Odpoczywać trzeba umieć. Psycholożka wyjaśnia, co to znaczy

- Najważniejsze to wsłuchać się w samego siebie, odpowiedzieć sobie na pytania: czego chcę, co lubię, co jest dla mnie relaksujące - mówi Katarzyna Kucewicz.

Publikacja: 17.11.2023 12:49

Nostalgia za urlopem wskazuje, że odpoczynek jest nam potrzebny.

Nostalgia za urlopem wskazuje, że odpoczynek jest nam potrzebny.

Foto: Adobe Stock

Nasza rozmowa o odpoczynku odbywa się w idealnym momencie – jest poniedziałek, a ja wróciłam do pracy po przedłużonym weekendzie spędzonym z rodziną nad morzem. Zastanawiam się, czy na trzydniowym wypadzie, podczas którego przejechało się 900 kilometrów, można rzeczywiście odpocząć.

Katarzyna Kucewicz: To się czuje. Ja zakładam, że mało Pani wypoczęła, bo trzy dni to za krótko, żeby się w pełni zregenerować. Niektórzy mówią, że nawet tydzień to mało, najlepiej byłoby odpoczywać dwa tygodnie, tylko kogo na to stać? Z drugiej strony trzy dni wolnego to lepiej niż nic - spacery, bycie offline, oddychanie świeżym powietrzem, bliskość z rodziną mogą nas odprężyć, sprawić nam przyjemność.

Po czym poznać, że odpoczynek był wartościowy i przyniósł zamierzony efekt?

Wypoczęci mamy siłę witalną, lepszy humor, otwartą głowę, nowe pomysły. Chce nam się żyć.

Od osób, które dopiero co wróciły z wakacji, często możemy usłyszeć „teraz przydałoby mi się wolne, żeby odpocząć po urlopie”. Co robimy nie tak podczas wolnych od pracy dni, że nie udaje się nam należycie wypocząć?

Wiele osób mierzy się z syndromem post holiday spleen, czyli pourlopowej chandry. Człowiek niby wypoczął, ale jest mu tak żal skończonych wakacji, że wpada w psychiczny dołek. Nostalgia za urlopem wskazuje, że odpoczynek jest wciąż potrzebny. To normalne, że po powrocie do szarówki dnia codziennego i natłoku obowiązków, tęsknimy za urlopową labą. Szczególnie kiedy wracamy z ciepłych krajów w listopadową szarugę. Czasem jednak taka narracja towarzyszy ludziom, którzy na urlopie byli tylko ze względu na innych.

To znaczy?

Nagminnie w moim gabinecie pojawiają się przemęczeni wakacjami ludzie wysoko wrażliwi. Jedna z ich bolączek polega na tym, że potrzebują ciszy i braku stymulacji, ale robią to, czego oczekuje rodzina i jadą ze wszystkimi do miejsc pełnych zgiełku, z których wracają wykończeni. Dobrze jest dni wolne uszyć pod siebie. Jak nie dajesz rady w tłumie, to szukaj małego hotelu, jeśli potrzebujesz absolutnej ciszy, nie patrz na oferty „przyjazne dzieciom”, bo tam będzie hałas.

W księgarniach dostępne są poradniki dotyczące tego, jak wypoczywać. Czy istnieje uniwersalna recepta na wartościowy odpoczynek, która sprawdziłaby się u każdego?

Nie, bo każdy z nas jest inny i znajduje się w innym momencie swojego życia. Odpoczynkiem może być bezmyślne siedzenie przed telewizorem i nie ma w tym nic złego. Innym razem okaże się nim  wyjazd, kontakt z naturą. Najważniejsza jest samoobserwacja. Trzeba się sobie przyglądać i odpoczywać po swojemu. Spędzać czas tak, jak naprawdę chcemy, a nie jak nakazuje rodzina albo social media. Pytanie tylko, czy my w ogóle wiemy, co lubimy. Czasami ludzie chcą pokazać, że przynależą do grona tych, będących „na czasie” i np. lecą na popularny Zanzibar, mimo że nienawidzą słońca i w sumie najlepiej czuliby się w górskiej chacie.

Czytaj więcej

Opłaca się być życzliwym - dla własnego dobra

Jak więc nauczyć się wypoczywania?

Najważniejsze to wsłuchać się w samego siebie, odpowiedzieć sobie na pytania: czego chcę, co lubię, co jest dla mnie relaksujące? Po drugie, należy odpoczywać zarówno głową jak i ciałem - lubisz kryminały to czytaj, ale idź też na spacer, zrób coś, żeby ciało dostało swoją dawkę odprężenia.

No właśnie – odpoczynek niejedno ma imię, tymczasem my najczęściej błędnie definiujemy go jako nicnierobienie (np. leżenie plackiem na plaży czy na kanapie z książką lub pilotem w ręku).

Oj tak, to prawda! Nicnierobienie, czyli taki totalny reset czasem się przydaje, ale na krótko. Bezmyślna pauza nie zapewnia regeneracji, pozwala jedynie odtajać. Do regeneracji potrzebujemy przyjemnych bodźców, doświadczania nowości, takich uczuć jak: satysfakcja, radość, bliskość innych ludzi.

Z czym mamy największy problem, jeśli chodzi o odpoczywanie?

My Polacy mamy przede wszystkim problem z dawaniem sobie prawa do odpoczynku. Trudno nam naprawdę "puścić lejce" i się zrelaksować. Mamy też w sobie lęk, że coś ważnego w pracy nas ominie i zostaniemy zwolnieni, albo poczucie winy, że kiedy my oddajemy się przyjemnościom, w naszym biurze jest pożar. Z takimi emocjami w rękawie bardzo trudno się odpoczywa. Żeby się zregenerować, trzeba puścić wolno te uczucia.

Mówi się też: „szkoda czasu na odpoczywanie”, albo „odpoczywać będę po śmierci”. Wydaje się, że nie doceniamy roli odpoczynku w naszym życiu.

Odpoczynek to jest ładowanie baterii, coś niezbędnego do efektywnego działania. Wystarczy spojrzeć na swój telefon. Nawet ten najnowszej generacji potrzebuje czasem odtajać i podłączyć się do zasilania. Z człowiekiem jest tak samo. Kiedy odpocznie, ma siłę, żeby sprostać wyzwaniom i dawać z siebie więcej. Ma nowe pomysły, skojarzenia, przychodzą mu do głowy nieszablonowe rozwiązania. Zmęczona osoba wydatkuje energię w to, żeby przetrwać i już nie starcza jej zapału na kreację. Dlatego to właśnie na urlopach często podejmujemy ważne decyzje.

W pokoleniu nastawionym na osiąganie sukcesów i realizowanie coraz to nowych celów zawodowych, odpoczywanie nie jest mile widziane. Kojarzone jest z lenistwem, czymś niepożądanym, słabością, brakiem ambicji. Zgodzi się Pani z tym?

Coś w tym jest, że jesteśmy zanurzeni w poczuciu, że żeby zarobić, to trzeba się naharować. Praca to jest wtedy, kiedy jesteś umordowana, niewypoczęta. Mamy w naszej kulturze takie przeświadczenie, że wartościowe jest tylko to, co kosztowało dużo wysiłku, więc kiedy człowiek jest wypoczęty, szanuje siebie, chce się relaksować, odbierany jest jako leniwy. Dlatego też boimy się odpoczywać, albo wstydzimy się tej potrzeby i jesteśmy dumni z siebie, jak nam na koniec roku zostanie mnóstwo niewykorzystanych dni urlopowych. Mnie to martwi, bo to znaczy że się przepracowywaliśmy, narażaliśmy zdrowie psychiczne na szwank, ryzykowaliśmy, że dopadnie nas wypalenie zawodowe. Szkoląc menadżerów wyższego szczebla, często przypominam im o tym, jak ważne jest to, by pracownicy byli wypoczęci. Zmęczenie powoduje błędy, sztampowość, spowolnienie, więc nawet z ekonomicznego punktu widzenia, odpoczynek się po prostu wszystkim opłaca.

Katarzyna Kucewicz

Katarzyna Kucewicz

Robby Cyron/Wydawnictwo Rebis

Katarzyna Kucewicz

Psycholożka, psychoterapeutka, seksuolożka, autorka 5 książek, w tym bestsellerowej „Kobiety, które czują za bardzo”, podcasterska serii „Rozmowy nocą”, trenerka. Psychoedukuje na instagramie @psycholog_na_insta.

Nasza rozmowa o odpoczynku odbywa się w idealnym momencie – jest poniedziałek, a ja wróciłam do pracy po przedłużonym weekendzie spędzonym z rodziną nad morzem. Zastanawiam się, czy na trzydniowym wypadzie, podczas którego przejechało się 900 kilometrów, można rzeczywiście odpocząć.

Katarzyna Kucewicz: To się czuje. Ja zakładam, że mało Pani wypoczęła, bo trzy dni to za krótko, żeby się w pełni zregenerować. Niektórzy mówią, że nawet tydzień to mało, najlepiej byłoby odpoczywać dwa tygodnie, tylko kogo na to stać? Z drugiej strony trzy dni wolnego to lepiej niż nic - spacery, bycie offline, oddychanie świeżym powietrzem, bliskość z rodziną mogą nas odprężyć, sprawić nam przyjemność.

Pozostało 89% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Psychologia
Breadcrumbing, czyli okruchy związku. Co to za manipulacja i jak się z niej uwolnić?
Psychologia
Czy poślubiłam/em właściwą osobę? Słowa terapeutki Esther Perel dają do myślenia
Psychologia
Fizycznie zdrowa 28-letnia Holenderka dokona eutanazji. Psycholożka krytycznie o decyzji lekarzy
Psychologia
Shannen Doherty opowiedziała, jak przygotowuje się do śmierci. "Ma do tego pełne prawo"
Psychologia
Lubię siebie - to da się zrobić. Psycholożka o budowaniu samoakceptacji