Czy miałaś na sobie nikab (zasłonę na twarz – przyp. red.)?
Nie, nie miałam i nie zamierzam, aczkolwiek znam wiele kobiet, które go noszą. Tutaj w Arabii Saudyjskiej to bardzo częsty widok. Na początku może się wydawać, że zasłona na twarz utrudnia rozmowę lub poznanie ukrytej za nią kobiety, wielokrotnie przekonałam się jednak, że to dla nas nikab może stanowić barierę.
Wybierasz do życia kraje muzułmańskie. Wiem, że wcześniej przez kilka lat mieszkałaś w Pakistanie. W którym z tych krajów czułaś się lepiej?
Każdy kraj ma swoje lepsze i gorsze strony. Arabię doceniam za to, że nie jest mi tutaj gorąco, dlatego że w domach, sklepach, biurach i na uczelniach działa centralna klimatyzacja. Nie ma przerw w dostawie prądu, jest bezpieczniej, poziom edukacji w Arabii jest wyższy, dlatego kraj, w którym obecnie mieszkam, wygrywa. Pakistan doceniam natomiast pod względem towarzyskim, ponieważ w czasie, gdy tam mieszkałam, udało mi się nawiązać wiele wartościowych znajomości.
Saudyjczycy są bardziej zamknięci na ekspatów?
Powiedziałabym, że to bardziej ekspaci są zamknięci na Saudyjczyków. Wielu z nas, bo przecież ja sama do nich należę, przyjeżdża do Arabii Saudyjskiej do pracy, na kontrakty i mieszka w zamkniętych compoundach, w których obracamy się w gronie takich jak my – obcokrajowców.
Saudyjczycy są do nich przyzwyczajeni? W 2022 roku niemal 42 procent ludności Arabii Saudyjskiej stanowili obcokrajowcy.
Tak, obcokrajowcy zawsze byli obecni w przestrzeni publicznej, w pracy, na ulicach, w centrach handlowych. W Pakistanie odwrotnie. Tam cudzoziemiec wzbudzał o wiele większe zainteresowanie, dlatego że zawsze było ich mniej. W Lahaure, 13-milionowej metropolii, mieszkały tylko dwie Polki, byłam jedną z nich.
Czytaj więcej
Kubańczycy stawiają czoła rosnącemu kryzysowi gospodarczemu, przemocy i brakowi nadziei. „Życie n...