Ptak-Iglewska: Jak życie rodzinne warunkuje konkurencyjność kobiet?

Chciałabym, żeby więcej osób miało więcej dzieci, wtedy zrozumieliby te przeciążenia. A tak mam wrażenie, że działam w warunkach nierównej konkurencji, powiedziała mi znajoma matka trojga dzieci.

Publikacja: 09.05.2025 10:13

Ptak-Iglewska: w Polsce wcale nie jest tak, że zmniejsza się zrozumienie dla osób „obciążonych” dzie

Ptak-Iglewska: w Polsce wcale nie jest tak, że zmniejsza się zrozumienie dla osób „obciążonych” dziećmi, że opiekunki dzieci, jak unijni przedsiębiorcy, mają w ogóle jakieś zrozumienie dla swoich wysiłków.

Foto: Adobe Stock

Warunki nierównej konkurencji rodziców małych dzieci i osób bezdzietnych lub z dorosłymi dziećmi to stary temat, choć może rzadko tak wprost nazywany.  

To przejmująco trafne sformułowanie koleżanki, która szczęśliwie – nawet w utrudnionych warunkach radzi sobie wyśmienicie, nie daje mi jednak spokoju. Rozmawiałyśmy o tym, że ludzie mają coraz mniej dzieci, więc nie mają dzieci w otoczeniu, a sprawy związane z prowadzeniem rodziny są dla nich niewidoczne, więc coraz mniej to rozumieją. Konkurencyjność jest dziś w centrum zainteresowania nawet Komisji Europejskiej, bo przez wysokie ceny energii i inne niewidoczne na pierwszy rzut oka obciążenia, prowadzenie biznesu w Europie to duży wysiłek. Skoro przedsiębiorcy mogą porównywać europejskie warunki działania z zagranicznymi, to co odsłoni to podejście, gdy zastosujemy je do życia rodzinnego?

Czytaj więcej

Ptak-Iglewska: Mamo, lecą grabie! Debata o odciążeniu kobiet sama się nie zrobi

Moim zdaniem, i tu się nie zgodzę z wyżej wymienioną znajomą, w Polsce wcale nie jest tak, że zmniejsza się zrozumienie dla osób „obciążonych” dziećmi, że opiekunki dzieci, jak unijni przedsiębiorcy, mają w ogóle jakieś zrozumienie dla swoich wysiłków. Nic się nie zmniejsza, bo tego zrozumienia nigdy nie było. Kobiety miały się zajmować wszystkim, bo domowe sprawy to ich domena, bo mężczyźni nie mają głowy do drobiazgów, jak pranie czy termin wizyty u alergologa,  gotowanie, zmywanie, zakupy, urlop wychowawczy, kupno koralików na jutro do przedszkola. O 5.30 rano przyszywałam obrazki do koszulek dzieci, bo o dniu dyni dowiedziałam się dzień wcześniej. Do dziś źle patrzę na dynie. Żyjemy w kraju, w którym sytuacja się poprawia z dekady na dekadę, ale mimo to nadal zarządzanie życiem domowym należy do kobiet. Cała ta niewidoczna mentalna praca rodzinnego managera czeka na nazwanie pracą. Czy w firmie ktoś ma pretensje do managera, że siedzi i myśli, a w tym czasie nie zamiata?

Do czego zmierzam? Ilu znamy mężczyzn, którzy mają stanowiska kierownicze i troje, czworo dzieci? A ile znamy takich kobiet? To jest odpowiedź. Pewien były już premier miał aż czworo małych dzieci podczas pracy na tym stanowisku. Kobiety premier zdarzyły się cztery, dzieci nie miały, albo już dorosłe, w tym jednego przez-chwilę-księdza.

Efekty: kwiatki tak, awans nie

To są wyniki nierównej konkurencji. Polska wprowadziła minimalną emeryturę dla matek czworga dzieci, ale parytety w spółkach robią sobie miejsce z wielkim trudem. Nierówna konkurencja w wypadku kobiet i mężczyzn nie polega, jak wynika z moich obserwacji, tylko na tym, że bezdzietni panowie są mniej zmęczeni niż matki dwójki, trójki, czwórki dzieci. A ojcowie, to moja opinia, są mniej zmęczeni od matek. Nierówna konkurencja polega jeszcze na pokonywaniu niewidocznych oczekiwań, nazywanych wprost – uprzedzeniami. „Widzę mężczyznę i zakładam, że się zna, widzę kobietę i zakładam, że jest miła i będzie brała L4 na dzieci”. Dlatego kobiety startują w sprincie na 100 m, gdy mężczyźni biegną na 50 m, a wyniki się porównuje. Skrajny seksizm? A ile widzieliśmy ostatnio konferencji, w których w panelach nie znalazła się żadna kobieta? Nie ma ekspertek, panowie wypowiedzą się lepiej. Jest nawet taki profil na Facebooku „Nie chodzę na panele, w których występują tylko mężczyźni”, ostatnio trafiła tam relacja z… konferencji rektorów szkół polskich, a także słynne już zdjęcie z „Międzynarodowego kongresu Marie Curie-Skłodowskiej”, na którym trzech uśmiechniętych mężczyzn podpisuje ważne dokumenty, a nad nimi hasło „innowacja jest kobietą”. .

Czy mam jakieś antidotum na ten problem? Bez świadomości, jak świat naprawdę wygląda, poza męskimi gabinetami, nie będzie zmian ani rozsądnego podziału obciążeń, w domach czy na mieście, w dostępie do karier. A nieobecni głosu nie mają, codziennie widzimy efekty tego wycofania, dlatego mogę mieć tylko prośbę do kobiet – zgłaszajcie się do paneli, udzielajcie komentarzy, to dialog i obecność wyrównuje konkurencję, zarówno w Brukseli, jak i w Warszawie.

Warunki nierównej konkurencji rodziców małych dzieci i osób bezdzietnych lub z dorosłymi dziećmi to stary temat, choć może rzadko tak wprost nazywany.  

To przejmująco trafne sformułowanie koleżanki, która szczęśliwie – nawet w utrudnionych warunkach radzi sobie wyśmienicie, nie daje mi jednak spokoju. Rozmawiałyśmy o tym, że ludzie mają coraz mniej dzieci, więc nie mają dzieci w otoczeniu, a sprawy związane z prowadzeniem rodziny są dla nich niewidoczne, więc coraz mniej to rozumieją. Konkurencyjność jest dziś w centrum zainteresowania nawet Komisji Europejskiej, bo przez wysokie ceny energii i inne niewidoczne na pierwszy rzut oka obciążenia, prowadzenie biznesu w Europie to duży wysiłek. Skoro przedsiębiorcy mogą porównywać europejskie warunki działania z zagranicznymi, to co odsłoni to podejście, gdy zastosujemy je do życia rodzinnego?

Pozostało jeszcze 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie
Ratujmy matury. Bardzo brakuje im kultury
Opinie
Ptak-Iglewska: Mamo, lecą grabie! Debata o odciążeniu kobiet sama się nie zrobi
Opinie
Estera Flieger: Piekło mężczyzn: kobieta w żałobie po stracie czworonoga
Opinie
Ptak-Iglewska: Pora egzekwować obowiązek szczepień jak płacenie podatków
Opinie
Estera Flieger: Czy kobiety wymagają szczególnej troski w kampanii wyborczej?
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem