Dr Frankel przekonuje, że każdy powinien chronić skórę przed słońcem przez cały rok, ale okres wakacji wymaga szczególnej dyscypliny w stosowaniu kremów z filtrem przeciwsłonecznym (mowa o produktach z SPF, czyli sun protection filter).
– Pamiętajmy o tym, że te kremy są czymś, co pomaga nam utrzymać skórę w zdrowiu, a nie ma piękna bez zdrowia. Nasza skóra pamięta, co robiliśmy 15–20 lat temu. Na to, jaka jest jej jakość, pracujemy przez całe życie – mówi.
I rozwiewa wątpliwości dotyczące krążących w internecie informacji o szkodliwości kremów chroniących przed słońcem.
– Filtry mogą być różne. Te, które są dopuszczone do obiegu w Unii Europejskiej, przeszły rygorystyczne badania, zanim trafiły do obrotu. I one są bezpieczne. Filtry mineralne działają tak, że kładziemy je na skórę i one odbijają promieniowanie słoneczne, stanowią swego rodzaju tarczę ochronną. Dla osób z wrażliwą skórą stanowią genialne rozwiązanie. Jeżeli chodzi o filtry chemiczne, to kładziemy je na skórę i one powodują, że promieniowanie dostaje się do warstwy naskórka, ale nie jest pochłaniane dalej. Ja wolę filtry mineralne, co nie znaczy, że te chemiczne są gorsze. Po prostu zupełnie inaczej działają. To kwestia wyboru tego, co lepsze dla nas w danej chwili i sytuacji – tłumaczy rozmówczyni.