Donald Trump na poniedziałkowej konferencji prasowej powiedział, że stosowanie paracetamolu przez kobiety w ciąży zwiększa ryzyko wystąpienia zaburzeń ze spektrum autyzmu u dzieci. Co pani, jako psycholożka i terapeutka pracująca z osobami w spektrum, neuroatypowymi, pomyślała, słysząc te słowa?
Przede wszystkim pomyślałam, że to są nieprawdziwe informacje. Trump od dawna wypowiada się w taki sposób, również na tematy dotyczące zdrowia i niestety zdarza się to zbyt często. To stwierdzenie wywołało we mnie duży niepokój, bo wiele osób może nie być w stanie samodzielnie ocenić wiarygodności oficjalnych doniesień i sprawdzić, co na ten temat mówią badania naukowe.
Jak takie wypowiedzi wpływają na ludzi, a już zwłaszcza na kobiety w ciąży, kiedy z ust prezydenta Stanów Zjednoczonych padają konkretne komunikaty?
Niestety mamy tu do czynienia z dużym zagrożeniem. To temat wielowątkowy, szczególnie jeśli mówimy o autyzmie. Z mojej perspektywy, opartej na podejściu neuroatypowo- i neuroafirmatywnym, widzę, że powtarza się pewien schemat. Wcześniej straszono rodziców szczepionkami, twierdząc, że powodują autyzm, albo wskazywano na inne czynniki środowiskowe. Tymczasem od dawna wiemy, że nie ma na to żadnych dowodów. Już samo straszenie autyzmem jest szkodliwe.
Przekaz, że autyzm to coś strasznego, wzmacnia u rodziców myślenie, że to poważna, niepożądana niepełnosprawność. A przecież autyzm bywa różnorodny, może łączyć się z niepełnosprawnością, ale wcale nie musi. Po drugie, takie informacje mogą narażać kobiety w ciąży na to, że nie będą odpowiednio dbały o zdrowie. Paracetamol, jak każda substancja medyczna, nie jest całkowicie pozbawiony ryzyka, ale z badań wiemy, że ewentualne ryzyko dotyczy innych obszarów, np. układu endokrynnego. Jeśli chodzi o rozwój mózgu, nie ma dowodów na to, że paracetamol wywołuje autyzm. Nieliczne badania, które sugerowałyby jakikolwiek związek, to badania korelacyjne.
Czytaj więcej
Lekarze od wielu lat zalecają kobietom w ciąży spożywanie konkretnych gatunków ryb i owoców morza...
Na czym one polegają?
Badania korelacyjne, czyli epidemiologiczne, nie pozwalają na poznanie związków przyczynowo-skutkowych. Pokazują jedynie, że pewne zjawiska występują razem, ale nie dowodzą, że jedno jest przyczyną drugiego. Faktycznie istnieją duże badania, m.in. szwedzkie, które sugerowały, że kobiety zażywające regularnie, przez długi czas paracetamol w ciąży, częściej rodziły dzieci w spektrum. Ale różnica była minimalna; wynosiła 0,1 proc.