Badanie pokazało, że jest coś, co cieszy bardziej niż podwyżka. Zaskoczenie?

Badania wykazują, że udzielanie pomocy innym uszczęśliwia człowieka bardziej niż podwyżka. Czy akty dobroczynności zwiększają poczucie komfortu wewnętrznego i czy w pewnych okolicznościach pomoc może wywołać negatywną reakcję przyjmującego?

Publikacja: 17.04.2025 12:14

Pomoc nie zawsze budzi pozytywne reakcje, a udzielana bez zgody osoby obdarowanej, może odnieść skut

Pomoc nie zawsze budzi pozytywne reakcje, a udzielana bez zgody osoby obdarowanej, może odnieść skutek odwrotny od zamierzonego.

Foto: Adobe Stock

W ramach raportu o szczęściu na świecie (oryg. „The World Happiness Report”) powstającego corocznie we współpracy z firmą Gallup, Oxford Wellbeing Reserach Centre i zespołu na rzecz Rozwiązań Zrównoważonego Rozwoju działającego przy ONZ, sprawdzany jest poziom zadowolenia z życia przedstawicieli poszczególnych krajów świata. W poprzednich latach analizowano między innymi poczucie szczęścia w zależności od wieku uczestników. W tegorocznej edycji sprawdzano, jak akty dobroczynności oraz niesienie pomocy innym wpływają na ludzkie samopoczucie i wewnętrzny komfort. Wśród aktów dobroczynności wyróżniono trzy kategorie: darowizny finansowe, wolontariat i wyświadczenie drobnej przysługi dla nieznajomej osoby.

Autorzy badania podkreślają, że rekordowa za sprawą pandemii Covid-19 chęć udzielania pomocy innym, w postpandemicznej rzeczywistości nieco przygasa, nadal plasując się jednak na poziomie o 10 proc. wyższym w porównaniu z latami 2017-2019. Wśród 147 krajów świata poddanych analizie badacze otrzymują średnio około 1000 odpowiedzi na rozsyłane mailowo ankiety od reprezentantów poszczególnych części świata. Pozyskane wyniki pozwoliły ustalić, że wśród krajów, których mieszkańcy wykazują najwyższy poziom gotowości do pomagania innym, plasują się kolejno Finlandia, Dania, Islandia, Szwecja i Holandia. Ranking zamykają Zimbabwe, Malawi, Liban, Sierra Leone i Afganistan. Dla porównania, Polska uplasowała się na 26. miejscu, wyprzedzając w rankingu między innymi Francję, Włochy czy Portugalię, zajmujące odpowiednio 33., 40. i 60. miejsce w zestawieniu. Według prof. Pawła Boskiego, gotowość do pomagania jest kulturowo uwarunkowana, a Polska znajduje się wysoko na wymiarze humanizmu. Niezależnie jednak od szerokości geograficznej i możliwości oferowania pomocy innym ludziom, wykonanie takiego gestu stanowi istotny czynnik wpływający na samopoczucie obdarowującego. – Hojność i akty pomocy innym sprawiają więcej radości niż otrzymanie podwyżki – podkreśla cytowana przez CNN współautorka badania Ilana Ron-Levey, dyrektor zarządzająca firmy Gallup.

Czytaj więcej

Dzielenie szczęścia pozwala je mnożyć. Wyniki badania

Jakie czynniki motywują ludzi do udzielania pomocy innym i czy istnieją okoliczności, w których takie działania nie są mile widziane przez osoby, którym oferuje się wsparcie? W jakich sytuacjach podjęcie pomocy poprzedzone jest staranną kalkulacją i następuje tylko wtedy, gdy wynik analizy okazuje się dla pomagającego korzystny? Zagadnienia te przybliża dr hab. Joanną Różycką-Tran, profesor Uniwersytetu Gdańskiego, przewodniczącą Sekcji Psychologii Międzykulturowej Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej.

Działania na rzecz innych uruchamiają w mózgu mechanizmy nagrody

Jak zauważa rozmówczyni, w czasach rosnącego indywidualizmu i napięć społecznych, pytanie o sens altruizmu powraca z nową siłą. – Czy warto być dobrym, nawet jeśli nikt nie patrzy? Psychologia ma na to coraz więcej odpowiedzi i pokazuje, że akt dobroczynności wpływa nie tylko na beneficjentów, ale również na darczyńców, kształtując ich tożsamość i poczucie moralności. Jednym z podstawowych twierdzeń w psychologii społecznej jest to, że człowiek jest istotą ultra społeczną. Ewolucyjnie zostaliśmy ukształtowani do współdziałania, ponieważ dzięki temu przeżyliśmy jako gatunek. Aktualnie tworzymy szerokie sieci społeczne, dzięki którym realizujemy szereg naszych potrzeb i interesów. Artykuł pt. „Vitamin S: Why Social Contact is Important for Mental Health” („Witamina S: Dlaczego kontakt Społeczny jest ważny dla zdrowia psychicznego”) autorstwa Lindsay McCunn (2021) porusza temat znaczenia kontaktów społecznych dla zdrowia psychicznego. Autorka podkreśla, że relacje społeczne nawiązywane nawet z osobami na ulicy, odgrywają kluczową rolę w dobrostanie psychicznym, porównując je do „witaminy S”, niezbędnego składnika zdrowego życia, które skutkuje redukcją stresu, poprawą nastroju i zwiększonym poczucie przynależności. Co ciekawe, inne badania wykazały, że szeroka sieć społeczna korzystnie wpływa na zdrowie i dłuższe życie. Brak kontaktów społecznych z kolei powoduje depresję, niepokój i spadek jakości życia – wymienia dr hab. Joanna Różycka-Tran.

Akty dobroczynności stanowią jedno z narzędzi budujących relacje i powiększających sieć społeczną. – Pomaganie innym sprawia że jesteśmy nie tylko lubiani, ale również daje nam poczucie sensu, niezbędny składnik dobrostanu psychicznego i satysfakcji z życia. Akty dobroczynności, czy to w postaci datku na fundację, wolontariatu w lokalnym schronisku, czy zwykłego gestu uprzejmości, mają moc, która wykracza poza samą pomoc potrzebującym. Zadajmy sobie jednak pytanie: czy dzięki temu rzeczywiście czujemy się lepszymi ludźmi? Psychologia nie pozostawia wątpliwości: tak. Działania na rzecz innych uruchamiają w mózgu mechanizmy nagrody. Wydziela się dopamina i oksytocyna, które budują poczucie szczęścia, więzi i satysfakcji. Badania prowadzone przez zespół prof. Jorge Molla (Molle i in., 2006) z National Institutes of Health wykazały, że decyzja o przekazaniu pieniędzy na cele charytatywne aktywuje w mózgu te same obszary, które reagują na przyjemność fizyczną, takie jak prążkowie i kora przedczołowa. Innymi słowy: pomaganie dosłownie daje nam poczucie przyjemności – podkreśla rozmówczyni.

Czytaj więcej

Polska to całkiem dobre miejsce do rozkwitania. Wyniki badania Global Flourishing Study

Obserwacje poczynione przez autorów raportu o szczęściu na świecie zostały też potwierdzone przez psychologów, którzy zgodnie twierdzą, że nawet niewielkie akty hojności, a także życzliwość wobec innych korzystnie wpływają na ludzkie samopoczucie. – Eksperymenty prof. Elizabeth Dunn z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej wykazały, że osoby, które przeznaczają pieniądze na innych, deklarują wyższy poziom szczęścia niż te, które wydają je tylko na siebie, i to niezależnie od kultury, sytuacji finansowej czy skali darowizny (Dunn i in., 2008). Jak zauważa badaczka: „Nawet niewielkie akty hojności potrafią poprawić samopoczucie”. Według psychologów Sonji Lyubomirsky i Kennona Sheldona, regularne wykonywanie drobnych aktów życzliwości, choćby pomoc sąsiadowi czy telefon do samotnej osoby, znacząco zwiększa trwałe poczucie szczęścia i własnej wartości (Lyubomirsky i in., 2005). Ich badania potwierdzają, że dobroczynność wpływa również na naszą tożsamość: zaczynamy postrzegać siebie jako ludzi zaangażowanych, troskliwych i „dobrych”. Dzieje się to na podstawie prawa dysonansu poznawczego opisanego przez Leona Festingera – jako ludzie potrzebujemy być spójni w myśleniu i działaniu, więc skoro wykonujemy akty dobroczynności, to widocznie sami jesteśmy „dobrymi ludźmi” – wyjaśnia dr hab. Joanna Różycka-Tran.

Dobroczynność jako samonapędzające się koło

Wyświadczanie przysług innym osobom przynosi korzyść nie tylko obdarowywanym, ale i tym, niosącym pomoc. – Kolejne badanie z 2023 roku, przeprowadzone przez indyjskich badaczy i opublikowane w Industrial Psychiatry Journal, wykazało bezpośredni związek między zachowaniami prospołecznymi a dobrostanem psychicznym oraz pozytywnymi emocjami. Uczestnicy, którzy regularnie pomagali innym, czy to poprzez wolontariat, czy codzienne życzliwe gesty, odczuwali większe zadowolenie z życia i pozytywne emocje, takie jak wdzięczność czy radość (Kumar i in.., 2023). Jak zauważają autorzy, „nawet drobne akty dobroci mogą znacząco poprawić nastrój i zbudować trwałe poczucie sensu istnienia”.

Jak dodaje dr hab. Joanna Różycka-Tran, zachowania dobroczynne nie są zatem jedynie odpowiedzią na zewnętrzne potrzeby. – W wielu przypadkach są one głęboko zakorzenione w tym, jak postrzegamy samych siebie. Moralna tożsamość, czyli wewnętrzne przekonanie, że jesteśmy dobrzy i etyczni, często motywuje nas do działania na rzecz innych. Co ciekawe, im częściej pomagamy, tym silniejsze staje się nasze poczucie bycia „dobrym człowiekiem”. Psychologowie zwracają uwagę na mechanizm sprzężenia zwrotnego: pomagając, umacniamy swoje przekonanie o własnej moralności, a to z kolei skłania nas do dalszego działania (redukcja dysonansu poznawczego). Innymi słowy, dobroczynność staje się samonapędzającym się kołem. Potwierdzają to również polskie badania. Prof. Zofia Ratajczak z Uniwersytetu Śląskiego zauważa, że działania pomocowe pełnią istotną funkcję psychologiczną, wzmacniając tożsamość moralną jednostki, z kolei dr hab. Maria Jarymowicz wykazała, że czynienie dobra wzmacnia refleksyjność i spójność obrazu własnej osoby – wymienia dr hab. Joanna Różycka-Tran.

Czytaj więcej

Teoria niebieskiego umysłu. Oto, jak działa na człowieka przebywanie nad wodą

Dobroczynność bywa wybiórcza

Tymczasem badanie zatytułowane „Love thy neighbor?” przeprowadzone przez studentów Uniwersytetu Gdańskiego pod patronatem dr hab. Joanny Różyckiej-Tran pozwoliło ustalić, że pomoc udzielana innym nie jest działaniem bezwarunkowym. Inspiracją do badania była przypowieść o dobrym Samarytaninie - jedna z najbardziej znanych przypowieści z Ewangelii według św. Łukasza, gdzie odpowiedzią na pytanie „A kto jest moim bliźnim?” było „Bliźnim jest ten, kto okazuje miłosierdzie”. W serii eksperymentów terenowych uczestnicy, nieświadomi, że biorą udział w badaniu, znacznie częściej pomagali osobom o kulach, które przypominały ich samych pod względem religijnym. Zakonnica mogła liczyć na miejsce w tramwaju znacznie częściej niż muzułmanka czy ateistka, a czas ustąpienia miejsca mierzony w sekundach był krótszy. To pokazuje, że nasza dobroczynność bywa wybiórcza, kierowana nie tylko empatią, ale i społeczno-kulturowym filtrem: „czy ten człowiek jest mój, czy obcy?”. I tu pojawia się istotna rysa w obrazie naszej moralności. Jeśli pomagamy tylko „swoim”, czy to jeszcze jest bezinteresowność? W takim świetle akt dobroczynności przestaje być uniwersalnym odruchem serca, a zaczyna przypominać moralne lustro zniekształcone przez przynależność. Czujemy się lepsi, ale tylko dlatego, że pomagamy tym, którzy pasują do naszego obrazu „dobrego człowieka”, co więcej pochodzącego z „grupy własnej”. Przeprowadzone badania opublikowane w prestiżowym czasopiśmie „Personality and Individual Differences” (Różycka-Tran, 2017) wskazują że bardziej prawdziwa jest norma „kocham bliźniego podobnego do mnie samego” – konstatuje rozmówczyni.

Czytaj więcej

5 miejsc na świecie, w których ludzie żyją najdłużej i są najzdrowsi. Oto ich sekret

Warto też podkreślić, że pomoc nie zawsze budzi pozytywne reakcje, a udzielana bez zgody osoby obdarowanej, może odnieść skutek odwrotny od zamierzonego. – Jak wskazują Arie Nadler i Jeffrey Fisher (1986), pomoc innego człowieka może wspierać naszą samoocenę (“skoro mi ktoś pomaga to znaczy że jestem lubiany i mam przyjaciół”), ale też jej zagrażać (dowodzi, że sami nie potrafimy sobie poradzić). Co ciekawe, mechanizm ten zależy od poczucia własnej wartości i stopnia podobieństwa osoby pomagającej, pod względem różnych postaw i poglądów: osoby o niskiej samoocenie zawsze czują się lepiej, gdy otrzymują pomoc bez względu na stopień podobieństwa osoby pomagającej, jednak osoby o wysokiej samoocenie reagują pozytywnie tylko na osobę niepodobną oraz negatywnie na pomoc osoby podobnej. Dzieje się tak w myśl zasady: „skoro on, taki sam człowiek jak ja, musi mi pomagać, bo sam nie mogę dać rady, to coś musi być ze mną nie w porządku", (Nadler i in., 1976; za: Wojciszke i Grzyb, 2024). Również przekonanie, że nie będziemy w stanie odwzajemnić się dawcy, powoduje unikanie jego pomocy i bardziej negatywne reakcje na jej oferowanie. Tutaj z kolei ma zastosowanie reguła wzajemności, która jest jednym z najsilniejszych narzędzi wpływu społecznego opisanych przez Roberta Cialdiniego: jeżeli wykonamy akt dobroczynny wobec kogoś, ten ktoś będzie czuł się zobowiązany aby odwdzięczyć nam się dobroczynnością w przyszłości. Negatywną reakcję wywołuje też nieproszona pomoc, bo jest traktowana jako próba wymuszenia na nas wzajemności, a tym samym ogranicza naszą swobodę wyboru, o czym mówi teoria reaktancji (stawiamy opór, gdy tracimy możliwość swobodnej decyzji). Wtedy reagujemy na pomoc niechęcią i czasami pospiesznym odwdzięczeniem się z „nadpłatą”, aby jak najszybciej uwolnić się z sytuacji – zauważa dr hab. Joanna Różycka-Tran.

Pragnąc swoim gestem dobroczynności uszczęśliwić zarówno siebie, jak i drugą osobę, warto zastanowić się, czy oferowana pomoc nie jest udzielana na siłę. Przed podjęciem działania przydatne może okazać się przytoczone przez rozmówczynię hinduskie przysłowie: „Dlaczego mnie nienawidzisz – przecież nigdy ci nie pomogłem”? lub nasze polskie powiedzenie: czasami „dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane”.

Źródła:
https://edition.cnn.com/
https://www.un.org/en/observances/happiness-day

Informacje o rozmówczyni

dr hab. Joanna Różycka-Tran, prof. UG

Psycholog społeczny i międzykulturowy, pracuje w Instytucie Psychologii na Uniwersytecie Gdańskim. Pełniła funkcję Prodziekan ds. Nauki na Wydziale Nauk Społecznych UG, aktualnie przewodnicząca Sekcji Psychologii Międzykulturowej Polskiego Stowarzyszenia Psychologii Społecznej oraz liderka programu Partnerstwa Strategiczne Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej NAWA z Wietnamem. Wielokrotna stypendystka MNiSW, laureatka licznych nagród naukowych i grantów międzynarodowych, otrzymała medal od Prezydenta RP za zasługi dla nauki.

W ramach raportu o szczęściu na świecie (oryg. „The World Happiness Report”) powstającego corocznie we współpracy z firmą Gallup, Oxford Wellbeing Reserach Centre i zespołu na rzecz Rozwiązań Zrównoważonego Rozwoju działającego przy ONZ, sprawdzany jest poziom zadowolenia z życia przedstawicieli poszczególnych krajów świata. W poprzednich latach analizowano między innymi poczucie szczęścia w zależności od wieku uczestników. W tegorocznej edycji sprawdzano, jak akty dobroczynności oraz niesienie pomocy innym wpływają na ludzkie samopoczucie i wewnętrzny komfort. Wśród aktów dobroczynności wyróżniono trzy kategorie: darowizny finansowe, wolontariat i wyświadczenie drobnej przysługi dla nieznajomej osoby.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Psychologia
Jak się mądrze spierać, żeby się nie kłócić? „Nie jest dobrze, gdy ktoś cały czas odpuszcza”
Psychologia
Zweryfikowano mity o tym, jak wygląda stan zakochania u kobiet i mężczyzn. Co się okazało?
Psychologia
Aimee Lou Wood: niedoskonałości to jej atut. Ekspertka o potędze samoakceptacji
Psychologia
Teoria niebieskiego umysłu. Oto, jak działa na człowieka przebywanie nad wodą
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Psychologia
Powstało narzędzie, które nauczy reagowania na oznaki kryzysu psychicznego zauważone w sieci