Reklama

43 lata temu zmarła Grace Kelly. To dzięki niej Monako stało się modne

To jej Monako zawdzięcza swój prestiż i bogactwo. Grace Kelly zrezygnowała z kariery w Hollywood, by poślubić władcę tego kraju. W roli księżnej była perfekcyjna. Na pytania, czy czuje się szczęśliwa, odpowiadała wymijająco. 14 września 1982 roku zginęła w wypadku samochodowym.

Publikacja: 14.09.2025 10:40

Grace Kelly w wieku 26 lat rzuciła wszystko, by wyjść za mąż za księcia Monako, z którym wcześniej s

Grace Kelly w wieku 26 lat rzuciła wszystko, by wyjść za mąż za księcia Monako, z którym wcześniej spotkała się zaledwie dwa razy.

Foto: PAP/DPA

Była laureatką Oscara u szczytu sławy, miała wielu przyjaciół i adoratorów. Nagle, w wieku 26 lat, rzuciła wszystko, by wyjść za mąż za księcia Monako, z którym wcześniej spotkała się zaledwie dwa razy. O Monako, mniejszym niż Central Park w Nowym Jorku, mało kto w USA słyszał. Matka Grace opowiadała, że jej córka zaręczyła się z księciem Maroka, który jeździ na wielbłądzie. Również wśród Europejczyków podupadające księstwo nie cieszyło się sławą. Nieliczni turyści jeździli tam tylko po to, by zagrać w kasynie.

Wulkan pokryty śniegiem według Hitchcocka

Jack Kelly, ojciec Grace, potentat w branży budowlanej, był najbogatszym człowiekiem w Filadelfii. Zanim zajął się biznesem, zdobył trzy złote medale olimpijskie w wioślarstwie. Jego dwie córki i syn uprawiali sport, tylko czwarta z rodzeństwa, Grace, wolała czytać książki. Postanowiła zostać aktorką i kiedy skończyła 18 lat,kiedy skończyła 18 lat, wyjechała wyjechała do Nowego Jorku na studia w Akademii Sztuki Teatralnej. Występowała w reklamach, w teatrze i marzyła o kinie.

 Po trzech latach dostała niewielką rolę w filmie „Czternaście godzin”. Rok później zagrała w kasowym przeboju, westernie „W samo południe”. Jej pozycję ugruntowały „M jak morderca” i „Okno na podwórze” w reżyserii Alfreda Hitchcocka, który powiedział: „Grace jest jak góra pokryta śniegiem. Ale ta góra to wulkan”.

W 1955 roku pojechała na festiwal filmowy do Cannes. Dziennikarze tygodnika „Paris Match” zastanawiali się, jak atrakcyjnie relacjonować to wydarzenie. Zaproszono tam też Sophię Loren, Brigitte Bardot i Ginę Lollobrigidę, ale w redakcji uznano, że największą gwiazdą jest Grace Kelly. Ktoś rzucił pomysł, by zorganizować jej spotkanie z księciem Monako, położonego 55 km od Cannes.

Czytaj więcej

Camille Gottlieb, wnuczka Grace Kelly: Często słyszę, że ją przypominam
Reklama
Reklama

Wyznaczonego dnia Grace chciała zrezygnować z wizyty. Rano z powodu strajku nie było w hotelu prądu, więc nie mogła wysuszyć głowy, ani uprasować kreacji. W końcu włożyła zwykłą sukienkę z niegniotącego się materiału, a wilgotne włosy upięła w kok. Książę spóźniał się na spotkanie, po 30 minutach zniecierpliwiona aktorka postanowiła wracać do Cannes. Wtedy Rainier wreszcie się pojawił. Oboje, trochę zakłopotani, spędzili kilkadziesiąt minut w towarzystwie fotografów. Amerykańskie media złośliwie komentowały, że ich zdjęcia wyglądają jak relacja z porwania zakładników.

Potem przez pół roku pisali do siebie listy. Grace zaprosiła Rainiera do Nowego Jorku, przyjechał pod koniec grudnia, a na początku stycznia się zaręczyli.

Plotki i praca ponad siły

Amerykanie byli w szoku, zwłaszcza, gdy Grace oznajmiła, że nie będzie już grała w filmach. Ale wtedy wydawało się, że bez żalu rezygnuje z kariery. Z wywiadów, których udzieliła, oraz z relacji jej przyjaciół wynika, że była zmęczona i zniechęcona. – Nigdy nie pragnęłam zostać gwiazdą, chciałam po prostu być aktorką – powiedziała magazynowi „Life”. Przyznała, że nienawidziła Hollywood, określiła je jako „miasto, w którym nie ma litości, jest mnóstwo osób cierpiących na załamania nerwowe”. Czuła się zdruzgotana, gdy dziennikarze opisywali jej życie prywatne. Romansowała z kolegami z planu, wśród nich byli m.in. Gary Cooper, Bing Crosby i Ray Milland, z którym zagrała w „M jak morderca”. W brukowym piśmie „Confidential”, nazwano ją „najbardziej niebezpieczną kobietą dzisiejszego kina”.

Miała dość. Nie tylko plotek, ale też pracy ponad siły. Wówczas aktorzy związani kontraktem z wytwórnią, musieli stawiać się na każde żądanie i nie mogli wybierać sobie ról. W 1954 r. Grace nakręciła pięć filmów. Odrzucała dziesiątki błahych scenariuszy, nie mogła jednak ciągle odmawiać – zdarzyło się raz, że wytwórnia MGM karnie ją zawiesiła. Być może Kelly uznała, że to idealny czas na zmianę. – Gdybym spotkała księcia dwa lub trzy lata wcześniej, zapewne bym za niego nie wyszła, a w każdym razie nie w takim pośpiechu. Ale poznaliśmy się we właściwym momencie – powiedziała w wywiadzie dla „New York Timesa”.

Dla Rainiera też był to „właściwy moment”. Miał 33 lata, jego poddani niecierpliwie oczekiwali następcy tronu. Gdyby książę nie doczekał się potomka, byłby to koniec 800-letniego rodu Grimaldich, najdłużej panującej dynastii w Europie, a wtedy Monako, zgodnie z traktatami z 1861 r. i 1918 r., straciłoby niepodległość i zostało włączone do Francji.

Czytaj więcej

Księżna Hanoweru wraca do obowiązków po rozwiązanych problemach ze zdrowiem
Reklama
Reklama

Wielka samotność Grace Kelly

Niecały rok po „randce w ciemno”, 19 kwietnia 1956 r., odbyły się w Monako trzy ceremonie. Ślub kościelny Grace i Rainier wzięli w katedrze św. Mikołaja. Dzień wcześniej miał miejsce skromniejszy, cywilny. Trwał około 40 minut, większość czasu zajęło wyliczenie 143. arystokratycznych tytułów, jakie nadano księżnej – miała ich więcej niż brytyjska królowa. Potem wszystko powtórzono dla wytwórni MGM, która pod tym warunkiem zgodziła się na zerwanie przez aktorkę kontraktu. 30-minutowy dokument „The Wedding in Monaco” był pokazywany w amerykańskich kinach i cieszył się dużym powodzeniem. W Monako Rainier zakazał wyświetlania filmów z udziałem Grace Kelly – ze względu na sceny miłosne.

Pierwsze miesiące w pałacu okazały się dla niej bardzo trudne. W tamtych czasach Monakijczycy, podobnie jak wielu Europejczyków, wszystko, co „jankeskie” uważali za synonim złego smaku. A ona była Amerykanką, aktorką i w dodatku nie znała francuskiego. Nie rozumiała nie tylko języka, ale też zawiłości protokołu, np. tego, że zawsze musi nosić kapelusz, nawet w pałacu. Nie wolno jej było nawiązywać znajomości poza monakijskimi arystokratkami, a one nie wyjeżdżały dalej niż do pobliskiej Nicei, więc nie miała z nimi wspólnych tematów.

Marzyła, by zapraszać przyjaciół ze Stanów, ale na to nie zgadzał się mąż, który chciał ją odciąć od przeszłości. Grace, kiedyś dusza towarzystwa, spędzała czas sama. Książę wciąż był zajęty. Dzięki „ślubowi stulecia”, jak go nazwały media i zainteresowaniu, jakie budziła Grace, Monako stało się modne. Zaczęli tam przyjeżdżać turyści oraz inwestorzy, wznoszono hotele, biurowce, powstało centrum biznesowe i naukowe.

Rainier na pewno kochał żonę, ale nie zawsze ją rozumiał. Uważał, że skoro jest księżną, niczego jej do szczęścia nie brakuje. – Z perspektywy czasu wiem, że byłem zbyt niecierpliwy i za bardzo ją ponaglałem, by poczuła się dobrze w nowej roli. Często nie chciałem przyjąć jej punktu widzenia na różne sprawy – przyznał w 1974 r. w wywiadzie dla pisma „Ladies’ Home Journal”.

Czytaj więcej

Księżniczka Charlotte wyrasta na ikonę stylu. Oto, co szczególnie ceni w wyglądzie

Załamanie psychiczne Grace Kelly

Największym szczęściem dla Grace były dzieci. Dziewięć miesięcy po ślubie, w styczniu 1957 r. urodziła Karolinę. W Monako ogłoszono wtedy święto narodowe, zamknięto szkoły, a jedyny więzień wyszedł na wolność. W następnym roku na świat przyszedł Albert, wyczekiwany następca tronu. Grace angażowała się w działalność charytatywną, zakładała fundacje, otworzyła pierwszy w Monako żłobek, doprowadziła do rozbudowania kliniki, której nadano jej imię. Mąż mianował ją prezeską Czerwonego Krzyża. Sprawiła, że doroczny dobroczynny bal tej organizacji w Monte Carlo do dziś jest światowym wydarzeniem towarzyskim.

Reklama
Reklama

Monakijczycy pokochali księżną, jednak gdy mogła spełnić swoje największe marzenie, ostro zaprotestowali. W 1963 r. Hitchcock zaproponował, by zagrała w jego filmie „Marnie”. Uprosiła Rainiera, by zaakceptował ten pomysł, ale wtedy poddani podnieśli bunt: że to skandal, że księżnej nie wypada, że jak wyjedzie, to już nie wróci. Książę cofnął zgodę, a Grace załamała się psychicznie. Trzy lata później w wywiadzie do „Playboya” powiedziała: – W życiu trzeba wybierać. Nie dążyć do czegoś ze wszystkich sił i nie rozpaczać, że się tego nie dostało. Nieustannie staram się przemawiać sobie samej do rozsądku.

Myślała nawet o rozwodzie, ale przypomniano jej intercyzę, jaką podpisała przed ślubem: straciłaby kontakt z dziećmi, które są dziedzicami europejskiego tronu. Ukojenie przyniosła jej kolejna ciąża, po dwóch poronieniach lekarze nie dawali na to większych szans. W 1965 r. urodziła Stefanię. – Nie ma uniwersalnego przepisu na wychowanie dzieci. Rodzic może tylko czekać na rozwój sytuacji i mieć nadzieję, że się uda. Potrzeba wielkich zasobów dobrego humoru oraz mnóstwa miłości – powiedziała magazynowi „Image”.

Spełnione życzenie Grace Kelly

Z dorastającymi córkami miała wiele problemów. Najpierw buntowała się Karolina, potem Stefania. Wtedy z Rainierem bardzo się do siebie zbliżyli. Ona angażowała się w życie artystyczne księstwa, on zaczął zapraszać na wydarzenia kulturalne jej przyjaciół z USA, przy których promieniała. Jednak na pytania dziennikarzy, czy jest szczęśliwa, odpowiadała wymijająco. – Unikam oglądania się za siebie, wolę dobre wspomnienia od rozpamiętywania żalów – oznajmiła w 1980 r. w „Town & Country”.

W czerwcu 1982 r. udzieliła wywiadu Pierre’owi Salingerowi z telewizji ABC. – Miałam w życiu radosne chwile, ale nie sądzę, żeby szczęście było stanem permanentnym – stwierdziła. Czy chciałaby jeszcze zagrać w filmie? – Po 26 latach to chyba byłoby trudne. Ale nigdy nie mówię: „nigdy” i nigdy nie mówię: „zawsze”. A gdyby mogła drugi raz przeżyć swoje życie? – Chciałabym wcielić się w jednego z moich psów, które zawsze miały życie łatwe i szczęśliwe. Salinger kontynuował: – Wiem, że to za wcześnie na takie pytanie, ale jak chciałaby pani być zapamiętana? – Jako osoba, która dokonała pożytecznych uczynków, była życzliwa i kochająca. Chciałabym pozostawić po sobie pamięć jako osoba, która robiła wszystko, co w jej mocy, by pomagać innym – odpowiedziała.

Czytaj więcej

Charlotte Casiraghi nie nosi szlacheckich tytułów. Podkreśla, że nie jest księżniczką
Reklama
Reklama

To był jej ostatni wywiad. Trzy miesiące później nie żyła. 13 września wyjeżdżała ze Stefanią z letniej rezydencji Grimaldich Roc Angel, położonej 15 km od Monte Carlo. To region górzysty, drogi tam są wąskie i kręte. Księżna podziękowała szoferowi, sama chciała prowadzić, bo samochód był załadowany bagażami i trzy osoby by się nie zmieściły. W pewnym momencie auto, zamiast skręcić na ostrym wirażu, pojechało prosto, spadło 40 metrów i obróciło się na dach. Stefania wyszła o własnych siłach, księżną w ciężkim stanie odwieziono do kliniki jej imienia. Lekarze stwierdzili, że Grace za kierownicą doznała niewielkiego wylewu i na kilka sekund straciła przytomność. Gdyby stało się to w domu, udałoby się ją uratować. Jednak z powodu wypadku nastąpił drugi, rozległy wylew, który spowodował śmierć mózgu.

Czytaj więcej

Życie Księżniczki Stefanii z Monako to gotowy materiał na film: melodramat z happy endem?

Następnego dnia,14 września, Rainier podjął decyzję o odłączeniu 52-letniej żony od aparatury. Nie trzeba było ogłaszać żałoby narodowej, zrozpaczeni Monakijczycy zamknęli nawet sklepy. Grace została pochowana w katedrze św. Mikołaja, tej, w której 26 lat wcześniej wzięła ślub. 
Spełniło się jej życzenie: wszyscy pamiętają ją jako osobę życzliwą i kochającą, która przez całe życie pomagała innym.

Źródła:

James Spada, Grace: sekrety życia księżnej, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, 1992

Reklama
Reklama

Joanna Spencer, Grace. Księżna Monako, wyd. MUZA SA, 2014

parismatch.com

image.ie

gracenfamily.wordpress.com

youtube.com: The last interview with Grace Kelly

Była laureatką Oscara u szczytu sławy, miała wielu przyjaciół i adoratorów. Nagle, w wieku 26 lat, rzuciła wszystko, by wyjść za mąż za księcia Monako, z którym wcześniej spotkała się zaledwie dwa razy. O Monako, mniejszym niż Central Park w Nowym Jorku, mało kto w USA słyszał. Matka Grace opowiadała, że jej córka zaręczyła się z księciem Maroka, który jeździ na wielbłądzie. Również wśród Europejczyków podupadające księstwo nie cieszyło się sławą. Nieliczni turyści jeździli tam tylko po to, by zagrać w kasynie.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Jej historia
Polki zapamiętały Trinny Woodall jako stylistkę. Teraz buduje nowe imperium
Jej historia
Vera Wang zadebiutowała tuż przed czterdziestką. Dziś jest w panteonie kreatorów mody
Jej historia
Camille Gottlieb, wnuczka Grace Kelly: Często słyszę, że ją przypominam
Jej historia
17-letnia Kornelia Wieczorek wyróżniona przez magazyn Time. LEGO stworzyło jej figurkę
Jej historia
Tatiana Blatnik: grecka księżniczka odradza się po serii życiowych niepowodzeń
Reklama
Reklama