Reklama

Lękiem przed śmiercią można się zająć za życia

Święto Zmarłych to czas skłaniający do refleksji nad istotą życia i przemijaniem, dlatego gościem kolejnego odcinka podcastu „Powiedz to kobiecie” jest psychoterapeutka Nina Harbuz, która w swojej codziennej pracy towarzyszy pacjentom w doświadczaniu straty.

Publikacja: 01.11.2025 17:00

Nina Harbuz, psychoterapeutka

Nina Harbuz, psychoterapeutka

Foto: podcasty.rp.pl

– Zwykło się mówić, że do wychowania dziecka jest potrzebna cała wioska. Do przeżywania, doświadczania żałoby również, bo w żałobie czujemy się osamotnieni. Obecność innych osób pozwala nam tę naszą samotność, ten nasz smutek, żal, tęsknotę i wspomnienia o zmarłym dzielić z innymi. To działa kojąco – mówi Nina Harbuz.

Reklama
Reklama

Rozmawiamy o tym:

  • Czy żałobę powinno się przeżywać w określony sposób? Czy z tego trudnego, bolesnego procesu da się wynieść coś dobrego?
  • Czy żałoba zawsze zaczyna się od etapu zaprzeczenia a kończy etapem akceptacji? Czy gniew i złość zawsze są wpisane w żałobę? Ile trwa taki proces?
  • Co zmienia się w człowieku po utracie kogoś bliskiego?
Reklama
Reklama
  • Czy dzieci należy trzymać z dala od tematu śmierci? W jaki sposób z nimi o niej rozmawiać?
  • W jaki sposób na co dzień powinniśmy pielęgnować pamięć o zmarłych?
  • Czy lęk przed śmiercią, swoją i bliskich da się w jakiś sposób oswoić?
  • W jaki sposób możemy towarzyszyć innym w żałobie?

Czytaj więcej

Budowanie poduszki bezpieczeństwa finansowego – słaba strona polskich rodziców. Badanie

Życie nie jest nieskończone

Ekspertka zachęca też do tego, by temat śmierci oswajać, normalizować, jako że jest on nieodłączną częścią życia.

Reklama
Reklama

– Nie jesteśmy nieskończeni, nasze życie nie jest nieskończone, mamy różne ograniczenia, niech ta świadomość stanie się przyczynkiem do tego, żeby być bardziej obecnym w życiu – mówi.  – Wiele osób boi się samotności w obliczu umierania. To jest coś, czym za życia można się zająć. Zadbać o relacje, pogodzić się z tym, że pewne rzeczy nam się nie udały, a na inne nie było miejsca. Przeżyć żałobę jeszcze za życia, za tym, co nie wyszło, co utraciliśmy. Bo tracimy to dużo wcześniej niż w momencie śmierci i odchodzenia – stwierdza. 

– Przepracowanie tej straty okaże się łatwiejsze, jeżeli uchylimy okna i okiennice i wpuścimy temat śmierci we własne życie. Jesteśmy śmiertelni, nasi bliscy są śmiertelni, nasze relacje są śmiertelne - one też mogą się któregoś dnia zakończyć. Pomyślmy o tym – sugeruje psychoterapeutka.

– Zwykło się mówić, że do wychowania dziecka jest potrzebna cała wioska. Do przeżywania, doświadczania żałoby również, bo w żałobie czujemy się osamotnieni. Obecność innych osób pozwala nam tę naszą samotność, ten nasz smutek, żal, tęsknotę i wspomnienia o zmarłym dzielić z innymi. To działa kojąco – mówi Nina Harbuz.

Rozmawiamy o tym:

Pozostało jeszcze 84% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Wywiad
Celebrantka pogrzebów humanistycznych: Normalizuję to, co się z nami dzieje jako ludźmi
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Wywiad
Ekspertka neuroarchitektury: Prywatne przestrzenie to autoportret ich właściciela
PODCAST „POWIEDZ TO KOBIECIE”
Studenci już nie chcą tylko dyplomu. Czym się różnią uczelnie lat 90 i współczesne?
Wywiad
Założycielki centrum opieki dla kobiet w menopauzie: Misja i biznes nie muszą się wykluczać
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Wywiad
Demografia to szczepionka na populizm – dr hab. Monika Stanny o cichej rewolucji w Polsce
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama