, prowadząc Fundację Art of Music?

Administracyjnie największym wyzwaniem jest znalezienie zasobów – zarówno finansowych, jak i materialnych. Zmagamy się ze zdobyciem pieniędzy na opłacenie czynszu i wynagrodzeń dla pracowników, a także na zakup instrumentów. Każdy instrument jest dzielony przez co najmniej pięć osób, a do tego mamy trudności z zakupem stroików, strun i innych materiałów eksploatacyjnych, które są tutaj bardzo drogie.

Dzieciom, które pochodzą z trudnych środowisk, wyzwania z tym związane często ograniczają potencjał. Mieszkamy również w rejonie o wysokim poziomie przestępczości, co bezpośrednio wpływa na ich życie. Zapewniamy im bezpieczną przestrzeń, oferując wsparcie i stabilność w środowisku, w którym wiele z nich mogłoby nie dożyć dorosłości. Ważną rolę odgrywa także sytuacja w domu – czy to nieobecny rodzic, czy taki, który nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej opieki. Dodatkowo, niektórzy rodzice nie do końca rozumieją wartość tego, co robimy, a czasem wręcz stoją na drodze udziału dzieci w naszych zajęciach. Na przykład mieliśmy bardzo uzdolnionego tancerza, ale jedno z jego rodziców nie wyraziło zgody, by rozwijał swoją pasję.

Gdzie dzisiaj są niektórzy z twoich byłych uczniów?

Niektórzy z naszych uczniów wyjechali na studia muzyczne za granicę, do takich krajów jak Polska, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone. Jedna z nich, Charity, obecnie studiuje muzykę na Akademii Sztuki w Szczecinie. Nasi uczniowie nie tylko odnoszą sukcesy, ale i pamiętają o nas. Kiedy przyjeżdżają do domu, na przykład podczas wakacji, wciąż wracają, by uczyć innych. Naszym celem nie jest tylko wykształcenie profesjonalnych muzyków. Chcemy wyposażyć młodych ludzi w umiejętności, dyscyplinę i pewność siebie, które będą mogli zastosować w każdej karierze. Jeden z moich byłych uczniów studiuje medycynę, inni uczą się inżynierii i analizy danych. Jedna młoda kobieta została stolarzem i teraz pracuje w sklepie meblowym, a dwie inne są kelnerkami w dobrych restauracjach w Nairobi. Dla mnie to sukces – nie tylko dlatego, że zarabiają na życie i wspierają swoje rodziny, ale także dlatego, że pomimo różnych ścieżek zawodowych, wciąż wracają w niedziele, by tworzyć z nami muzykę.

Oczywiście nie każda historia ma szczęśliwe zakończenie. Niektórzy uczniowie nie kończą programu. Jeden z nich, szczególnie utalentowany muzyk, został wciągnięty w świat przestępczości mimo naszych wszystkich starań, by go wesprzeć i nakierować na właściwą drogę. Zmagamy się także z takimi wyzwaniami jak uzależnienia czy wczesne ciąże, które czasami odciągają uczniów od ich potencjału.

Jak motywujecie uczniów, mimo wyzwań, z którymi spotykają się w codziennym życiu?

Oferujemy mentoring. Organizujemy co miesiąc spotkania dla starszych dzieci. Zapraszamy prelegentów, którzy poruszają tematy dotyczące życia osobistego – od związków i zdrowia osobistego po praktyczne kwestie, takie jak pisanie CV. Te spotkania odbywają się także podczas świąt.

Dla uczniów, którzy potrzebują wsparcia psychologicznego, psychiatrycznego lub pomocy medycznej, mamy partnerów, którzy angażują się, aby im pomóc. Zawsze szukamy nowych sposobów, by wspierać naszych uczniów. Na przykład, w zeszłym tygodniu po raz pierwszy zorganizowaliśmy spotkanie z rodzicami naszych uczniów. To było niezwykle przydatne i otwierające oczy, bo mogliśmy poznać ich perspektywę i zrozumieć ich oczekiwania wobec nas.

Czytaj więcej

Nancy Leftenant-Colon: Kobieta, która przełamała bariery rasowe w armii USA

Czy zauważyłaś znaczące zmiany w swojej społeczności od czasu rozpoczęcia Ghetto Classics?

Zdecydowanie. Weźmy na przykład bliźniaków Tedy'ego i Lameka – pochodzą z rodziny liczącej dziewięcioro dzieci i byli pierwszymi w swoim domu, którzy ukończyli szkołę. Wielu z naszych uczniów jako pierwsi w swoich rodzinach kończą edukację, co jest ogromnym osiągnięciem. Muzyka ma moc otwierania drzwi. Dzięki niej nasi uczniowie poznali niesamowitych ludzi – występowaliśmy dla Prezydenta Obamy, Jill Biden i papieża Franciszka. Przed takimi występami mówię dzieciom: „To wasza szansa, by powiedzieć to, co chcecie, przez muzykę”. Muzyka przyciąga również uwagę do naszej społeczności, co może prowadzić do realnych zmian. Przez wiele lat nie mieliśmy bieżącej wody w ośrodku. Kiedy jednak zaplanowana była wizyta pierwszej damy, Margaret Kenyatty, jej zespół dowiedział się o naszej sytuacji. Po jednym telefonie problem został rozwiązany. To dowód na to, że muzyka rzuca na ciebie światło, przyciąga uwagę, a dzięki temu możesz wprowadzać zmiany w swojej społeczności.

Jakie wyzwania napotykają młode dziewczyny w dążeniu do kariery muzycznej?

Dziewczyny naprawdę mają trudno. Przez długi czas 90 proc. naszych uczniów stanowili chłopcy, ponieważ od dziewcząt oczekuje się, że będą pełnić obowiązki domowe – opiekować się rodzeństwem, gotować i pomagać, gdy matki pracują. Po ukończeniu edukacji oczekuje się od nich, że od razu zaczną zarabiać. Na myśl przychodzi mi jedna dziewczyna, która jest z nami od dziewięciu lat. Kiedy miała kończyć liceum, przyszła do mnie i powiedziała: „Kiedy skończę szkołę w listopadzie, mój ojciec już zaaranżował małżeństwo dla mnie”. Udało nam się zapisać ją na krótki kurs uniwersytecki i mamy nadzieję, że to pomoże jej stać się niezależną finansowo. Obecnie około 40-45 proc. naszych uczniów to dziewczyny.

Jak widzisz przyszłość Fundacji Art of Music?

Chciałbym rozszerzyć działalność na więcej lokalizacji. Teraz działamy głównie w okolicach Nairobi, mamy jedną orkiestrę w Mombasie. Jest mnóstwo utalentowanych muzyków, którzy jeszcze nie zdają sobie sprawy ze swojego potencjału. Obecnie mamy trzy i pół ośrodka społecznego. Wyjaśnię, co oznacza "połowa" – mamy nasze orkiestry społeczne, ale uczymy również w siedmiu szkołach podstawowych. Tam po lekcjach wprowadzamy dzieci w świat muzyki, ucząc je śpiewu i gry na flecie prostym. W jednej ze szkół przechodzimy z tego podstawowego programu na bardziej zaawansowany, z zamiarem otwarcia kolejnej orkiestry społecznej.

Ostatnie dwa lata były trudne pod względem pozyskiwania wystarczających funduszy, by utrzymać działalność. Właściwie w zeszłym roku byłam pewna, że zamkniemy działalność. W tym roku koncentrujemy się na stabilności, pozyskiwaniu nowych sponsorów i znalezieniu długoterminowego wsparcia. Ambasada Polski w Kenii wspiera nas od wielu lat.

Jaką zmianę chciałbyś zobaczyć w swojej społeczności i w całej Kenii?

Jednym z problemów, które dostrzegam – choć nie jest on unikalny dla Kenii – jest brak szacunku dla sztuki. Często postrzega się ją jako coś, czym zajmują się „nieudacznicy”. Chciałbym, aby ludzie zdali sobie sprawę, że sztuka promuje kreatywność, a kreatywność jest niezbędna w każdej dziedzinie. Niezależnie od tego, czy jesteś lekarzem, inżynierem, czy kimkolwiek innym, kreatywność jest niezbędna do rozwiązywania problemów. Każdy powinien uczyć się, jak być kreatywnym. Nie podoba mi się przekonanie, że trzeba wybierać między byciem bankierem czy naukowcem a artystą. Można być jednym i drugim, a w rzeczywistości jest to nawet korzystniejsze. Mam nadzieję, że wartość sztuki w naszym życiu zostanie lepiej zrozumiana i zaakceptowana, co doprowadzi do lepszych możliwości i uznania dla tych, którzy podążają artystyczną ścieżką kariery.

Jeśli chodzi o naszą społeczność – Korogocho, to środowisko jest w okropnym stanie – z wysypiskiem śmieci i całym przestępczym otoczeniem, które się z tym wiąże. Dla moich uczniów życzyłbym sobie, aby mogli wieść bardziej godne życie. Naszym celem jest rzucenie światła na społeczności w trudnej sytuacji i oferowanie nadziei tym, którzy jej nie mają. Kiedy odkrywasz muzykę, staje się ona nieodłączną częścią twojego życia – czymś, dla czego zrobisz wszystko, aby móc jej doświadczać. To dotyczy wszystkich form sztuki, nie tylko muzyki. Sztuka cię chwyta i staje się częścią tego, kim jesteś.

Elizabeth Njoroge jest założycielką Fundacji Art of Music, która działa na rzecz poprawy jakości życia dzieci z trudnych środowisk w Kenii, oferując im dostęp do edukacji muzycznej. Organizacja została zarejestrowana w 2007 roku, a trzy lata później przekształciła się w fundację. Elizabeth studiowała biochemię i farmację w Kanadzie oraz Wielkiej Brytanii, a po powrocie do Kenii postanowiła poświęcić się edukacji muzycznej i działalności społecznej. Ghetto Classics – stworzony przez nią w 2008 roku program społeczny angażuje ponad 500 dzieci w Korogocho -  jednej z największych dzielnic slumsów w Nairobi – oraz setki innych w różnych lokalizacjach w Kenii. Dzieci, które biorą w nim udział, uczą się muzyki klasycznej i gry na instrumentach, rozwijają swoją pasję i zdobywają cenne umiejętności życiowe. W 2019 roku fundacja rozszerzyła swoją działalność i uruchomiła program taneczny. Dzieci, nad którymi organizacja sprawuje opiekę, miały okazję występować m.in. dla prezydenta Obamy, Jill Biden i papieża Franciszka.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
POLKA NA OBCZYŹNIE
Polka w Ameryce: Mit o amerykańskim śnie to już przeszłość
CUDZOZIEMKA W POLSCE
Brazylijka w Polsce: Urzędnicy wobec obcokrajowców są nieżyczliwi i obojętni
Wywiad
Łamie reguły fine dining, a zdobyła gwiazdkę Michelin. "Doskonałe jedzenie nie potrzebuje lnianych obrusów"
PODCAST "POWIEDZ TO KOBIECIE"
Katarzyna Dacyszyn: Piękno może tkwić w każdym człowieku i to jest dobro
POLKA NA OBCZYŹNIE
Polka na Islandii: Paracetamol jest tu lekiem na wszystko, do szpitala trafia się w ostateczności