Podróbka to nie problem? Lepiej polować na przedmiot vintage, niż kupować replikę

W 2022 r. celnicy przejęli na całym świecie ponad pięć milionów podrobionych produktów Chanel. W Internecie działają nowi, coraz bardziej wyspecjalizowani fałszerze.

Publikacja: 27.11.2023 14:17

Fałszerze luksusowych produktów podrabiają je coraz rzetelniej.

Fałszerze luksusowych produktów podrabiają je coraz rzetelniej.

Foto: Adobe Stock

W ubiegłym roku z platform e-commerce usunięto ponad 520 tys. reklam fałszywek Chanel, a na portalach społecznościowych 400 tys. postów wprowadzających potencjalnych klientów w błąd.

Luksusowe domy mody od dekad walczą z podróbkami swoich produktów. W 2019 r. stanowiły one 5,8 proc. importu do Unii Europejskiej. W 2021 r. organy celne na terenie UE przejęły prawie 42 miliony podrobionych produktów wszystkich marek, których wartość szacuje się na dwa miliardy euro. Niegdyś torebki, buty, perfumy i inne akcesoria wzorowane na luksusowych towarach sprzedawane były głównie na straganach i w prywatnych butikach. Francuski magazyn „Madame Figaro” przyjrzał się ich dystrybucji w Internecie.

Jedna z rozmówczyń magazynu, Suzanne, opowiada jak o mało nie stała się właścicielką podrabianej torby Chanel za 300 euro (prawdziwy model 22 kosztuje około 5000 euro). Znalazła „okazję” reklamowaną na Instagramie. Uznała ją za dobrą i skontaktowała się ze sprzedawczynią na WhatsAppie. Ona przesłała jej więcej zdjęć, mających potwierdzić oryginalność produktu. Kiedy wyczuła wahanie zainteresowanej, zaproponowała jej w prezencie jeszcze minitorebkę na klucze. Dodała też obietnicę wysyłki towaru w dyskretnej kopercie DHL i płatność za pośrednictwem PayPal, gdyby się rozmyśliła i chciała zwrotu pieniędzy. Suzanne bardziej bała się tego, że torebki nigdy nie zobaczy, niż że będzie podrabiana, mimo wszystko nie zdecydowała się na transakcję. Teraz wie, jak to działa.

Luksusowe marki - łakomy kąsek dla fałszerzy

Fałszerze luksusowych produktów podrabiają je coraz rzetelniej. Korzystają z internetowych instrukcji, jak rozpoznać oryginał i kopiują te rozwiązania. Nie oszczędzają żadnej marki, każda ma swoje nielegalne wersje. „Niektóre superpodróbki są bardzo dobrze wykonane, zwłaszcza że wielu fałszerzy pozyskuje obecnie te same skóry, co największe luksusowe domy”, opowiada Tanner Leatherstein, amerykański twórca internetowy specjalizujący się w wyrobach ze skóry. Pochodzący z rodziny tureckich garbarzy 30-latek, opowiada swoim 930 tys. obserwujących na TikToku o luksusowych torbach i tajnikach ich wykonania. Niedawno miał okazję przyglądać się podróbkom produkowanym w Chinach. Przyznaje, że kiedy zobaczył te bardziej „luksusowe”, za 250 dolarów za sztukę, do złudzenia przypominały te, po które najbogatsi muszą czasami czekać wiele miesięcy. Zdradzało je tylko niedbałe wykończenie, które trudno zobaczyć niewprawnym okiem, a co dopiero na zdjęciach.

Czytaj więcej

Joanna Parafianowicz o podróbkach: Wstydzić powinien się nie tylko ten, kto po nie sięga

Podróbka to nie problem?

Do kwitnącego handlu podróbkami influencerzy przykładają się mniej lub bardziej świadomie. Jedni sami sprzedają tanio kupione podróbki, bez skrupułów nakładając na nie marżę. Tłumaczą, że wszyscy zasługują choćby na iluzję luksusu, a nie wszystkich na to stać. Jedna ze sprzedających, do której dotarli dziennikarze magazynu, nie widzi w tym problemu. Jeśli ktoś chce kupić porządną podróbkę modnego modelu, to czemu nie? Przejmowała się tylko tym, czy zostały wykonane przez pracowników mających odpowiednie warunki do pracy, ale i tak nie miała szans poznać prawdy. Nie zdawała sobie sprawy z tego, że na cenę legend domów mody składają się nie tylko koszty personalne, ale i ekonomiczne, społeczne, know-how, rzemiosło, czy sztuka. O reklamie i marketingu nie wspominając. Nie miała też pojęcia, co jej grozi za taką działalność. We Francji to nawet 300 tys. euro grzywny oraz do trzech lat więzienia – zarówno dla sprzedawcy, jak i kupującego.

Nieświadomie do wprowadzania w obieg podróbek przykładają się internetowi celebryci, którzy dostają je w prezencie. Pokazują je podczas tzw. unboxingów, pośredniczą w sprzedaży, sprawiają, że pragną ich coraz większe rzesze ludzi, dla których do tej pory były nieosiągalne. Victoire Boyer Chammard, ekspertka ds. uwierzytelniania w Vestiaire Collective, stronie internetowej zajmującej się sprzedażą mody z drugiej ręki podkreśla, że mając ograniczony budżet, lepiej polować na przedmiot vintage, niż kupować replikę. Tym bardziej, że zna przypadki, w których podróbka mogła kosztować nawet 20 tys. euro. Takie modele zamawiane są przez ludzi, którzy traktują najdroższe modele, jak na przykład torebkę Birkin marki Hermès, jako inwestycję. Oryginał trzymają w sejfie, a bardzo dobre repliki w garderobie – tak, by były zauważone przez obserwatorów w mediach społecznościowych…

W ubiegłym roku z platform e-commerce usunięto ponad 520 tys. reklam fałszywek Chanel, a na portalach społecznościowych 400 tys. postów wprowadzających potencjalnych klientów w błąd.

Luksusowe domy mody od dekad walczą z podróbkami swoich produktów. W 2019 r. stanowiły one 5,8 proc. importu do Unii Europejskiej. W 2021 r. organy celne na terenie UE przejęły prawie 42 miliony podrobionych produktów wszystkich marek, których wartość szacuje się na dwa miliardy euro. Niegdyś torebki, buty, perfumy i inne akcesoria wzorowane na luksusowych towarach sprzedawane były głównie na straganach i w prywatnych butikach. Francuski magazyn „Madame Figaro” przyjrzał się ich dystrybucji w Internecie.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Moda
5 ubrań, które zdaniem Giorgia Armaniego powinna mieć w szafie kobieta
Moda
Jessica Alba promuje recykling ubrań. Pomysł, jakiego jeszcze nie było
Moda
Hoof Boots od Alexandra McQueena - nowy nr 1 wśród najdroższych i najbrzydszych butów świata
Moda
Daniel Craig twarzą znanego domu mody. Kampania w okamgnieniu stała się wiralem
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Moda
Hailey Bieber w stylizacji od Magdy Butrym. "Bomba marketingowa"