Od 2021 roku użytkownicy platformy YouTube nie mogą zobaczyć liczby reakcji „kciuk w dół”. Decyzja nie spodobała się wielu korzystającym z serwisu. Jego administratorom zarzucano ograniczanie możliwości komunikowania opinii na temat konkretnych treści, zwłaszcza jeżeli są one niskiej jakości.
Ukrycie licznika „kciuka w dół” na YouTube ułatwiło życie kreatorkom treści
Okazuje się jednak, że ukrycie licznika negatywnych reakcji ma swoje dobre strony, bo znacząco ukróciło zalew „kciuków w dół”, którego ofiarami było wiele kobiet publikujących na YouTube. Tak wynika z badania, które zrealizował zespół szwajcarskich naukowców z Uniwersytetu w Zurychu pod kierownictwem doktor Marity Freimane.
Eksperci przeanalizowali wpływ usunięcia licznika „kciuka w dół” na emocje internetowych twórczyń. Okazuje się, że po trzech latach od wprowadzenia tej niewielkiej zmiany znacznie polepszyły się warunki działalności kreatorek treści, a w konsekwencji – ich dobrostan psychiczny i produktywność.
Czytaj więcej
Najnowszy raport brytyjskiego Ofcom ujawnił, że pokolenie Z spędza każdego dnia długie godziny w sieci, głównie na korzystaniu z mediów społecznościowych. Tegoroczny wynik był sporo wyższy w porównaniu do danych z 2023 r. i wyniósł średnio 6 godzin.
Autorzy badania zauważają, że kreatorki otrzymały w badanym okresie o 21 proc. mniej „kciuków w dół”, zaś ogólna liczba negatywnych reakcji zwrotnych zmalała aż o 57 proc. Zdaniem naukowców dzięki temu kobiety odczuwają teraz większy komfort i pewność siebie w dzieleniu się własnymi opiniami ze swoimi widzami.