Aimee Lou Wood: niedoskonałości to jej atut. Ekspertka o potędze samoakceptacji

Gwiazda serialu „Biały Lotos", Aimee Lou Wood, przez lata uważała się za osobę, jak to nazywa, dziwną. Gdy widzowie docenili jej wyjątkową urodę, zrozumiała, że to, co odróżnia ją od innych aktorek – wystające zęby i brak botoksu – stanowi jej atut.

Publikacja: 15.04.2025 16:49

Cechy wyróżniające młodą aktorkę na tle jej koleżanek po fachu – dotychczas uważane przez nią samą z

Cechy wyróżniające młodą aktorkę na tle jej koleżanek po fachu – dotychczas uważane przez nią samą za mankamenty – czynią ją wyjątkową, a wierność swoim przekonaniom o braku ingerencji w naturalną urodę wzbudza podziw ze strony fanów gwiazdy.

Foto: East News

– Spędziłam wiele lat mojego życia w przeświadczeniu, że jestem dziwna. Dopiero teraz uświadamiam sobie, że to może być moja supermoc – mówi w jednym z licznych wywiadów 31-letnia brytyjska aktorka Aimee Lou Wood. Odtwórczyni roli romantycznej Chelsea w bijącym rekordy popularności trzecim sezonie serialu „Biały Lotos” już po emisji pierwszych odcinków show stała się ulubienicą widzów. Jej niepowtarzalny, brytyjski akcent, wpatrzone w rozmówcę piwne oczy, nieodłączny uśmiech, obecny na twarzy mimo najtrudniejszych sytuacji, z jakimi jej bohaterkę skonfrontował reżyser serialu Mike White, sprawiają, że pełna uroku mieszkanka Manchesteru wzbudza sympatię nie tylko jako jedna z ulubionych postaci dotychczasowych sezonów popularnego serialu, ale i charyzmatyczna rozmówczyni oraz obdarzona niezwykłym talentem aktorka.

Serialowa Chelsea, znana też z takich produkcji, jak między innymi „Szalony świat Louisa Waina”, „Sex Education”, „Toksyczne miasto” czy „Daddy Issues”, z godną podziwu szczerością odnosi się do komentarzy na temat swojego wyglądu, odbiegającego od Hollywoodzkich standardów. – Nie mogę uwierzyć, jak wiele mówi się obecnie na temat moich zębów – przyznała z uśmiechem podczas wizyty w programie „The Jonathan Ross Show”. – Amerykanie nie mogą tego pojąć, choć są dla mnie bardzo mili. Ortodonci na całym świecie wypowiadają się na temat mojego zgryzu, używając określeń, których nie jestem w stanie powtórzyć. Na koniec dochodzą do wniosku, że moje uzębienie nie wymaga żadnych zmian – podsumowuje, wywołując przy tym entuzjastyczną reakcję ze strony publiczności.

Czytaj więcej

Cate Blanchett zachwala ekstremalny rytuał zdrowotny. Lekarze ostrzegają: Nie dla każdego

Brytyjka z podobnym dystansem wypowiada się też na temat świadomej rezygnacji z zabiegów upiększających. – Jestem przeciwna stosowaniu botoksu. Ludzie mogą robić, co tylko zechcą, jednak ja sama nie zdecyduję się na takie zabiegi. Moja kariera jest ściśle związana z moją mimiką, więc nie zamierzam zamrozić swojej twarzy. Ona musi poruszać się w naturalny sposób – podkreśla.

Cechy wyróżniające młodą aktorkę na tle jej koleżanek po fachu – dotychczas uważane przez nią samą za mankamenty – czynią ją wyjątkową, a wierność swoim przekonaniom o braku ingerencji w naturalną urodę wzbudza podziw ze strony fanów gwiazdy. O potędze samoakceptacji i umiejętności przekucia swoich słabości w siłę, wypowiada się Aneta Stanowska, ekspertka z obszaru coachingu i rozwoju osobistego, wspierająca kobiety wysoko wrażliwe w budowaniu poczucia własnej wartości.

Czytaj więcej

Marisa Abela zapłaciła wysoką cenę za rolę Amy Winehouse. „Nie byłam na to gotowa”

Czy w obecnych czasach, gdy większość osób publicznych upodabnia się do siebie nawzajem, cechy charakterystyczne – jak odstające uszy czy krzywe zęby – mogą stać się atutem?

Zdecydowanie tak, ale kluczem jest samoakceptacja i spójność wewnętrzna. Badania Kristin Neff (2023) i Jennifer Crocker (2020) pokazują, że osoby praktykujące self-compassion i mające stabilne poczucie własnej wartości są postrzegane jako bardziej atrakcyjne i godne zaufania, niezależnie od klasycznego wyglądu. Innymi słowy: jeśli czujemy się ze sobą OK, lubimy i akceptujemy siebie, świat też nas takimi widzi. Ludzie są biologicznie zaprogramowani, by reagować na autentyczność – to cecha, którą nasz mózg odczytuje jako „bezpieczną i wartościową” (Gervais & Norenzayan, 2012). W mojej pracy jako coach kobiet spotykam to zjawisko regularnie. Jedna z moich klientek – nazwijmy ją Kasia – przyszła do mnie przekonana, że „jest brzydka”. Skupiała się na swoich niedoskonałościach. Mówiła o sobie samej bardzo niepochlebne rzeczy: smutna, zmęczona twarz, zbyt szerokie ramiona, brak przebojowości. Pracując nad akceptacją siebie i relacją z ciałem, nauczyła się patrzeć na siebie z większą życzliwością. Po kilku miesiącach powiedziała: „Nie zmieniłam się fizycznie, ale inaczej się czuję i ludzie reagują na mnie zupełnie inaczej. Jakby dostrzegali coś, czego wcześniej nie widzieli”.

Czy docenienie cech charakterystycznych danej osoby jest możliwe „warunkowo”, czyli tylko wtedy, gdy brak klasycznej urody rekompensowany jest wybitnymi osiągnięciami czy godnym podziwu talentem?

To przekonanie, które krzywdzi – i które warto zdekonstruować. Na szczęście z przekonaniami można pracować i je zmieniać, uelastyczniać. Mogą być tu przydatne 4 pytania Byron Katie, które służą do pracy z przekonaniami:

1. Czy to prawda?
2. Czy możesz mieć absolutną pewność, że to prawda?
3. Jak reagujesz, co się dzieje, kiedy wierzysz w tę myśl?
4. Kim byś była bez tej myśli?

Po tych pytaniach następuje tzw. odwrócenie myśli – czyli spojrzenie na sytuację z innej perspektywy i znalezienie przykładów na brak słuszności dotychczasowej tezy. Współczesna psychologia mówi jasno: wartość człowieka nie musi być czynnikiem na który trzeba „zasłużyć” wyglądem czy sukcesami. Owszem, osiągnięcia mogą zwiększać społeczne uznanie, ale nie są konieczne, by być traktowaną z szacunkiem i podziwem. Carol Dweck (2015) w swoich badaniach nad nastawieniem na rozwój zauważa, że ludzie znacznie bardziej przyciągają nas poprzez autentyczność, spójność i wytrwałość niż poprzez idealny wygląd czy spektakularne efekty. Koncepcja „Selflove”, którą bardzo lubię i promuję, to nie nagroda za sukces. To punkt wyjścia do działania z poziomu pełni, a nie braku, a także do robienia małych codziennych kroków w kierunku życzliwości i wyrozumiałości dla samej siebie.

Czytaj więcej

„Double bind”. Pułapka, z której kobiety muszą się uwolnić, aby budować pewność siebie

Czytaj więcej

Millie Bobby Brown zarzuca nękanie dziennikarzom. Chodzi o wrażliwy temat

Co się dzieje, gdy umiejętności osoby nieobdarzonej zjawiskową urodą, w wybranym zawodzie nie są zadowalające? Czy wówczas „mankamenty” bywają jeszcze bardziej eksponowane, wyśmiewane, wytykane?

To trudne pytanie, ale warto spojrzeć na nie z empatią i ze zrozumieniem mechanizmów społecznych. Badania z zakresu psychologii społecznej (Hehman et al., 2018) pokazują, że osoby, które nie spełniają społecznych standardów sukcesu i jednocześnie odbiegają od kanonu piękna, są bardziej narażone na negatywne uprzedzenia. Jednak kluczową rolę odgrywa tutaj nie sam wygląd, lecz przekonania i reakcje danej osoby na ocenę zewnętrzną. Osoby o silnym poczuciu wartości i wysokiej empatii wobec siebie lepiej radzą sobie z krytyką. Self-compassion – czyli współczucie dla siebie – nie tylko chroni psychicznie, ale też sprawia, że rzadziej reagujemy lękiem i agresją na negatywne opinie innych (Breines & Chen, 2012). A więc warto trenować w sobie te kompetencje. Budowanie odporności psychicznej przez łagodność, akceptację siebie, czułość wobec siebie może być kluczem do zdrowej relacji ze sobą.

Jakie sposoby na trenowanie tych kompetencji może pani polecić?

Proponuję następujące ćwiczenie coachingowe: „Co we mnie wyróżnia?” Weź kartkę i wypisz:
1. Co w Twoim wyglądzie, osobowości, zachowaniu wyróżnia Cię spośród innych? (Nawet jeśli kiedyś myślałaś, że to wada).
2. Co powiedziałaby o Tobie Twoja najlepsza przyjaciółka, gdyby miała Cię komuś przedstawić z czułością?
3. Jakie jedno słowo oddaje Twoją esencję – niezależnie od tego, jak wyglądasz i co robisz?

Na koniec zadaj sobie pytanie: „Co by się zmieniło w moim życiu, gdybym zaczęła traktować to wszystko jako swoje atuty?” To ćwiczenie możesz powtarzać, szczególnie w dniach, gdy pojawia się porównywanie lub krytyk wewnętrzny zaczyna grać pierwsze skrzypce. Nie chodzi o to, by udawać, że nie ma trudnych emocji, ale by stworzyć sobie przestrzeń, w której jesteś dla siebie życzliwa, a nie surowa. Podsumowując: w świecie, gdzie każdy wygląda podobnie, największą odwagą jest być sobą. Nieidealną, ale prawdziwą. Nieulepszoną, ale spójną. Aimee Lou Wood pokazuje, że można iść tą drogą w świetle reflektorów. I może stanowić piękny przykład. Piękno ma początek w zdrowej relacji ze sobą i w poczuciu własnej wartości. W przekonaniu: „Jestem wystarczająca taka, jaka jestem”.

Informacje o ekspertce

Aneta Stanowska

Trener rozwoju osobistego, coach oraz mediator NVC, instruktorka jogi nidry. Absolwentka Psychologii w Biznesie oraz Zarządzania Strategicznego. Od 10 lat pracuje jako coach. Najczęściej wspiera kobiety wysoko wrażliwe w budowaniu i wzmacnianiu poczucia własnej wartości i odwagi w życiu w zgodzie ze sobą. Pracowała jako wykładowca w Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, prowadząc zajęcia z „Komunikacji interpersonalnej”. Aktualnie związana z Uniwersytetem DSW, gdzie prowadzi zajęcia z coachingu, mediacji i negocjacji oraz treningu umiejętności osobistych.

– Spędziłam wiele lat mojego życia w przeświadczeniu, że jestem dziwna. Dopiero teraz uświadamiam sobie, że to może być moja supermoc – mówi w jednym z licznych wywiadów 31-letnia brytyjska aktorka Aimee Lou Wood. Odtwórczyni roli romantycznej Chelsea w bijącym rekordy popularności trzecim sezonie serialu „Biały Lotos” już po emisji pierwszych odcinków show stała się ulubienicą widzów. Jej niepowtarzalny, brytyjski akcent, wpatrzone w rozmówcę piwne oczy, nieodłączny uśmiech, obecny na twarzy mimo najtrudniejszych sytuacji, z jakimi jej bohaterkę skonfrontował reżyser serialu Mike White, sprawiają, że pełna uroku mieszkanka Manchesteru wzbudza sympatię nie tylko jako jedna z ulubionych postaci dotychczasowych sezonów popularnego serialu, ale i charyzmatyczna rozmówczyni oraz obdarzona niezwykłym talentem aktorka.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Psychologia
Teoria niebieskiego umysłu. Oto, jak działa na człowieka przebywanie nad wodą
Psychologia
Powstało narzędzie, które nauczy reagowania na oznaki kryzysu psychicznego zauważone w sieci
Psychologia
Najlepsze hobby? W duchu eudajmonii. Psycholog wyjaśnia, co to znaczy
Psychologia
„Double bind”. Pułapka, z której kobiety muszą się uwolnić, aby budować pewność siebie
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Psychologia
Informacje o zmianach klimatycznych mogą zrujnować psychikę. „Realne zagrożenie”