Pyt i Overskud. Duńskie sposoby na radzenie sobie z przedświątecznym stresem

W grudniu obowiązki zawodowe nakładają się na czas porządków i przygotowań świątecznych. To sprawia, że poziom stresu niebezpiecznie narasta. Jak sobie z nim poradzić i dlaczego warto skorzystać w tej kwestii z kilku rozwiązań prosto z Danii?

Publikacja: 22.12.2023 10:25

W ferworze świątecznych przygotowań niektóre rzeczy mogą potoczyć się inaczej niż zostały zaplanowan

W ferworze świątecznych przygotowań niektóre rzeczy mogą potoczyć się inaczej niż zostały zaplanowane.

Foto: Adobe Stock

Choć święta Bożego Narodzenia to czas spotkań rodzinnych, moment refleksji i zasłużonego odpoczynku po kończącym się roku pracy wypełnionym zawodowymi zobowiązaniami, to jednak poprzedzające je tygodnie należą do najbardziej stresujących momentów w roku.

Jak wyjaśnia dr Małgorzata Godlewska, psycholog społeczna z Uniwersytetu SWPS, można wyodrębnić co najmniej dwa źródła tego stresu.

– Z jednej strony staramy się przygotować do świąt fizycznie, sprzątając i dekorując dom, opracowując menu złożone z dwunastu potraw – wyjaśnia. – Z drugiej natomiast wiemy, że podczas spotkań rodzinnych przy stole świątecznym mogą padać pytania, które nie są dla nas komfortowe: pytania intymne, osobiste, na które niekoniecznie chcemy odpowiadać. Już nie wspominając o tym, że wielu domach porusza się kwestie religijne, polityczne, które wywołują zażarte dyskusje, a czasem i konflikty – dodaje.

Jak złagodzić przedświąteczny stres?

Warto uświadomić sobie, że ciężar przygotowań świątecznych nie musi spoczywać na barkach jednej osoby. Co więcej, wszystkie czynności niezbędne do zorganizowania świątecznych spotkań, można rozłożyć w czasie, nie nakładając na siebie obowiązku pracy ponad siły, do późnych godzin wieczornych.

– O tym perfekcyjne panie domu zapominają – konstatuje dr Godlewska – a przecież w przygotowania można włączyć nie tylko domowników, ale również gości, którzy nas odwiedzą w święta. Trzeba to tylko z odpowiednim wyprzedzeniem zaplanować, ustalić i rozdzielić obowiązki – podsumowuje.

Dobrym pomysłem może być też rezygnacja z niektórych dań. Potraw świątecznych i tak jest w polskich domach pod dostatkiem i niejednokrotnie, po 26 grudnia, niezdatne już do spożycia sałatki czy ryby po grecku lądują w koszu na śmieci. Świadomie ograniczając menu, można nie tylko zapobiec marnotrawstwu, ale i oszczędzić nieco czasu niezbędnego na przygotowanie wielu nadprogramowych potraw.

Tak uzyskaną dodatkową energię i czas warto spożytkować na refleksję i odpowiedź na pytanie, jak spędzić te Święta w wartościowy sposób, tak aby w ciągu najbliższych miesięcy były one dla nas miłym wspomnieniem i nie kojarzyły się jedynie z piętrzącymi się obowiązkami wymagającymi poświęceń i przypominającymi raczej maraton niż wyciszenie i spowolnienie tempa wraz z końcem roku. Psycholog radzi, by już zawczasu przemyśleć kwestie, które chcemy podczas spotkań rodzinnych poruszać, ale i zastanowić się, jak w łagodny, asertywny sposób odmówić odpowiedzi na te pytania, które są dla nas bolesne lub niekomfortowe.

– Niektóre odpowiedzi warto sobie przygotować wcześniej – proponuje ekspertka. – Zadbajmy przy tym o własne granice, zachowując szacunek wobec rozmówcy, tak aby nie czuł, że jest to atak na niego, tylko pokazanie w sposób łagodny, że to jest przestrzeń i temat, o którym nie chcemy rozmawiać – precyzuje dr Godlewska.

Czytaj więcej

Zbadano, jakie są ulubione zwyczaje świąteczne Polaków. Wcale nie choinka i prezenty

Zamiast trudnych tematów

Aby świąteczny czas wypełnić wartościowymi rozmowami i aktywnościami, warto wcześniej je zaplanować. Ciekawą alternatywą dla tradycyjnych spotkań, podczas których poruszane są tematy niewygodne i wprawiające uczestników w zakłopotanie, może być choćby wspólne zorganizowanie atrakcji, pokaz zdjęć z podróży, oglądanie i opowieści o pamiątkach rodzinnych, przeplatane z anegdotami o osobach, którzy przy wigilijnym stole już nie zasiądą. To okazja do budowania więzi rodzinnych, ale i oderwania się na moment od spraw bieżących, tak dobrze nam znanych podczas codziennej gonitwy.

– Podzielmy się doświadczeniami z podróży, pokażmy zdjęcia, wspólnie powspominamy tych, których przy wigilijnym stole już zabrakło. – wymienia ekspertka – To może być dla wielu osób wartościowe. Warto jednak mieć ten pomysł w głowie już wcześniej, aby przygotować jakieś pamiątki czy zdjęcia. Można zaangażować innych członków rodziny i zaproponować, żeby i oni coś na tę okazję przygotowali zawczasu – proponuje.

Pyt! Jeśli coś się nie uda

W ferworze świątecznych przygotowań niektóre rzeczy mogą potoczyć się inaczej niż zostały zaplanowane: nie wszystkie składniki udaje się skompletować na czas, prezenty okazują się zdublowane, a ciasteczka przypieczone. – Jeśli coś przygotujemy gorzej, to nic strasznego się nie stanie – uspokaja ekspertka – musimy sobie tylko dać na to przyzwolenie. A może z takich ciasteczek uda się zrobić oryginalną świąteczną ozdobę lub mozaikę? – dodaje.

W odniesieniu do przedświątecznych przygotowań, profesor Marie Helweg-Larsen z Dickinson College, proponuje czerpanie kilku wzorców z kultury duńskiej, aby nieco zdystansować się od ewentualnych nieudanych przedsięwzięć, na których świat się jednak nie kończy. Pomocne może okazać się zastosowanie podejścia, które kryje się pod duńskim określeniem Pyt.

– Pyt ma podobny wydźwięk co angielskie oh, well i można go użyć w celu złagodzenia sytuacji, w których coś poszło nie po naszej myśli – wyjaśnia. – Duńczycy używają tego określenia do opisania własnych zachowań i ewentualnych niepowodzeń, mówiąc na przykład: Nie udało mi się zbyt ładnie spakować tych prezentów. No trudno. Tudzież, wyczuwając czyjeś rozczarowanie, mogą uspokoić tę osobę, mówiąc: Ciasteczka może i mają nieregularny kształt. Trudno, ale i tak są pyszne – doprecyzowuje profesor.

– Duńskie słowo pyt to wykrzyknienie, którego używa się, żeby podkreślić naszą obojętność wobec jakiegoś zjawiska, że nie robi na nas wrażenia lub nie przejmujemy się tym – dodaje dr Dominika Bartnik-Światek z Instytutu Skandynawistyki i Fennistyki Uniwersytetu Gdańskiego. – Można to przetłumaczyć jako: no cóż lub angielskie never mind. To słowo, które ma za zadanie zmniejszyć stres bądź irytację, takie wzruszenie ramionami – dodaje ekspertka.

Overskud: energia do działania, ale i do odmawiania

Profesor Helweg-Larsen zaleca też zrozumienie i zastosowanie terminu overskud, który może okazać się pomocny w uzyskaniu balansu i spokoju w toku świątecznych przygotowań. – O ile podstawowe znaczenie tego słowa to nadmiar, nadwyżka, o tyle w codziennym życiu można zastosować je w celu opisania stanu, w którym mamy energię, chęć i zasoby, aby poradzić sobie z naszymi obowiązkami – wyjaśnia profesor.

– To słowo ma pozytywne konotacje – doprecyzowuje dr Bartnik-Światek. – Nie odnosi się typowo do okresu świątecznego, ale można go użyć w sytuacji, gdy np. ktoś mając dodatkową energię do działania jest w stanie pozałatwiać wiele spraw podczas przygotowań do Świąt.

Co ciekawe, tego terminu można użyć również komunikując brak chęci lub sił do wykonania danej czynności. Zamiast usprawiedliwiać się zmęczeniem, można w języku duńskim powiedzieć, że nie ma się wystarczająco energii– overskud właśnie – aby daną czynność wykonać. – Jest to skrócona i bezpieczna forma zakomunikowania, że wprawdzie propozycja nam się podoba, jednak brakuje nam obecnie zasobów energetycznych, aby jej podołać – dodaje profesor.

Odmowa przy użyciu tego terminu jest dla Duńczyków powszechnie akceptowalna.

– Powiedzenie „nie” w jednej kwestii może oznaczać możliwość powiedzenia „tak” w innej – konstatuje profesor. – Daje to nam dodatkową energię na zmierzenie się z kolejnymi obowiązkami świątecznymi, które dzięki tej nadwyżce mogą okazać się już czystą przyjemnością – dodaje.

Choć Święta już za kilka dni, a być może lista obowiązków się wydłuża, warto skorzystać z kilku praktyk, które w krajach skandynawskich tak dobrze się sprawdzają. W połączeniu z refleksją, rozsądnym podziałem i rozplanowaniem obowiązków, może okazać się, że świąteczne przygotowania będą w tym roku mniej chaotyczne i obciążające niż dotychczas. Jeśli natomiast którejś z potraw zabraknie na wigilijnym stole – pyt – będzie jedenaście innych.

Dr Małgorzata Godlewska

Wykładowczyni Wydziału Psychologii Uniwersytetu SWPS. Psycholog społeczna, trenerka grupowa i coach rozwoju. Prowadzi zajęcia i szkolenia dla uczniów, studentów, nauczycieli i menedżerów z zakresu kompetencji społecznych i osobistych.

Choć święta Bożego Narodzenia to czas spotkań rodzinnych, moment refleksji i zasłużonego odpoczynku po kończącym się roku pracy wypełnionym zawodowymi zobowiązaniami, to jednak poprzedzające je tygodnie należą do najbardziej stresujących momentów w roku.

Jak wyjaśnia dr Małgorzata Godlewska, psycholog społeczna z Uniwersytetu SWPS, można wyodrębnić co najmniej dwa źródła tego stresu.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Styl życia
Polka w Holandii: W tym kraju można funkcjonować bez znajomości języka niderlandzkiego
Styl życia
Wyniki pracy fundacji Księżnej Kate. Komu pomaga i z jakim skutkiem?
Styl życia
Post-vacation blues: jak łagodnie wrócić do obowiązków po wakacyjnej przerwie?
Styl życia
Barbie łamie kolejne tabu. Czy niewidoma lalka pomoże dzieciom z zaburzeniami widzenia?
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Styl życia
10 najbogatszych kobiet świata: co je łączy oprócz posiadania gigantycznego majątku?