''The Gaurdian'' cytuje wyniki badań opublikowanych w czasopiśmie ''The Lancet Public Health''. Naukowcy przyjrzeli się danym z 59 różnych krajów. Wśród nich znajdowały się zarówno tez wyższym wskaźnikiem PKB (Norwegia, USA), jak i niższym (Brazylia). Pracownicy Norweskiej Rady ds. Badań Naukowych przejrzeli ponad 17 tys. publikacji. Na podstawie analizy danych z zestawień wysnuto wniosek o wpływie edukacji na wskaźnik umieralności.
Okazało się, że ryzyko śmierci osoby dorosłej, która chodziła do szkoły w pełnym wymiarze godzin, spada o 2 proc. wraz z każdym kolejnym rokiem nauczania.
Czytaj więcej
23 stycznia obchodzony jest Dzień Pisania Ręcznego. Nie tylko poprawia ono sprawność intelektualną, ale także pozytywnie wpływa na realizowanie planów. - Coraz częściej wykorzystywane jest także w różnych nurtach terapii - mówi psychografolożka.
Chodzenie do szkoły jest tak samo zdrowe jak zbilansowana dieta
Okazuje się, że chodzenie do szkoły ma równie pozytywne skutki co stosowanie zdrowej diety przez całe życie. W zależności od poziomu wykształcenia (co wiąże się z liczbą lat poświęconych na edukację) ryzyko zgonu zmniejsza się. Sześć lat edukacji (mniej więcej na poziomie szkoły podstawowej w większości krajów świata) daje wskaźnik 13 proc. mniejszych szans na zgon. Kolejnym progiem jest 12 lat, które wiąże się z mniejszym ryzyka zgonu o 24,5 proc. Osoby, które poświęciły na edukację 18 lat życia, mają ryzyko śmierci mniejsze o 34 proc. We wszystkich badanych grupach wiekowych badacze udowodnili znaczący wpływ edukacji na wskaźnik śmiertelności. Pod lupą znalazły się osoby od 18 do 70 roku życia.
Naukowcy zbadali też negatywne skutki unikania chodzenia do szkoły - można je porównać z konsekwencjami spożywania pięciu lub więcej jednostek alkoholu (kieliszek wina, kieliszek wódki lub szklanka piwa) dziennie przez osobę dorosłą lub palenie 10 papierosów dziennie przez dekadę. Eksperci podkreślili, że chodzenie do szkoły ma silny związek ze stanem zdrowia.