Coraz więcej ludzi na różne sposoby stara się jednocześnie pracować i podróżować. W ostatnim czasie szczególnie silne są dwa trendy, które zauważa branża turystyczna. Pierwszy z nich to workation, czyli połączenie pracy z wypoczynkiem w pełnym wymiarze. Pracownik lub freelancer, który decyduje się na ten model działania, pracuje zdalnie w dowolnym miejscu, a po godzinach pracy odpoczywa i relaksuje się, korzystając z lokalnych atrakcji. Drugi trend to bleisure. Jego nazwa pochodzi od połączenia słów business i leisure. Oznacza ona kilkudniowe podróże służbowe, podczas których po wykonaniu zadań zawodowych pracownik przeznacza dodatkowe dni na odpoczynek solo lub w gronie najbliższych.
Bleisure – wyjazdy służbowe z rodziną coraz popularniejsze
Podobnie jak w przypadku klasycznych wyjazdów wakacyjnych zauważalna jest sezonowość bleisure travels, którą ograniczają nie tyle miesiące, co temperatura na zewnątrz. Tego typu wyjazdom sprzyjają również przerwy od szkół i przedszkoli – w tym ferie, czy przedłużone świętami weekendy. Wtedy to rodzice zabierają dzieci ze szkół z niewielkim wyprzedzeniem, by następnie mogły wrócić one do swoich obowiązków w kolejnym tygodniu.
Czytaj więcej
W dzień praca, a pod wieczór i weekendami przygoda. I oczywiście co rano, przed obowiązkami służb...
Przedstawiciele branży turystycznej zauważają, że trend, o którym mowa, zaistniał podczas pandemii, a teraz dziś przybiera na sile – coraz więcej rodzin decyduje się na wspólne pobyty w hotelach, również tych o typowo biznesowym charakterze.
– Rok do roku obserwujemy wzrost liczby dzieci w hotelach na poziomie ok. 20 proc. – mówi Paulina Kołodziejczak, dyrektor generalny w Leonardo Hotels Polska. – Nawet w warszawskim obiekcie, który znajduje się w typowo biznesowej lokalizacji, można zauważyć dzieci w środku tygodnia, a nie jedynie w weekendy. W samym tylko 2024 roku hotel ten gościł aż 4 tysiące dzieci do 12 roku życia – co jest ogromną zmianą w porównaniu do lat poprzednich – dodaje.