Zosia Samosia powinna pójść w odstawkę. Psycholog o przygotowaniach do świąt

Zaplanowanie przygotowań świątecznych na dzień lub dwa przed Wielkanocą może nadmiernie obciążyć osobę, na której barkach spoczywa ciężar organizacji spotkań rodzinnych. Jak sobie z tym poradzić?

Publikacja: 29.03.2024 12:04

Magdalena Chorzewska: Ważne, aby jedna osoba nie brała na siebie obowiązku organizacji całych Świąt,

Magdalena Chorzewska: Ważne, aby jedna osoba nie brała na siebie obowiązku organizacji całych Świąt, bo potem kończy się tak, że staje się ona wielofunkcyjnym urządzeniem i nie ma sił na świętowanie.

Foto: Adobe Stock

Przygotowania świąteczne pochłaniają sporo czasu i energii, a konieczność sfinalizowania ważnych projektów i dopełnienia obowiązków zawodowych sprawia, że osobom stawiającym się w pracy jeszcze w Wielki Piątek pozostaje niewiele czasu na zajęcia związane ze zorganizowaniem Świąt. Sprzątanie mieszkania przeplata się z zakupami, przygotowywaniem potraw i wizytami w salonach piękności, aby perfekcyjny wygląd stanowił dopełnienie wizerunku gotowej na świętowanie pani domu. Czy w takim pośpiechu i natłoku obowiązków można należycie odpocząć w wielkanocnym czasie i czy istnieją sposoby na bardziej rozsądne podejście do organizacji Świąt? Psycholożki – Magdalena Chorzewska i Magdalena Wojtkowska – radzą.

Klasyka gatunku przed każdymi Świętami

Czytaj więcej

Wczesne wstawanie, medytacja, zero cukru – Gisele Bündchen o swoim zdrowym stylu życia

Ekspertki zgodnie twierdzą, że dla osób, które planują podjąć gości w okresie świątecznym lub po prostu pozostać w tym czasie w domu, celebrując Wielkanoc w tradycyjny sposób, przygotowania do dwóch świątecznych dni stanowią rzeczywiście spore wyzwanie. – To jest klasyka gatunku przed każdymi Świętami: odgruzować mieszkanie, zrobić zakupy przed Świętami, przygotować się, a potem jeszcze wyglądać jak milion dolarów, gdy idzie się do kościoła lub do rodzinny na obiad – zauważa Magdalena Chorzewska. – To wszystko w ciągu trzech dni. Jest to bardzo ambitne zadanie. W sklepach są turbo kolejki, więc osoby, które wybrały spokojniejszy sposób na spędzenie Świąt poza domem, podjęły chyba słuszną decyzję – zaznacza.

Gdy piętrzące się obowiązki domowe spadają na barki jednej osoby, dochodzi do nadmiernego obciążenia, a także poczucia, że w krótkim czasie nie wszystko uda się zakończyć przed wskazanym terminem. – W rodzinach, w których panuje taka nerwówka, częściej dochodzi do awantur, pojawia się frustracja potrzeb. – potwierdza Magdalena Chorzewska. – Jestem zmęczona, a mimo to sprzątam trzeci dzień, stoję przy garach i irytuję się, gdy mąż i dziecko jeszcze bałaganią. Więc frustracja narasta, co prowadzi do krzyku i kłótni. Nijak się to ma do spokoju, jaki powinniśmy mieć w sobie, przygotowując się do Świąt i do ich przeżywania – wyjaśnia psycholożka.

Na 150%

Przystąpienie do świątecznych przygotowań na kilka dni przed rozpoczęciem Wielkanocy wiąże się wprawdzie ze sporą presją, ale w większości przypadków ma swoje uzasadnienie w nakładających się na siebie innych zobowiązaniach zawodowych i rodzinnych. – Najczęściej wynika to z zabiegania: żyjemy w bardzo szybkim świecie, otacza nas masa bodźców i często zwyczajnie brakuje nam czasu na rozpoczęcie przygotowań z odpowiednim wyprzedzeniem – podkreśla Magdalena Wojtkowska. – Pewną pomocą może okazać się tutaj odpowiednie planowanie, z określeniem priorytetów i rezygnacją z zadań, które są mało ważne. Jednak nie oszukujmy się, doba ma 24h i nie da się jej rozciągnąć. Ten problem dotyczy często perfekcjonistów, którzy wszystkie zadania chcą wykonać na 150%, tym samym rozciągając czas ich wykonywania poprzez wprowadzanie nieustannych poprawek. Taki nadmierny perfekcjonizm dotyczy często osób, które mają przekonanie na swój temat „nie jestem dość dobry” i w związku z tym bardzo zależy im na aprobacie społecznej i otrzymywaniu pozytywnych wzmocnień w postaci np. komplementów. Ich wewnętrzny krytyk jest nadmiernie zaktywizowany, przez co każda niedoskonałość urasta do rangi wielkiej porażki – zauważa psycholożka.

Nie trzeba być Zosią Samosią

Aby ciężar przygotowań świątecznych nie okazał się zbyt przytłaczający, a wolne dni nie kojarzyły się jedynie z serią kolejnych obowiązków do wypełnienia, ekspertki rekomendują oddelegowanie części zadań tak, by i pozostali członkowie rodziny mieli szansę zaangażować się w ten czasochłonny proces. – Nie trzeba być zosią samosią i warto zaprosić rodzinę w pakiecie z jedzeniem, czyli niech każdy przyniesie coś ze sobą – zachęca Magdalena Chorzewska. – Wtedy odpowiedzialność za zorganizowanie posiłków rozkłada się na więcej osób. Wiadomo, że trzeba posprzątać w domu, ale w domu zazwyczaj mieszka kilka osób, więc proponowałabym podzielić również i te zadania. Sam proces warto rozłożyć to w czasie i obdzielić domowników szmatkami do sprzątania, delegując obowiązki. To jest najczęstszy błąd, że jedna osoba bierze na siebie wszystko, a potem jest przemęczona – dodaje psycholożka.

Czytaj więcej

"Zrobiony" piątek. Niedoceniany sposób na lepszą organizację czasu

Podobny pogląd wyraża Magdalena Wojtkowska, podkreślając, że świętowanie można ograniczyć do kilku potraw, angażując w ich przygotowanie również zaproszonych gości. – Nie musimy organizować wielkiej uczty. Możemy przygotować tylko kilka potraw lub poprosić, by każdy przyniósł coś od siebie, a zaoszczędzony w ten sposób czas poświęcić na rozmowy z rodziną i świętowanie. Niech drobne niedociągnięcia w postaci niedomytych okien czy poszarzałych krzeseł nie zabiorą nam tego co w świętach naprawdę ważne: radości, miłości i czasu bycia dla siebie nawzajem – zauważa ekspertka.

Spotkania w różnych domach

Jeśli jedno ze spotkań świątecznych organizowane jest w umówionym miejscu, dobrym pomysłem jest takie zaaranżowanie pozostałych przyjęć, by i inni członkowie rodziny czy grona znajomych mieli okazję przyjąć gości kolejnego dnia. – Przecież nie musimy organizować wszystkich dni świątecznych u siebie – zaznacza Magdalena Chorzewska. – Są dwa dni świąteczne, a często rodziny spotykają się też w Wielką Sobotę, aby wspólnie wybrać się do kościoła na święcenie pokarmów. Może więc warto podzielić się organizacją spotkań. Jeśli śniadanie zjadamy u mnie, to może obiad na przykład u bratowej lub w restauracji. Ważne, aby jedna osoba nie brała na siebie obowiązku organizacji całych Świąt, bo potem kończy się tak, że staje się ona wielofunkcyjnym urządzeniem i nie ma sił na świętowanie. Najpierw zrobi zakupy, nagotuje, porozkłada, poda, a na koniec posprząta. I jeszcze zaserwuje kawę i ciasto.Taka osoba się nie bawi – zauważa psycholożka.

Spędzanie świątecznego czasu przy suto zastawionym stole jest nie tylko monotonne, ale i niekorzystne dla zdrowia, zwłaszcza w obliczu nadprogramowych kalorii spożytych w ciągu kilku godzin. Jednocześnie niejako zobowiązuje gospodarzy do nieustannej troski o gości, doglądania, czy nie zabrakło przekąsek lub czy ktoś ze zgromadzonych nie życzy sobie dodatkowej porcji żurku. Aby nieco przełamać tę rutynę zaleca się cały szereg dodatkowych czynności, które mogą uatrakcyjnić świąteczny czas, ale i pozwolić zażyć odrobiny ruchu. – Warto zaproponować alternatywę, zabrać gości na spacer, przejść się, porozmawiać – wymienia Magdalena Chorzewska. – Siedząc przy stole siłą rzeczy zje się więcej, traci się nad tym kontrolę i pochłania jedzenie bezrefleksyjnie. To tak jak w kasynie: tam również łatwo stracić kontrolę, ponieważ nie ma okien i graczom wydaje się, że nieustannie jest noc. Przy stole działa ten sam mechanizm: stoliczku nakryj się. Nowe potrawy nieustannie są donoszone i można jeść, jeść, jeść. A to jest bardzo niebezpieczne – zastrzega.

W zgodzie z własnymi potrzebami

Gdy jednak zaproponowane przez ekspertki wskazówki nie sprawdzają się lub zawiodły w przeszłości, być może najwyższy czas zastanowić się, jaki sposób spędzenia Świąt jest najbardziej atrakcyjny dla danej osoby i zastosować takie rozwiązanie, przełamując dotychczasową rutynę. – Warto zapytać siebie: „Jak ja chciałbym spędzić te święta?”, „Co jest dla mnie najważniejsze? Obrządek związany z moją wiarą, spotkanie z bliskimi czy może odpoczynek, na który nie mam czasu w innym terminie?”, „Co na pewno chcę zrobić a z czego mogę zrezygnować podczas przygotowań?” – rekomenduje Magdalena Wojtkowska.

W przeciwieństwie do nieco rozłożonych w czasie Świąt Bożego Narodzenia, które często łączy się z celebracją Nowego Roku, wydłużając tym samym czas na urlop lub zimowy wyjazd, Wielkanoc trwa znacznie krócej, więc i czas wolny związany z jej celebrowaniem bywa ograniczony. – Święta trwają tylko dwa dni, nie ma co się napinać, tylko warto zapytać siebie samego, czego ja potrzebuję w tym czasie i jak chciałbym te Święta przeżyć – podkreśla Magdalena Chorzewska. – A może warto spędzić ten czas inaczej, spakować się, wyjechać gdzieś, odwiedzić jakąś rodzinę lub spędzić czas w mniejszym gronie – rekomenduje.

Którykolwiek z zaproponowanych sposobów świętowania zostanie wybrany w tym roku, niech będzie to decyzja indywidualna, podyktowana własnymi potrzebami, a także wyjątkowo korzystną aurą, skłaniającą raczej do aktywności na świeżym powietrzu, niż do zamykania się z gośćmi w czterech ścianach i przeobrażenia w urządzenie wielofunkcyjne.

Informacje o ekspertkach:

Magdalena Chorzewska

Dyplomowana terapeutka poznawczo-behawioralna dzieci i młodzieży (Centrum CBT w Warszawie), trenerka umiejętności psychologicznych miękkich (Ośrodek Intra w Warszawie). Ukończyła 4 letnie szkolenie Psychoterapii CBT, terapeutka Schematu. Rozpoczęła pięcioletnią Szkołę Psychoterapii Integracyjnej w Vis Salutis w Łodzi. Studiuje Seksuologię na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Od 2009 roku prowadzi prywatną praktykę. Przez wiele lat była ekspertką w programie „Ślub od pierwszego wejrzenia”. W 2023 roku wydała wraz ze współautorem książkę „Instaporadnia Ciało, Emocje i Seks”.

Magdalena Wojtkowska

Psycholog, psychotraumatolog i terapeuta EMDR. Wykładowczyni akademicka i autorka publikacji. Członkini Polskiego Towarzystwa Terapii EMDR i European Association for Trauma & Dissociation. Prywatnie żona, miłośniczka zwierząt i dobrej literatury.

Przygotowania świąteczne pochłaniają sporo czasu i energii, a konieczność sfinalizowania ważnych projektów i dopełnienia obowiązków zawodowych sprawia, że osobom stawiającym się w pracy jeszcze w Wielki Piątek pozostaje niewiele czasu na zajęcia związane ze zorganizowaniem Świąt. Sprzątanie mieszkania przeplata się z zakupami, przygotowywaniem potraw i wizytami w salonach piękności, aby perfekcyjny wygląd stanowił dopełnienie wizerunku gotowej na świętowanie pani domu. Czy w takim pośpiechu i natłoku obowiązków można należycie odpocząć w wielkanocnym czasie i czy istnieją sposoby na bardziej rozsądne podejście do organizacji Świąt? Psycholożki – Magdalena Chorzewska i Magdalena Wojtkowska – radzą.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Styl życia
Kontrowersyjna reklama w Librusie. Czy słusznie podniesiono alarm?
Styl życia
Pierwszy kontrakt zawodowy księżnej Diany idzie pod młotek. Praca marzeń?
Styl życia
Fani Taylor Swift szturmują pewien pub. Niespodziewane echa nowej płyty gwiazdy
Psychologia
Breadcrumbing, czyli okruchy związku. Co to za manipulacja i jak się z niej uwolnić?
Styl życia
Polycule - dziwna rodzina, w której relacje są płynne. Co to za zjawisko?