Badaniu poddano grupę 1763 dorosłych Węgrów. Najpierw poproszono, aby wypełnili krótkie ankiety dotyczące ich stosunku do znanych ludzi. Następnie przeprowadzono testy mające zweryfikować prezentowane przez badanych poziomy inteligencji. Badacze odnaleźli wyraźne zbieżności pomiędzy „fascynacją światem celebrytów oraz słabymi wynikami testu”. Nie udało się im jednak sprecyzować, czym konkretnie spowodowane są te zależności.

Zainteresowanie celebrytami - w tym potrzeba umiaru

"Chociaż rezultaty badań nie wykazały ponad wszelką wątpliwość, że każde zainteresowanie celebrytami musi nieuchronnie wskazywać na niepokojąco niski poziom intelektualny, to warto na ich podstawie wysnuć pewne wnioski. Te, które pojawiają się jako pierwsze to przede wszystkim potrzeba monitorowania własnych uczuć wobec sławnych ludzi, których często nie tylko bezzasadnie idealizujemy, ale też postrzegamy niemal jak członków rodzin czy też naszych przyjaciół. Zapominamy, że tak naprawdę wcale tych osób nie znamy, a wielbimy jedynie nasze wyobrażenia na ich temat. Zatracamy granicę pomiędzy rzeczywistością a fikcją. A to nie jest mądry ani rozważny krok", komentują badacze.

Czytaj więcej

Paulina Holtz fotografuje koleżanki i kolegów aktorów. "Co poszło nie tak"

Trudno nie zgodzić się z tą interpretacją. Oczywiście nie oznacza ona, że należy zapomnieć o ulubionych aktorach, piosenkarzach czy sportowcach. Jednak szczypta dystansu do informacji na ich temat, a przede wszystkim pasje ukierunkowane na konkretne dziedziny, a nie na poszczególnych ludzi, wydają się być lepszym rozwiązaniem.