Przed kilkoma laty, podczas niemal dwugodzinnej rozmowy z Oprah Winfrey, byli członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej poruszyli wiele dotkliwych dla nich kwestii, w tym brak ochrony mimo gróźb, jakie padały pod ich adresem, dywagacje dotyczące koloru skóry ich pierwszego dziecka, o które mieli pokusić się starsi rangą reprezentanci monarchii, jak również brak wsparcia finansowego dla dawnej pary książęcej, co Harry nazwał wprost „odcięciem od gotówki”. Nie zabrakło też informacji związanych z zaślubinami małżonków, które miały miejsce trzy dni przed oficjalną ceremonią, jak również wyjawienia przyczyn sprzeczki, do jakiej miało dojść między Meghan Markle a księżną Kate jeszcze w trakcie przygotowań do uroczystości.
Żona księcia Harry’ego przyznała też, że trudności, z jakimi borykała się, stając się częścią brytyjskiej rodziny królewskiej, negatywnie wpłynęły na jej stan psychiczny, czego skutkiem miały być myśli samobójcze, jakich regularnie doświadczała. Po trzech latach od kontrowersyjnego wywiadu, mieszkający obecnie w Stanach Zjednoczonych, byli już „royalsi”, przyjęli zaproszenie do kolejnego programu telewizyjnego, podczas którego ta ostatnia kwestia została poruszona ponownie. Jak Meghan Markle argumentuje potrzebę omawiania tak bolesnych doświadczeń przed wielomilionową publicznością i czy dostrzega w tym korzyści dla innych osób mierzących się z podobnymi problemami?
Czytaj więcej
– Zapomnieliśmy o naszym człowieczeństwie w mediach społecznościowych – powiedziała Meghan Markle podczas przemówienia w Teksasie. Padły mocne słowa.
Nie wyjawiłam jeszcze całej prawdy
– Głęboko wierzę, że częścią procesu powrotu do zdrowia, jest możliwość szczerego wypowiadania się na temat własnych, trudnych doświadczeń. Z pewnością tak było w moim przypadku – wyznała była księżna Sussex podczas rozmowy z Jane Pauley w programie „CBS Sunday Mornings”. – Przyznam, że nie wyjawiłam dotąd całej prawdy na temat moich doświadczeń, natomiast nie chciałabym, aby ktokolwiek inny odczuwał to, co ja lub by rozważał scenariusze, które ja brałam pod uwagę. Nie życzę też nikomu, aby jego/jej problemy były bagatelizowane lub by nie dawano im wiary – dodała żona młodszego syna obecnego króla wielkiej Brytanii.
Ostatni zarzut stanowi nawiązanie do wyznania w 2021 roku, gdy Meghan Markle miała zwrócić się do przedstawicieli brytyjskiej rodziny królewskiej – określanych zbiorczą nazwą „instytucji” lub „firmy” – z prośbą o pomoc w kryzysie psychicznym, w jakim wówczas się znalazła. – Powiedziałam, że muszę udać się do specjalisty, ponieważ doświadczam trudności, których dotąd nie znałam. Powiedziano mi, że nie ma takiej możliwości, ponieważ nie byłoby to dobre dla wizerunku instytucji – wyznała w cytowanej rozmowie z Oprah Winfrey.