Gwiazdy światowego kina czy muzyki nie stronią od gestów dobrej woli, hojnie ofiarowując potrzebującym zarówno wsparcie finansowe, jak i pomoc niezbędną do rozwiązania innych problemów, z jakimi się borykają: Jessica Chastain wstawiła się za swoją koleżanką z planu, Octavią Spencer, gdy okazało się, że ta otrzymuje nieadekwatne wynagrodzenie za rolę w komedii „The Help”, w której panie występowały razem. Julianne Moore wsparła aktorkę Alicię Vikander, gdy ta w trakcie nagrywania filmu „Seventh Son” padła ofiarą niewybrednych komentarzy ze strony jednego z producentów. W ostrych słowach zakazała mężczyźnie używania podobnych sformułowań pod adresem odtwórczyni roli Alice, zagrażając, że gdy podobna sytuacja się powtórzy, ona sama nigdy więcej nie pojawi się już na planie.
Podobne zachowania, w trakcie których dobro innych osób staje się priorytetem, wiążą się nie tylko z korzyściami w postaci pomocy potrzebującym, ale i ze zwiększeniem poczucia szczęścia. W wyniku badań przeprowadzonych przez zespół psychologów z Uniwersytetu Missour-Columbia ustalono, że poziom pozytywnych emocji w dużej mierze zależny jest od gestów dobrej woli i wsparcia pod adresem innych osób. Jakie doświadczenia i obserwacje pozwoliły wysnuć te wnioski? W komentarzu dla kobieta.rp.pl psycholog Ewa Kaczorkiewicz wyjaśnia, co sprawia, że udzielanie pomocy innym daje ludziom tyle radości.
Dawanie cieszy bardziej niż branie
W ramach badania przeprowadzono pięć eksperymentów, aby ustalić, która z dwóch strategii sprawia uczestnikom więcej radości: czynność wykonana dla własnego dobra, czy też gest pod adresem innej osoby. Na tej podstawie ustalono, że wprawdzie to pierwsze zachowanie sprawia ludziom radość, to jednak poczucie szczęścia jest wyższe, jeśli w grę wchodzi udzielenie pomocy lub oddanie drobnej przysługi innej osobie. Co więcej, taka strategia cieszy bardziej niż otrzymanie pomocy ze strony kogoś innego.
Reakcje uczestników badania sprawdzano w trakcie prostych eksperymentów organizowanych w codziennych sytuacjach. W ramach jednego z nich wybranym przechodniom wręczono po kilka monet, prosząc ich o wniesienie opłat w pobliskim parkometrze i dając im wybór: mogli zapłacić za postój swojego samochodu lub pojazdu zaparkowanego w pobliżu, należącego do nieznanej osoby. Jak ustalili autorzy badania, którzy każdorazowo podchodzili do uczestników po dokonaniu opłaty, to właśnie zasilenie drobną kwotą konta innej osoby sprawiało im większą radość niż dokonanie płatności na własny rachunek.
Czytaj więcej
Naukowcy wzięli pod lupę poczucie szczęścia i za sprawą badania Global Flourishing Study próbują ustalić, co sprawia, że ludzie z radością wstają każdego dnia, przystępując do swoich zadań. W jaki sposób to sprawdzono i jaki wynik osiągnęła Polska?