Jak wykazały badania opublikowane na łamach magazynu „Nature Communications”, już jeden kieliszek wina lub jedno piwo dziennie mogą przyczynić się do zmniejszenia rozmiaru mózgu, a proces pogłębia się w miarę spożywania kolejnych porcji. Poddając badaniu osoby w wieku około 50 lat, naukowcy odkryli, że konsumpcja dwóch jednostek alkoholu dziennie przez jeden miesiąc sprawiła, że mózgi badanych osób wskazywały na wiek o dwa lata starszy niż w przypadku pacjentów spożywających połowę tej porcji. Mózgi ludzi przyznających się do spożywania trzech jednostek alkoholu dziennie zostały oszacowane na ponad 3 lata starsze od faktycznego wieku badanych. Analizie poddano też abstynentów. Już po miesiącu regularnej konsumpcji alkoholu, ich mózgi postarzyły się o pół roku. Specjalnie dla kobieta.rp.pl, wpływ alkoholu na pracę, wiek i rozmiar mózgu pomagają przenalizować eksperci: dr hab. Katarzyna Zabłocka-Słowińska, doradczyni żywieniowa, specjalistka psychodietetyki oraz dr Przemysław Łukasiewicz, kierownik Poradni Uzależnień w Centrum Terapii Dialog, lekarz specjalista psychiatra, psychoterapeuta integracyjny.
Bagatelizowanie picia piwa
– W odniesieniu do konsumpcji piwa czynnikiem negatywnie wpływającym na mózg jest alkohol: etanol – wyjaśnia dr hab. Katarzyna Zabłocka-Słowińska. – Badania naukowe z ostatnich kilku dekad pokazują, że konsumpcja alkoholu negatywnie wpływa zarówno na funkcje mózgu, jak i jego strukturę. Prowadzone analizy wielkości mózgu rzeczywiście potwierdzają, że osoby regularnie spożywające alkohol charakteryzują się mniejszą całkowitą objętością mózgu, a także poszczególnych jego struktur: istoty białej, szarej, bądź określonych obszarów. Alkohol działa destrukcyjne na komórki mózgu – neurony, prowadząc do szybszej i bardziej zaawansowanej ich degradacji. Dodatkowo wśród osób nadużywających alkoholu często dochodzi do niedożywienia, w tym do niedoborów witaminy B1, co nasila toksyczny wpływ etanolu na mózg i może doprowadzić do rozwoju zespołu Wernickiego–Korsakowa, charakteryzującego się otępieniem i osłabieniem funkcji poznawczych – dodaje dr hab. Zabłocka-Słowińska.
Jak zauważają eksperci, picie piwa bywa bagatelizowane i wiele osób nie zalicza go do kategorii napoju alkoholowego. – Ze względu na relatywnie niewielką zawartość alkoholu wiele osób uważa je za zwykły, nieszkodliwy napój orzeźwiający – zauważa dr Przemysław Łukasiewicz. – Nie jestem w stanie zliczyć, ile razy słyszałem od swoich zdziwionych pacjentów, że „piwo to przecież nie alkohol”. A przecież etanol w nim zawarty nie różni się chemicznie od tego znajdującego się w wysokoprocentowych napojach alkoholowych i działa na organizm w taki sam sposób – podkreśla kierownik Poradni Uzależnień w Centrum Terapii Dialog.
Czytaj więcej
Badania opublikowane na łamach JAMA Health Forum wykazały, że w trakcie pierwszej fazy epidemii Covid19 kobiety między 40. a 64. rokiem życia były znacznie bardziej narażone na zagrożenia zdrowia wynikające z nadużywania alkoholu. Eksperci komentują.
Procesy równoległe
Dr Łukasiewicz podkreśla, że zmniejszenie objętości mózgu z powodu spożycia napojów alkoholowych jest złożonym zjawiskiem wynikającym z kilku równolegle występujących procesów. – Alkohol zaburza funkcjonowanie mitochondriów w neuronach, czyli tych struktur odpowiedzialnych za produkcję energii – wyjaśnia psychiatra. – To prowadzi do obniżenia tej produkcji, a mózg, jako narząd o wysokim zapotrzebowaniu energetycznym, staje się wrażliwy na niedobory energetyczne. Pogarsza się zatem jego funkcjonowanie. Wspomniane działanie alkoholu prowadzi też do zwiększonego wydzielania wolnych rodników, co z kolei uszkadza samą budowę komórki. Alkohol zmniejsza też gęstość synaps, czyli połączeń pomiędzy poszczególnymi komórkami nerwowymi. Nie pozostaje obojętny także dla komórek glejowych, czyli tych, które pełnią funkcję pomocniczą i wspierającą wobec neuronów: niszczy je, sprawiając, że komórki nerwowe nie mają odpowiedniej ochrony – dodaje psychiatra.