People pleasing: gdy troska o dobro innych odbywa się kosztem własnych potrzeb

Czy dbanie o dobre samopoczucie innych zawsze wiąże się z korzyścią dla danej osoby? W jakich okolicznościach warto jednak zatroszczyć się o własny dobrostan, rezygnując z tak zwanego people pleasing? Psychoterapeuta radzi.

Publikacja: 19.08.2024 09:47

Nieustanna dbałość o komfort i dobre samopoczucie innych może prowadzić do szeregu negatywnych konse

Nieustanna dbałość o komfort i dobre samopoczucie innych może prowadzić do szeregu negatywnych konsekwencji.

Foto: Adobe Stock

W najnowszej odsłonie popularnej animacji „W głowie się nie mieści” nastoletnia Riley zostaje skonfrontowana z nowymi emocjami, które dołączają do znanych dotychczas Radości, Smutku, Strachu, Odrazy i Gniewu. Do gry wkracza między innymi Obawa, która nakazuje niepewnej siebie dziewczynce podejmować działania nie zawsze zgodne z jej przekonaniami, ale z pewnością zadowalające inne osoby, obecne w jej najbliższym gronie za sprawą zmiany szkoły. Konsekwencje takiej postawy nie zawsze okażą się dla niej zbawienne, ale za to niełatwe doświadczenia pomogą wyciągnąć cenną lekcję na przyszłość.

Czy zadowalanie innych i postępowanie zgodnie z ich wymaganiami zawsze wiąże się z korzyściami dla danej osoby, czy też miewa bolesne konsekwencje? Wady i zalety takiej postawy przybliża psychoterapeuta integracyjny Piotr Wróblewski.

Czytaj więcej

Międzynarodowy Dzień Przyjaźni: jak pielęgnować tę ważną relację?

Frustracja i obniżenie samooceny

Wprawdzie troska o dobro innych, a także wyrozumiałość wobec ich potrzeb stanowią cenne umiejętności oraz podstawy budowania więzi międzyludzkich, to jednak chęć nadmiernego przypodobania się osobom w najbliższym otoczeniu kosztem własnego samopoczucia może oznaczać naruszenie swoich granic oraz związany z tym zjawiskiem dyskomfort. – Dbanie o dobre samopoczucie innych to z pewnością cenny element budowania relacji i wspólnoty, a także sposób na wyrażanie empatii i troski. Jednak nie zawsze przynosi to korzyści, zwłaszcza jeśli odbywa się kosztem naszych własnych potrzeb i granic. Kiedy staramy się zadowolić innych kosztem siebie, możemy zacząć zaniedbywać własne zdrowie psychiczne i fizyczne. Może to prowadzić do chronicznego stresu, wyczerpania emocjonalnego, a nawet do wypalenia. W dłuższej perspektywie, takie podejście może prowadzić do frustracji, poczucia, że nie mamy kontroli nad własnym życiem, a także do obniżenia samooceny, ponieważ nasze poczucie wartości zaczyna zależeć od opinii i zadowolenia innych. Dlatego ważne jest, aby dbać o innych w sposób zrównoważony, nie zapominając przy tym o sobie – wyjaśnia Piotr Wróblewski.

Jak podkreśla rozmówca, warto zadbać o własne dobro w sytuacjach, gdy potrzeby danej osoby są ignorowane lub marginalizowane. – Jeśli ciągle stawiamy innych na pierwszym miejscu, zaniedbując siebie, może to prowadzić do wyczerpania i poczucia wypalenia. Kiedy odczuwamy emocjonalne zmęczenie, warto zrobić krok wstecz i skupić się na własnym samopoczuciu. Podobnie, jeśli zauważamy, że relacje, w które inwestujemy, są jednostronne i nie przynoszą nam wsparcia, na które liczymy, to może być sygnał, że trzeba skupić się na własnych potrzebach. Innym ważnym momentem, by zająć się sobą jest sytuacja, w której nasze granice są przekraczane. Warto wtedy zareagować i ustalić jasne granice, aby chronić własny dobrostan. Troska o siebie nie oznacza egoizmu, lecz świadomość, że tylko dbając o swoje potrzeby, możemy w pełni i autentycznie wspierać innych – zastrzega.

Czytaj więcej

Na czym polega zachowanie określane "efektem kameleona" i jakie korzyści z niego płyną?

Wypalenie emocjonalne

Nieustanna dbałość o komfort i dobre samopoczucie innych może prowadzić do szeregu negatywnych konsekwencji. – Przede wszystkim może to powodować wypalenie emocjonalne: stan, w którym czujemy się wyczerpani, przytłoczeni i niezdolni do dalszego angażowania się w relacje społeczne. Następnie możemy zacząć odczuwać frustrację i urazę wobec osób, którym staramy się dogodzić, zwłaszcza, jeśli nasze starania nie są odwzajemniane lub doceniane. W konsekwencji zmienia się postrzeganie własnej osoby (zaczynamy postrzegać siebie jako osobę wartościową tylko, wtedy gdy spełnia oczekiwania innych), a to z kolei może prowadzić do obniżenia samooceny – wyjaśnia Piotr Wróblewski.

Co więcej, jak podkreśla psychoterapeuta, taka postawa może utrudniać ustalanie granic. – To sprawia, że łatwo nas wykorzystać lub przytłoczyć obowiązkami i oczekiwaniami. Z czasem może to prowadzić do sytuacji, w której czujemy się zagubieni i niepewni swojej tożsamości, ponieważ nasze życie i decyzje są podporządkowane potrzebom innych – tłumaczy.

Czytaj więcej

Dzielenie szczęścia pozwala je mnożyć. Wyniki badania

Budowanie i utrzymywanie pozytywnych relacji

Choć zjawisko people pleasing wiąże się z wieloma negatywnymi konsekwencjami, to jednak warto zwrócić też uwagę na pewne korzyści wynikające z takiej postawy. – Przede wszystkim dbanie o innych i staranie się o ich komfort może pomóc w budowaniu i utrzymywaniu pozytywnych relacji. Osoby, które są postrzegane jako troskliwe i pomocne, mogą zyskiwać sympatię i wsparcie od innych, co w dalszym etapie może przynieść korzyści zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym. Ponadto, unikanie konfliktów i łagodzenie napięć może sprawić, że w trudnych sytuacjach społecznych będziemy w stanie efektywnie zarządzać relacjami, co jest ważne np. w pracy zespołowej – wyjaśnia psychoterapeuta.

Omawiana postawa pozwala też rozwinąć empatię, co z pewnością pozytywnie wpływa na budowanie i zacieśnianie więzi z innymi osobami. – Skupienie się na potrzebach innych może nas nauczyć lepszego zrozumienia ich emocji i perspektyw, co jest cenną umiejętnością w wielu dziedzinach życia. Troska o innych może również przynosić osobistą satysfakcję i poczucie spełnienia, zwłaszcza jeśli pomaganie i dbanie o innych jest zgodne z naszymi wartościami i daje nam radość. Ważne jednak, aby zachować równowagę i nie pozwolić, aby te korzyści były osiągane kosztem własnego dobrostanu – zastrzega Piotr Wróblewski.

Jeśli zatem troska o dobro innych rozumiana jest jako potrzeba niesienia im pomocy czy też ułatwienia czynności, które stanowią dla nich trudność, a nie chęć nadmiernego dostosowywania się do ich wymogów kosztem własnego samopoczucia, to taka postawa z pewnością zasługuje na uznanie. Gdy jednak w grę wchodzi zjawisko people pleasing, to warto wysłuchać wewnętrznego głosu, który podpowie, że integralność danej osoby została naruszona. Być może głos ten nie będzie tak barwny i czytelny jak u postaci brawurowo przedstawionych w najbardziej kasowym filmie animowanym wszech czasów, ale jednak podążenie za nim może okazać się w wielu sytuacjach zbawienne, o czym wiedzą nawet niepewne siebie nastolatki.

Informacje o ekspercie

Piotr Wróblewski

Psychoterapeuta integracyjny z Instytutu Psychoterapii MindMed specjalizujący się w zaburzeniach nastroju, przewlekłym smutku, depresji, lęku i przewlekłym napięciu emocjonalnym, trudnościach w przeżywaniu i budowaniu relacji, poczuciu samotności, utracie motywacji i chęci do życia oraz  niskim poczuciu własnej wartości.

W najnowszej odsłonie popularnej animacji „W głowie się nie mieści” nastoletnia Riley zostaje skonfrontowana z nowymi emocjami, które dołączają do znanych dotychczas Radości, Smutku, Strachu, Odrazy i Gniewu. Do gry wkracza między innymi Obawa, która nakazuje niepewnej siebie dziewczynce podejmować działania nie zawsze zgodne z jej przekonaniami, ale z pewnością zadowalające inne osoby, obecne w jej najbliższym gronie za sprawą zmiany szkoły. Konsekwencje takiej postawy nie zawsze okażą się dla niej zbawienne, ale za to niełatwe doświadczenia pomogą wyciągnąć cenną lekcję na przyszłość.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nauka
Polscy naukowcy sprawdzają, czy AI zastąpi lekarza. Kobiety odgrywają ważną rolę w projekcie
Styl życia
Solo dining - moda na jedzenie w pojedynkę opanowuje świat. Kto i jak na tym korzysta?
Styl życia
Brak przepisów sprawia, że szkoły nie radzą sobie z upałami? Rodzice muszą kupować wiatraki
Styl życia
Jak mądrze wspierać dziecko w nauce? "Rodzic nie może być środkiem zastępczym"
Styl życia
Instruktorka tańca księżnej Diany wydaje swoje wspomnienia. Będzie o nich głośno
Styl życia
Polityka „zero ekranów” dla dzieci poniżej 2 roku życia. Nowe rekomendacje ekspertów