Reklama

Francuzi się buntują. Będą kary dla influencerów za reklamowanie ultraszybkiej mody

Kary dla firm zanieczyszczających środowisko, zakazy reklamy w mediach tradycyjnych, nowe obowiązki informacyjne dla platform sprzedażowych, karanie influencerów za nielegalne promocje – to wszystko może czekać producentów ultraszybkiej mody handlujących na terenie Francji.

Publikacja: 16.07.2025 09:40

Francuski senat przyjął ustawę mającą na celu ograniczenie wzrostu "szybkiej mody", nazywanej już na

Francuski senat przyjął ustawę mającą na celu ograniczenie wzrostu "szybkiej mody", nazywanej już nawet "ultraszybką".

Foto: Adobe Stock

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zmiany zostaną wprowadzone jesienią. Rok po zgromadzeniu narodowym, we wtorek 10 czerwca, francuski senat przyjął ustawę mającą na celu ograniczenie wzrostu fast fashion - "szybkiej mody", nazywanej już nawet "ultraszybką". Chodzi głównie o tanie ubrania, które w milionach egzemplarzy przypływają do Europy kontenerami z Chin.

Projekt ustawy autorstwa posłanki Anne-Cécile Violland, popierany przez rząd, wprowadza cały wachlarz narzędzi mających na celu ograniczenie szybko rozwijającego się zjawiska, jakim jest "ultraekspresowa" moda. Z jednej strony ma chronić środowisko, a z drugiej interesy handlowe Francuzów. Jeśli akt prawny wejdzie w życie, marki będą musiały spełnić obowiązki, jakie zostaną na nie nałożone. Konsumenci dowiedzą się, w jakich warunkach dane produkty powstały. Na stronach internetowych, w oknach przy produktach mają wyświetlać się komunikaty podnoszące świadomość na temat ich wpływu na środowisko oraz zachęcające do wstrzemięźliwości w kupowaniu, a także ponownego użycia, naprawy i recyklingu zakupionych rzeczy. Metki i etykiety również będą musiały zawierać znacznie bardziej rozbudowane informacje. Jeśli handlowcy tego nie zrobią, będą podlegać karze grzywny.

Projekt ustawy przewiduje również możliwość zwiększenia kary ekologicznej za te produkty, z 5 euro w 2025 r., 6 euro w 2026 r., 7 euro w 2027 r. do 10 euro za produkt w 2030 r., ze wzrostem o 1 euro każdego roku. Dopłaty te zostaną wykorzystane do sfinansowania premii dla firm z branży tekstylnej uznawanych za działające zgodnie ze zrównoważonym rozwojem.

Czytaj więcej

Francja idzie na wojnę z urządzeniami elektronicznymi. Będą nowe zakazy dotyczące dzieci

Obowiązywać zacznie także zakaz reklamy produktów zakwalifikowanych jako ultraefemeryczna moda w mediach tradycyjnych. Został on niedawno rozszerzony również o komercyjne działania promocyjne prowadzone przez influencerów.

Reklama
Reklama

Podejście do marek, które miałyby zostać objęte rygorystycznymi przepisami zmieniło się w trakcie prac nad projektem tej ustawy. Wcześniej ekolodzy i aktywiści domagali się, aby kwalifikacja fast fashion dotyczyła również odzieżowych sieciówek, ale uznano, że godziłoby to w europejskie interesy. Argumentem jest to, że na stronach przykładowego H&M z siedzibą w Sztokholmie pojawia się 290 nowych pozycji dziennie w kategorii odzieży damskiej i 50 w kategorii odzieży męskiej. Podobnie postępują hiszpańska Zara czy francuskie Kiabi. A według analizy przeprowadzonej przez Agence France-Presse (AFP) w okresie od 22 maja do 5 czerwca, Shein dodaje na swoje strony średnio 7 220 nowych produktów każdego dnia.

"Wytyczyliśmy wyraźną granicę między modą ultraekspresową (...) a tą, która jest dostępna, zatrudnia we Francji, która strukturyzuje nasze regiony, która tworzy powiązania i wspiera lokalną tkankę gospodarczą" - podkreśla senator Sylvie Valente Le Hir cytowana przez dziennik „Le Monde”.

Francuski senat przyjął przy okazji również inny przepis: wprowadzenie podatku w wysokości dwóch do czterech euro od małych paczek dostarczanych przez firmy mające siedzibę poza Unią Europejską. Jest to sposób na poszerzenie spektrum tej ustawy, wymierzony w gigantów e-commerce'u.

Źródła:
https://www.lemonde.fr
https://fr.fashionnetwork.com

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, zmiany zostaną wprowadzone jesienią. Rok po zgromadzeniu narodowym, we wtorek 10 czerwca, francuski senat przyjął ustawę mającą na celu ograniczenie wzrostu fast fashion - "szybkiej mody", nazywanej już nawet "ultraszybką". Chodzi głównie o tanie ubrania, które w milionach egzemplarzy przypływają do Europy kontenerami z Chin.

Projekt ustawy autorstwa posłanki Anne-Cécile Violland, popierany przez rząd, wprowadza cały wachlarz narzędzi mających na celu ograniczenie szybko rozwijającego się zjawiska, jakim jest "ultraekspresowa" moda. Z jednej strony ma chronić środowisko, a z drugiej interesy handlowe Francuzów. Jeśli akt prawny wejdzie w życie, marki będą musiały spełnić obowiązki, jakie zostaną na nie nałożone. Konsumenci dowiedzą się, w jakich warunkach dane produkty powstały. Na stronach internetowych, w oknach przy produktach mają wyświetlać się komunikaty podnoszące świadomość na temat ich wpływu na środowisko oraz zachęcające do wstrzemięźliwości w kupowaniu, a także ponownego użycia, naprawy i recyklingu zakupionych rzeczy. Metki i etykiety również będą musiały zawierać znacznie bardziej rozbudowane informacje. Jeśli handlowcy tego nie zrobią, będą podlegać karze grzywny.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Moda
Old money bez fortuny. O co chodzi w estetyce elit, na którą może sobie pozwolić każdy?
Moda
Jane Birkin: Kobiety na całym świecie marzą o torebkach sygnowanych jej nazwiskiem
Moda
Dr Pamela Szczerbik-Chudy o ubiorze: W pierwszych trzech sekundach oceniamy człowieka
Moda
Obrońcy praw zwierząt zarzucają Madonnie, że promuje okrucieństwo. W czym tkwi problem?
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Moda
Sashiko – japońskie „małe dźgnięcia” dały początek ciekawemu kobiecemu biznesowi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama