Jednym z wątków filmu Love, Actually jest rodzące się uczucie między brytyjskim pisarzem o imieniu Jamie zagranym przez Colina Firtha, a pomagającą mu w sprawowaniu obowiązków domowych Aurorą, w której rolę wcieliła się Lúcia Moniz. On mówi jedynie po angielsku, ona po portugalsku. Porozumiewają się gestami i spojrzeniami, a gdy pisarz zaczyna rozumieć, że powoli zakochuje się w miłej dziewczynie, podejmuje próbę nauczenia się języka portugalskiego. Choć nie osiąga statusu zaawansowanego, opanowuje wybrane zwroty i zdania na tyle, by móc oświadczyć się swojej sympatii w towarzystwie jej całej rodziny oraz tłumnie zgromadzonych w restauracji gości. Popełnia przy tym szereg błędów, myląc rzeczowniki z czasownikami, używając niewłaściwego czasu i przekręcając pojedyncze słowa. W odpowiedzi słyszy jednak stanowcze „tak” wypowiedziane poprawną angielszczyzną. Aurora również odrobiła lekcję i podjęła naukę obcego sobie dotychczas języka. Ile czasu potrzeba, by opanować język w sposób komunikatywny i co oznacza uczenie się zgodnie z mózgiem? Z okazji Światowego Tygodnia Mózgu te kwestie wyjaśnia dr Anna Pol, doktor nauk humanistycznych w dyscyplinie językoznawstwo.
Podjęcie ryzyka językowego
Jak się okazuje, już 2000 słów wystarcza do tego, aby móc swobodnie komunikować się w języku obcym w sytuacjach dnia codziennego. Należy jednak wziąć pod uwagę indywidualne predyspozycje osób uczących się, a także przejawiane przez nich chęci do podejmowania starań w zakresie używania języka obcego na co dzień oraz do przełamywania barier z tym związanych – Im bardziej skorzy do podjęcia ryzyka językowego jesteśmy, tym szybciej rozwinie się u nas umiejętność swobodnej komunikacji. – wyjaśnia dr Pol – Kategorię „opanowania języka” należy rozpatrywać zatem nie tyle pod kątem liczby wyuczonych słów i/lub struktur gramatycznych, ile raczej z perspektywy gotowości do wejścia w interakcję językową, która nigdy nie będzie wolna od ryzyka popełnienia błędu – podkreśla doktor nauk humanistycznych.
Nawet osiągając pewien stopień zaawansowania w znajomości danego języka nie należy zakładać, że etap nauki się skończył. Język ewoluuje, co oznacza, że warto nieustannie aktualizować posiadaną wiedzę, dostosowując ją do pojawiających się nowych sformułowań czy zwrotów – Uczenie się języka obcego to proces, a ten przecież po pierwsze co do zasady nie ma końca, a po drugie warunkowany jest także czynnikami indywidualnymi. – podkreśla ekspertka – Powyższe podyktowane jest również faktem, że język jako integralna część kultury ciągle się rozwija i podlega nieustannym przeobrażeniom. A zatem bycie „na bieżąco” i ciągłe doskonalenie jest niejako wpisane w proces uczenia się języka obcego, a co za tym idzie, rozwijania kompetencji komunikacyjnej – doprecyzowuje dr Pol.
Czytaj więcej
W krajach anglojęzycznych nauka języków obcych traktowana jest raczej jako hobby, a nie obowiązek czy wartość dodana na rynku pracy. Michele Gazzola, dziennikarz "The Guardian", nazywa to wprost lingwistyczną niesprawiedliwością.
Mózg stworzony do nauki
O tym, że nauka języków obcych może być przyjemna, wiedzą ci, którym ten proces przychodzi z łatwością. Ważne jest zatem stworzenie takich warunków, które wspierają naukę i sprawiają, że staje się ona efektywna – Nie ma wątpliwości co do tego, że ludzki mózg został stworzony, aby się uczyć! – podkreśla dr Pol – Ale, aby ten proces mógł w ogóle zajść i co najważniejsze, aby był efektywny musi przebiegać w środowisku, które to mózg lubi najbardziej i które to stymuluje go coraz bardziej i bardziej do zintensyfikowanego działania. Środowisko takie obfituje w sytuacje nowe, intrygujące i unikatowe, pobudzające każdorazowo szeroko rozumiane aktywności sieci neuronalnej. Tylko to, co nieznane będzie stymulować u osób uczących się ich ciekawość poznawczą, a ta natomiast przekłada się wprost na stopień rozwijania motywacji wewnętrznej do uczenia się języka obcego – zastrzega ekspertka.