Reklama

Aneta Fraser: Trudno wyobrazić sobie rozwój nauki bez udziału kobiet

Doktoranci mierzą się nie tylko z wyzwaniami merytorycznymi, ale także finansowymi i administracyjnymi. Czym różnią się studia doktoranckie w Polsce i zagranicą?

Publikacja: 18.09.2025 12:25

Aneta Fraser: Nierzadko badaczki muszą mierzyć się z dodatkowymi wyzwaniami i wkładać więcej wysiłku

Aneta Fraser: Nierzadko badaczki muszą mierzyć się z dodatkowymi wyzwaniami i wkładać więcej wysiłku w pracę naukową, tak by ich kompetencje zostały dostrzeżone i docenione.

Foto: Foto Studio Kołecki

Czy pani zdaniem obecnie trudno jest dostać się do szkoły doktorskiej?

Myślę, że tak. Trzeba zacząć angażować się w działalność naukową już na studiach. Warto spróbować coś opublikować, ale napisanie dobrego artykułu może być trudnym zadaniem dla osoby początkującej, ponieważ powinien on być, w znacznej mierze, nowatorski i twórczy. Intensywniej zaczęłam działać od czwartego roku studiów.

Czy łatwo jest znaleźć informacje o tym, jak dostać się na doktorat?

Procedury rekrutacji często są nietransparentne, ale wiele zależy od konkretnego uniwersytetu. Na początku młodej osobie trudno się odnaleźć w nowym systemie, bo wiele zasad jest niepisanych.

Co zrobić, żeby odnaleźć się w tym wszystkim?

Trzeba szukać „latarni morskich” – profesorów i profesorek, którzy nie tylko mają ogromną wiedzę, ale potrafią ją odpowiednio przekazać młodym ludziom. Na szczęście ja takie osoby spotkałam. Większość praktycznych informacji można też uzyskać od starszych kolegów.

Jakie są najtrudniejsze aspekty pracy nad doktoratem i z jakimi wyzwaniami mierzą się dziś doktoranci w Polsce?

Na początku doktoratu może się wydawać, że liczą się głównie umiejętności merytoryczne, jednak równie ważne są cechy charakteru – nieustępliwość, determinacja i umiejętność zamieniania przeszkód w sukcesy.

Czytaj więcej

„Najłatwiej manipuluje się spolaryzowanym społeczeństwem”. Tak działa dezinformacja
Reklama
Reklama

Największym wyzwaniem są często kwestie finansowe, np. zdobycie grantów na badania i wyjazdy, oraz trudności administracyjne, takie jak prawidłowe wypełnienie i złożenie dokumentów potrzebnych do uzyskania grantów.

Ile zarabia się na doktoracie?

Każdy, kto zostaje przyjęty do szkoły doktorskiej, otrzymuje stypendium. Na początku studiów jego wysokość wynosi 3466,90 zł brutto, a po pozytywnej ocenie śródokresowej, czyli nie wcześniej niż po dwóch latach, wzrasta do 5340,90 zł brutto. Ja dodatkowo otrzymuję stypendium z Uniwersytetu im. Loránda Eötvösa w Budapeszcie, gdzie również jestem doktorantką. Tam wysokość stypendium jest o połowę niższa niż w Polsce, co pokazuje, że problem niedostatecznego finansowania nie jest wyłącznie polski.

Dodatkowe źródła finansowania można pozyskać np. ze stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego dla wybitnych młodych naukowców. Istnieje także możliwość zatrudnienia w projektach grantowych, choć konkurencja jest duża. Alternatywnie można ubiegać się o finansowanie własnego projektu badawczego w ramach konkursów Narodowego Centrum Nauki. Niewielu osobom udaje się uzyskać takie dofinansowanie – trzeba napisać naprawdę dobry projekt, a wtedy można liczyć na około 1500 zł dodatkowo miesięcznie.

Jak w takim razie się utrzymać?

Wielu doktorantów prawa podejmuje dodatkowe prace, często w kancelariach – trudno jest utrzymać się wyłącznie z działalności naukowej.

Co by pani zmieniła w polskim systemie kształcenia doktorantów?

Chciałabym, aby w ofercie studiów częściej dostępne były fakultatywne przedmioty prowadzone w języku angielskim przez profesorów afiliowanych na zagranicznych uczelniach, z naciskiem na doskonalenie angielskiego języka akademickiego. Przydatne byłyby też zajęcia uczące planowania i prowadzenia badań międzynarodowych, pisania wniosków grantowych i publikacji naukowych.

Uważam, że na każdej uczelni powinna być osoba, która pomaga studentom przejść przez proces rekrutacji do zagranicznych szkół doktorskich oraz udziela im niezbędnego wsparcia, tak aby studenci lepiej rozumieli, czym jest doktorat, jakie są jego wymagania i gdzie publikować pierwsze artykuły czy zgłaszać się na konferencje.

Reklama
Reklama

Działalność samorządowa powinna być szerzej promowana wśród doktorantów. Oprócz pracy nad własnymi rozprawami, warto, aby angażowali się w organizacjach, popularyzując naukę i zachęcali innych do wyboru ścieżki doktoranckiej.

Jak to się stało, że podjęła się pani jednocześnie dwóch doktoratów w dwóch różnych krajach?

Jeszcze jako studentka brałam udział w konkursie Price Media Law Moot Court Competition, którego rundy regionalne odbywały się na Uniwersytecie im. Loránda Eötvösa w Budapeszcie. To doświadczenie pokazało mi, jak otwarte jest międzynarodowe środowisko naukowe i ile możliwości daje, a także uświadomiło mi, że lubię pracować w języku angielskim.

Czytaj więcej

17-letnia Kornelia Wieczorek wyróżniona przez magazyn Time. LEGO stworzyło jej figurkę

We wrześniu 2023 roku rozpoczęłam doktorat za granicą właśnie na Uniwersytecie im. Loránda Eötvösa, a miesiąc później – w Polsce, na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Gdy aplikowałam do uczelni w Budapeszcie w 2023 roku, liczba dostępnych miejsc przewyższała liczbę chętnych i wszyscy kandydaci zostali przyjęci.

Z czego to wynikało? Czy za granicą jest łatwiej dostać się na studia doktoranckie?

To zależy od uczelni. Opcja doktoratu nie zawsze jest jasno przedstawiana studentom, więc aplikują głównie osoby bardzo zaangażowane i z odpowiednimi osiągnięciami.

Natomiast każdy magister prawa, spełniający podstawowe wymogi formalne i zainteresowany dalszym kształceniem, miał – i nadal ma – możliwość uczestniczenia w procedurze rekrutacyjnej na doktorat. Niewielu jednak podejmuje taki krok, czy to z braku wiedzy o dostępnych możliwościach, czy też z powodu niepewności co do własnych kompetencji, która zazwyczaj okazuje się nieuzasadniona.

Reklama
Reklama

Jakie są największe różnice między kształceniem doktoranckim w Polsce i za granicą?

Na uczelni w Budapeszcie, będącej większą instytucją, studiuje więcej studentów zagranicznych i odbywa się więcej wydarzeń o charakterze międzynarodowym. Panuje tam inna postawa – większa elastyczność w układaniu grafiku i większe nastawienie na indywidualną pracę doktoranta.

Czy zakres tematyczny prowadzonych przez panią rozpraw doktorskich się pokrywa?

Nie, poza tym, że obie dotyczą prawa karnego, są to zupełnie różne tematy. W Polsce zajmuję się zbrodniami wojennymi i cyberprzestępczością, badając m.in., jak poszczególne cyberataki mogą kwalifikować się jako zbrodnie wojenne – za ten projekt otrzymałam stypendium z Instytutu Maxa Plancka. Natomiast na Węgrzech piszę doktorat o mowie nienawiści, z komparatystycznym porównaniem prawa polskiego i węgierskiego.

Wielu praktyków twierdzi, że w prawie doświadczenie bywa ważniejsze niż tytuły. Jak pani to widzi?

Częściowo się z tym zgadzam. Z jednej strony doświadczeni praktycy dzięki pracy w zawodzie mogą dostrzec luki w systemie i przygotować publikacje dotyczące realnych problemów praktyki. Z drugiej strony, podczas doktoratu również można zdobywać praktyczne doświadczenie – ja angażuję się w działalność samorządową, można też pracować w kancelariach lub w różnych instytucjach, np. organizacjach międzynarodowych.

Czytaj więcej

Prezeska zarządu Fundacji Itaka: Zaginięcie może przytrafić się każdemu

Czym zajmuje się pani w ramach samorządu doktorantów?

Swoją działalność w Krajowej Reprezentacji Doktorantów rozpoczęłam w kwietniu ubiegłego roku. Studia prawnicze dobrze mnie przygotowały merytorycznie, ale wejście w świat nauki okazało się trudne, dlatego już na pierwszym roku doktoratu zaangażowałam się w samorząd. Chciałam lepiej zorientować się w strukturach uczelnianych i wspierać w tym zakresie innych doktorantów.

Reklama
Reklama

Krajowa Reprezentacja Doktorantów pełni funkcję przedstawiciela wszystkich doktorantów w Polsce. Dzięki tej działalności zdobyłam wiele doświadczenia i odwagi, aby zaangażować się jeszcze bardziej – w lutym 2025 roku obejmę funkcję Pełnomocnika ds. współpracy międzynarodowej, w ramach której kieruję zespołem.

Niedawno rozpoczęłam też kadencję jako koordynatorka Zespołu ds. kształcenia doktorantów Europejskiej Rady Doktorantów i Młodych Naukowców (Eurodoc) – organizacji reprezentującej doktorantów i młodych naukowców na szczeblu europejskim, która opracowuje rekomendacje dotyczące kształcenia i rozwoju naukowego. Zespół ds. kształcenia doktorantów Eurodoc jest platformą wymiany doświadczeń, pomysłów i dobrych praktyk, pozwalającą krajowym stowarzyszeniom i młodym naukowcom uczyć się od siebie nawzajem.

Jak wyobraża sobie pani swoją karierę po ukończeniu obu doktoratów?

Na pewno chciałabym rozwijać się w kierunku naukowym. Dodatkowo planuję pracować albo w kancelarii, albo w organizacji pozarządowej.

Jak wygląda pani zdaniem rola kobiet w świecie naukowym i prawniczym?

Trudno wyobrazić sobie rozwój nauki bez udziału kobiet. Nierzadko badaczki muszą mierzyć się z dodatkowymi wyzwaniami i wkładać więcej wysiłku w pracę naukową, tak by ich kompetencje zostały dostrzeżone i docenione. To sprawia, że często wyróżnia je nieustępliwość i umiejętność przekuwania trudności w siłę. Od prawników wymaga się, aby byli silni, żeby mogli skutecznie walczyć o swoje racje.

Wierzę, że to właśnie dzięki temu kobiety wnoszą do nauki nie tylko wiedzę i wartość merytoryczną, ale również pokazują, jakie cechy są kluczowe dla każdego badacza mierzącego się z przeciwnościami – wytrwałość, determinacja i konsekwencja w działaniu.

Reklama
Reklama

Co doradziłaby pani osobom, które planują aplikować na doktorat, szczególnie w dziedzinie prawa?

Oprócz wspomnianej wcześniej potrzeby podjęcia pierwszych wysiłków publikacyjnych, skupiłabym się na wypracowaniu w sobie postawy konsekwencji i nieustępliwości.

Aneta Fraser

Absolwentka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Prowadzi badania zarówno w Zakładzie Prawa Karnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, jak i w Katedrze Prawa Karnego Wydziału Prawa Uniwersytetu im. Eötvösa Loránda w Budapeszcie. Pełni funkcję Koordynatorki Zespołu ds. kształcenia doktorantów Europejskiej Rady Doktorantów i Młodych Naukowców (Eurodoc) oraz Pełnomocniczki ds. współpracy międzynarodowej Krajowej Reprezentacji Doktorantów (KRD).
Jest laureatką zagranicznego stypendium Instytutu Maxa Plancka, przyznanego za projekt badawczy pt. „Foundations of criminal liability for the war crime of directing or launching cyber-attacks against civilians and civilian objects in international armed conflicts”. 

Czy pani zdaniem obecnie trudno jest dostać się do szkoły doktorskiej?

Myślę, że tak. Trzeba zacząć angażować się w działalność naukową już na studiach. Warto spróbować coś opublikować, ale napisanie dobrego artykułu może być trudnym zadaniem dla osoby początkującej, ponieważ powinien on być, w znacznej mierze, nowatorski i twórczy. Intensywniej zaczęłam działać od czwartego roku studiów.

Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Prawo
Rosyjski dron nad polskim domem. Prawniczka wyjaśnia, kto ponosi odpowiedzialność za szkody
Prawo
Trudna sytuacja pracujących młodych matek. Zwolnienia w ciąży i na urlopie nie należą do rzadkości
Prawo
Mecenas Beata Bieniek-Wiera: Zawsze należy dobierać indywidualną taktykę do przeciwnika
Prawo
Prawniczka o zmianie formalności po utracie ciąży: Ochrona kobiet nie jest wystarczająca
Prawo
Ewelina Gee-Milan: AI jest w stanie zaoszczędzić około 4 godzin pracy prawnika w tygodniu
Reklama
Reklama