Czy doświadczenie praktyczne i wiedza, które pani profesor posiada, pozwalają stwierdzić, że kobiety w różnych krajach „różnie chorują” na nowotwory piersi?
Prof. dr hab. n. med. Agnieszka Kołacińska-Wow: Z danych naukowych zgromadzonych w światowych bazach wynika, że najwięcej zachorowań na raka piersi stwierdza się u kobiet z Australii, Nowej Zelandii, Europy Zachodniej i Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Najmniej zachorowań diagnozuje się u pań z Południowo-Centralnej Azji oraz Środkowej i Wschodniej Afryki. Ma to związek ze stylem życia, wzorcami reprodukcyjnymi, czynnikami hormonalnymi, które mogą być różne w różnych krajach. Z kolei wyleczalność jest znacząco lepsza w krajach o wysokim wskaźniku rozwoju społecznego HDI (Human Development Index) w porównaniu z krajami o niskim indeksie. Jeśli chodzi o czynniki genetyczne, np. mutację BRCA zwiększającą ryzyko zachorowania na raka piersi, to występuje ona częściej u pacjentek pochodzenia żydowskiego. W aspekcie podtypów molekularnych: np. rak piersi potrójnie ujemny, bez receptora estrogenowego, jest częściej diagnozowany u młodych Afroamerykanek w porównaniu z mieszkankami Europy czy Ameryki. Wspomnę jeszcze o uwarunkowaniach kulturowych i społecznych. W niektórych krajach o silnie zakorzenionym patriarchacie mówiono mi, iż niektóre pacjentki obawiają się badań genetycznych. Gdyby wykryto mutację genową, taka kobieta byłaby „gorszą” kandydatką na żonę.