Igrzyska Paraolimpijskie. Wyjątkowo inspirujące kobiety, które biorą w nich udział

„Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą” – to motto Róży Kozakowskiej, która reprezentuje Polskę na paraolimpiadzie w Paryżu. Jej historia to przykład niezwykłej woli walki - podobnie jak kilku innych paraolimpijek.

Publikacja: 28.08.2024 16:41

Paralimpijki udowadniają, że niepełnosprawność nie jest ograniczeniem w realizacji marzeń.

Paralimpijki udowadniają, że niepełnosprawność nie jest ograniczeniem w realizacji marzeń.

Foto: Adobe Stock

„Czym jest zdrowie? Ile osób, tyle odpowiedzi. Tak powstał pomysł na akcję Picture of Health, w ramach której sześciu wybitnych sportowców wzięło udział w specjalnej sesji zdjęciowej autorstwa Annie Leibovitz. Wśród nich znalazłam się także ja, jako polska reprezentantka paralimpijska, biorąca udział w najbliższych igrzyskach w Paryżu” – napisała na swoim profilu na Instagramie Róża Kozakowska. „Mój obraz zdrowia to siła do pokonywania trudności, które początkowo wydawały się niemożliwe do pokonania. W moim przypadku, niemożliwe nie istnieje! Jeśli czegoś pragniesz, dasz radę! Tylko spróbuj” – namawia lekkoatletka, której portret z kulą artystka umieściła na tle obłoku na niebie.

Róża Kozakowska: Wiem, że potrafię czynić rzeczy niemożliwe

Róża Kozakowska to mistrzyni paralimpijska i rekordzistka świata w rzucie maczugą oraz wicemistrzyni w pchnięciu kulą. 35-letnia sportsmenka porusza się na wózku, choruje na neuroboreliozę stawowo-mózgową, niedawno przeszła operację związaną z leczeniem endometriozy. Przed zabiegiem lekarze dawali jej 25 proc. szans na przeżycie.

Od najmłodszych lat sport był dla niej odskocznią od trudnego życia. Biegała sprintem, skakała wzwyż, zdobywała trofea, mimo że z ich powodu jeszcze częściej stawała się ofiarą przemocy ze strony ojczyma, który znęcał się nad nią i jej matką. „Nieraz, jako mała dziewczynka, uciekałam z domu na potwornym mrozie w samych rajstopach. Dlatego teraz jestem taka wysportowana, bo musiałam przed nim uciekać i przeskakiwać przez wszystko, co napotkałam na drodze i to w niezłym tempie, żeby mnie nie dopadł. Czasami jednak nie zdążyłam przeskoczyć przez bramę i potem leżałam w kałuży krwi” – mówiła jakiś czas temu sportsmenka w Onet Sport. „Potrafił nawet wbić mi siekierę w kolano, kiedy do domu wróciłam z pucharem. Koniecznie chciał, żebym nie chodziła” – dodała w innym wywiadzie.

Wszystkie te straszne doświadczenia wzmocniły jej wolę walki. Stała się wzorem nie tylko dla sportowców, osób niepełnosprawnych, ofiar przemocy domowej, ale i każdego, kto mierzy się z życiowymi trudnościami. „Podjęta walka zawsze skutkuje jakąś zmianą. To nie jest też tak, że jestem robotem i nie ma gorszych dni. Są, ale zamiast skupiać się na nich, wolę powiedzieć sobie, że jutro będzie dużo piękniejszy dzień. Będę się lepiej czuć. Po co mam się smucić? Przecież to nic nie zmieni” – mówiła dziennikarzowi serwisu Sportowy24.

Czytaj więcej

Straciła cztery kończyny, ale nie wolę walki. Beatrice Vio skradła show w Cannes

Pauline Déroulède: Nasza miłość pokonała przeszkody i o tym musimy pamiętać

Pauline Déroulède w 2018 roku siedząc na skuterze zaparkowanym przy krawężniku w 15. dzielnicy Paryża, czekała na swoją partnerkę, Typhaine, która poszła kupić kwiaty. Na szczęście dla siebie nie zdjęła kasku, bo dzięki niemu przeżyła. Chwilę później zdała sobie sprawę, że leży na chodniku, a zewsząd otaczają ją ludzie oszołomieni tym, co się właśnie wydarzyło. 90-letni mężczyzna pomylił pedał hamulca z gazem i wpadł w nią samochodem jadącym z prędkością 80 km/h. Sprawdziła, czy ma całe ręce - były dla niej ważne, bo wtedy była pianistką. Dopiero później zorientowała się, że w wypadku straciła nogę. Już na sali pooperacyjnej zapowiedziała, cytowana przez magazyn „Madame Figaro”: „Wezmę udział w Igrzyskach Paralimpijskich w Paryżu w 2024 roku. Mam sześć lat na przygotowania. Zawsze chciałam przekraczać samą siebie. Tym razem czuję, że to kwestia życia i śmierci. Sport na najwyższym poziomie będzie moim najlepszym narzędziem do odbudowy i rozwoju”.

27-letnia wówczas kobieta postanowiła zająć się zawodowo tenisem, w który wcześniej grała rekreacyjnie. „Przez wiele miesięcy Typhaine opiekowała się mną, aby wyleczyć moje rany fizyczne i psychiczne. Należy do tych, których nazywam ofiarami w cieniu, opiekunami, którzy często są zapomnianymi ofiarami tragedii. Ich rany są niewidoczne, właśnie dlatego, że nie mogą ich pokazać. Muszą być silni, optymistyczni i radośni. Ich rola jest fundamentalna, jeśli ranni mają przetrwać” – wspominała, mówiąc o tym, że przed wypadkiem była szczęśliwa, spełniona i beztroska.

Ich wspólna praca nie poszła na marne. Obecnie Pauline Déroulède jest francuską tenisistką na wózku numer 1. Uderzona przez nią piłka może osiągnąć prędkość 130 km/h. Jeździ na nartach i prowadzi samochód. Jest jedną z dwóch mam dwuletniej córki, „tą z nogą robota”. Została ambasadorką domu mody Dior i luksusowego koncernu LVMH. Jest faworytką do zdobycia złotego medalu igrzysk paralimpijskich. „Chcę być wzorem do naśladowania dla tych, którzy przechodzą przez to samo co ja, a zwłaszcza dla dzieci, które chcą uprawiać sport pomimo swojej niepełnosprawności. Mówię im, że to możliwe. Patrzenie, jak niepełnosprawne dzieci rozkwitają w sporcie, odkrywając na nowo swoją pasję do gry i uzależniając się od tenisa na wózkach, jest dla mnie największym ze wszystkich medali” - podkreśla.

Czytaj więcej

Olimpijka w siódmym miesiącu ciąży. Ginekolog komentuje

Sara Andrés Barrio: Wolę nie mieć nóg i wiedzieć, dokąd idę, niż je mieć i się pogubić

Sara Andrés Barrio, hiszpańska sprinterka i mistrzyni skoku w dal, również pojawiła się na zdjęciach Anne Leibovitz. W wyniku wypadku samochodowego amputowano jej obie nogi poniżej kolan. To było w 2011 roku, kiedy miała 25 lat. Wspomina, że później przeżyła najgorsze miesiące w życiu, pogrążyła się w depresji i przyznaje, że miała myśli samobójcze. Udało jej się przetrwać dzięki rodzinie, przyjaciołom i psychoterapii, którą zawsze popierała. „Bez terapii, bez psychologów i psychiatrów, którzy leczyli mnie w tamtym czasie, nie mógłbym stawić czoła temu, co zrobiłam, w taki sposób, w jaki to zrobiłam, zawsze widząc nowe możliwości w życiu” – mówiła w wywiadzie dla hiszpańskiego serwisu El HuffPost. – „Bez nich z pewnością nie byłoby mnie tutaj dzisiaj. Ważne jest, aby w przypadku bólu serca lub duszy udać się do psychologa, aby pokonać to tabu. Chodzenie do psychologa nie wynika z tego, że jesteś szalony, ale z tego, że przechodzisz zły okres i potrzebujesz kogoś, kto pomoże ci sobie z tym poradzić”.

Dzięki bliskim i terapii zdołała uwierzyć, że przed nią jeszcze długie życie. Zwłaszcza, że w 2015 roku zachorowała na nowotwór skóry, a rok później tarczycy. Jej motto brzmi: „Wolę nie mieć nóg i wiedzieć, dokąd idę, niż je mieć i się pogubić”.

Igrzyska paralimpijskie będą dla niej trzecimi, po Rio de Janeiro i Tokio. Tym razem ma nadzieję na co najmniej srebrny, a nieśmiało mówi o złotym medalu w biegu na 100 metrów. Aby się dobrze przygotować, wzięła dłuższy urlop w szkole podstawowej, w której uczy dzieci najmłodszych klas. Tabu związane z niepełnosprawnością rozwiązuje również innym sposobem – opowiadając historie. Wydała książkę “¿Sabes quién soy?” (pol. „Czy wiesz, kim jestem?”), w której pięcioro dzieci przedstawia swoje osobliwości, upodobania i hobby. Stopniowo czytelnik odkrywa ich różne oblicza, ponieważ każde z nich ma jakiś rodzaj niepełnosprawności, które okazują się ich supermocami.

Ana Sofia Costa: W boccii lubię poznawanie innych ludzi

Boccia – ta tajemniczo brzmiąca nazwa określa sportową dyscyplinę paralimpijską wywodzącą się od włoskiej gry w bule, która na stałe weszła w program igrzysk w Barcelonie w 1992 roku. Polega ona na umieszczeniu swoich bil jak najbliżej białej, wyrzucanej przez zawodnika rozpoczynającego grę (lub jego asystenta sportowego, gdyż istnieje możliwość posiadania takowego). Nie ma ona odpowiednika w regularniej olimpiadzie. Portugalska zawodniczka Ana Sofia Costa zadebiutowała w tej dziedzinie na Igrzyskach Paralimpijskich w Tokio 2020.

Kiedy miała dwa lata, u Costy zdiagnozowano dystrofię mięśniową kończyn dolnych. Jej mięśnie z czasem stawały się coraz słabsze, a gdy miała dziewięć lat, zaczęła korzystać z wózka inwalidzkiego. Po raz pierwszy spróbowała gry w boccię w 2010 roku w klubie w rodzinnej Fatimie. „Na początku była to tylko kwestia spróbowania raz, potem stało się to hobby, a następnie stopniowo zostało moją pasją” – opowiada cytowana na stronie Igrzysk Paralimpijskich Paryż 2024. - „Ten sport całkowicie zmienił moje życie. Poznałam wielu ludzi i inne kultury, wiele się dzięki temu nauczyłam”.

Pięć lat temu otrzymała pierwsze powołanie do kadry narodowej i rozpoczęła współpracę z asystentką sportową Celiną Gameiro. W jej klasie partner odgrywa ważną rolę w obsłudze rampy, po której wytaczane są piłki. Wymaga to zgrania i wielu treningów. Jej największym idolem jest sześciokrotny medalista paralimpijski Grigorios Polychronidis, który zresztą kiedyś pokonał ją w drodze po srebrny medal. Obecnie największym marzeniem i celem 28-latki jest zdobycie tytułu mistrzyni paralimpijskiej w Paryżu. „Przesłanie, które chcę przekazać osobom z jakimś rodzajem niepełnosprawności, brzmi: ‘nie bój się uprawiać sportu, nawet jeśli twoja choroba lub niepełnosprawność jest bardzo trudna’. Nie mogę wykonywać wielu ruchów, ale nadal mogę uprawiać sport” – przekonuje Ana Sofia Costa.

Źródła

https://www.instagram.com/rozakozakowska/

https://www.bupapictureofhealth.com

https://www.vogue.co.uk

https://sportowy24.pl

https://przegladsportowy.onet.pl

https://madame.lefigaro.fr

https://palabrasdeaguaeditorial.com

https://www.huffingtonpost.es

https://www.paralympic.org/paris-2024/

„Czym jest zdrowie? Ile osób, tyle odpowiedzi. Tak powstał pomysł na akcję Picture of Health, w ramach której sześciu wybitnych sportowców wzięło udział w specjalnej sesji zdjęciowej autorstwa Annie Leibovitz. Wśród nich znalazłam się także ja, jako polska reprezentantka paralimpijska, biorąca udział w najbliższych igrzyskach w Paryżu” – napisała na swoim profilu na Instagramie Róża Kozakowska. „Mój obraz zdrowia to siła do pokonywania trudności, które początkowo wydawały się niemożliwe do pokonania. W moim przypadku, niemożliwe nie istnieje! Jeśli czegoś pragniesz, dasz radę! Tylko spróbuj” – namawia lekkoatletka, której portret z kulą artystka umieściła na tle obłoku na niebie.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sport
Mistrzyni kobiecej piłki nożnej Alex Morgan zakończyła karierę. Żegnano ją jak królową
Sport
Ile razy w tygodniu trzeba ćwiczyć, żeby były efekty? Zaskakujące wyniki nowych badań
Sport
Prezes PKOl o sukcesach Polek w Paryżu: Nie potrzeba nam sztucznych parytetów
Sport
Zheng Haohao - najmłodsza zawodniczka Igrzysk 2024. Czy powinna startować?
Sport
Świat "przeoczył" olimpijską medalistkę - partnerkę strzelca Yusufa Dikeça. Dlaczego?
Materiał Promocyjny
Jak wygląda auto elektryczne